KsiążkaPrzeczytaliśmy

Foul Lady Fortune. Recenzja

O dylogii These Violent Delights autorstwa Chloe Gong słyszałam od dawna – i to głównie same pochwały. Do tej pory jednak nie udało mi się z nią zapoznać, chyba nie byłam do końca przekonana, czy to na pewno mój klimat. Zmieniłam zdanie, gdy w zapowiedziach Wydawnictwa Jaguar zobaczyłam kolejny tytuł tej autorki. Pomyślałam, że to chyba czas, by sprawdzić, skąd te zachwyty. I zrozumiałam!

Foul Lady Fortune jest osadzona w Szanghaju w 1931 roku. Jesteśmy cztery lata po zakończeniu wydarzeń z poprzedniej dylogii, kraj stoi na krawędzi wojny domowej, wszędzie roi się od agentów – nacjonalistów i komunistów – którzy przeprowadzają tajne i nierzadko niebezpieczne misje. W dodatku w mieście dochodzi do niewyjaśnionych morderstw z użyciem dziwnego środka chemicznego. Wydaje się, że ofiary są przypadkowe, ale kto i dlaczego morduje ludzi na ulicach? I co to za substancja?

Przyznam, że na początku miałam jednak problem z wczuciem się w rytm historii. Odnosiłam wrażenie, że coś mi umyka, a poza tym mnogość bohaterów sprawiała, że nie wiedziałam, kto jest kim i na kim wypadałoby się skupić. Autorka też nie ułatwia tego zadania – nie ma żadnych delikatnych wstępów, zostajemy dość szybko wrzuceni w opowieść i musimy się w niej zorientować równie sprawnie, co rasowy agent. Warto jednak uzbroić się w cierpliwość i nie poddawać za łatwo, ponieważ akcja zaczyna się klarować, a czytelnik rozpoznaje bohaterów i nawiązuje z nimi relacje.

Na pierwszy plan wysuwają się przede wszystkim Rosalind i Orion, agenci nacjonalistów, działający jako „Przypływ”. Zostają dobrani w parę, mają przeniknąć do struktur jednej ze spółek i prowadzić tam obserwację. By nagłe pojawienie się dwóch osób nie wydało się podejrzane, udają, że są młodym małżeństwem. Rosalind nie jest zachwycona takim przebiegiem sprawy – od tej pory Orion musi z nią mieszkać, a ona ma zbyt wiele do ukrycia. Po pierwsze – tożsamość. Oficjalnie Rosalind Lang nie żyje od kilku lat, a ona sama przedstawia się jako Janie Mead. Po drugie, jak ukryć przed „mężem”, że nie potrzebuje się snu, a rany – bez znaczenia, jak poważne – goją się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki? Rosalind ukrywa też swoją rolę w strukturach nacjonalistów. Drugą parą, która ma wpływ na akcję, są Oliver, brat Oriona, oraz Celia, siostra Rosalind, którzy działają po stronie komunistów. Obie bohaterki pracują jednak tak, by nikt nie dowiedział się o tej drugiej – choć utrzymują, że nie mają ze sobą kontaktu od dawna, regularnie przekazują sobie wiadomości i starają się wzajemnie chronić. Poza nimi mamy jeszcze Silasa i Phoebe, siostrę Oriona oraz Olivera. Mimo że nikt nie traktuje nastolatki poważnie, okaże się, że jej spryt, pomysłowość, czasami przesadna odwaga nieraz uratują sytuację oraz bohaterów. Ważną postacią jest również Alisa, Rosjanka działająca po stronie komunistów, którą łączy wspólna przeszłość z Rosalind.

Choć wydaje się, że aktywnych bohaterów jest dość sporo, są oni wspaniale wykreowani przez autorkę. Są to postaci z krwi i kości, którym kibicuje się od początku do końca, można się na nich zirytować, darzyć ich sympatią, współczuć im i uśmiechać się ukradkiem, obserwując ich poczynania. Część postaci jest znana z poprzedniej dylogii, więc to dodatkowy smaczek dla czytelników These Violent Delights.

Ale przejdźmy do historii! Foul Lady Fortune to nie tylko świetni bohaterowie, ale przede wszystkim skomplikowana opowieść, w której aż roi się od plot twistów. Głównym wątkiem jest oczywiście śledztwo w sprawie tajemniczych morderstw, co tak naprawdę otwiera puszkę Pandory. Okazuje się, że za tymi zdarzeniami stoi ktoś, kogo raczej byśmy się nie spodziewali, a dopiero na końcu czeka nas prawdziwy plot twist – przyznam, że bardzo mnie zaskoczyła tożsamość osoby kierującej tym procederem. Bohaterowie muszą się zmierzyć również z wewnętrznymi spiskami i zdradami, stają przed trudnymi wyborami i nie zawsze wybierają prawdę, a ci, którym chcieli ufać, okazują się niegodni tego zaufania.

Nowa powieść Gong to historia, która wymaga od nas stałego skupienia, w przeciwnym razie umkną nam ważne wątki i sugestie. Co prawda nie obfituje w walki i akcje szpiegowskie, ponieważ autorka większy nacisk kładzie na kwestie polityczne oraz wewnętrzne spory. Otrzymujemy w zamian ciekawe intrygi oraz godnych uwagi bohaterów, więc ostatecznie uważam, że niewielka liczba walk nie jest minusem. Podobał mi się również rozwój relacji Rosalind i Oriona – od podejrzliwości i uszczypliwości do nieśmiałego uczucia. Wypadło to bardzo naturalnie, relacja rozwijała się we właściwym tempie i bardzo im kibicuję.

Reasumując, Foul Lady Fortune to bardzo udane spotkanie z Chloe Gong i żałuję, że dopiero teraz poznałam tę autorkę. Jest to świetna powieść, którą wspaniale się czyta mimo imponującej objętości (608 stron!). Dobrze zbudowani bohaterowie, wciągająca historia, umiejętność kreacji świata przedstawionego oraz plot twisty sprawiają, że trudno się oderwać od książki i czytelnik z łatwością zanurza się w świecie Szanghaju z lat 30. Czekam już niecierpliwie na drugi tom, a oczekiwanie umilę sobie nadrobieniem dylogii These Violent Delights.

autor: Chloe Gong

tytuł: Foul Lady Fortune. Nikczemna fortuna

przekład: Małgorzata Kaczarowska

wydawnictwo: Jaguar

miejsce i data wydania: Warszawa 2023

liczba stron: 608

format: 145 × 215 mm

oprawa: miękka ze skrzydełkami

Polonistka z wykształcenia, skandynawistka w przyszłości. Miłośniczka nauki, jedzenia, filmów oraz seriali. Wielbicielka literatury dziecięcej, młodzieżowej i fantastycznej, a zwłaszcza dystopii. Zakochana w Norwegii i norweskim, ogląda, słucha i czyta wszystko, co powstało w kraju nad fiordami. Darzy miłością pieski i świnki morskie. Redaktor naczelna tego przybytku. Od niedawna udziela się na bookstagramie @mons.reads.

    Zostaw odpowiedź

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    0 %