KsiążkaPrzeczytaliśmy

Jak złodziej przyszła. Recenzja

Seria reporterska Wydawnictwa Poznańskiego należy do moich ulubionych. Już od kilku lat śledzę zapowiedzi i cieszy mnie właściwie każdy tytuł – mam również paru ulubieńców. Jak złodziej przyszła podejmuje raczej niewdzięczny temat starości. W świecie, w którym liczy się zdrowy (czyli młody) wygląd, zachowanie sił witalnych i ciągła aktywność, starzenie się jest czymś, co chciałoby się wyprzeć z pamięci. Ale co z tą starością?

Reportaż składa się z dwóch części: opowieści bohaterów przeplatane są rozmowami ze specjalistami. I uważam to za świetne połączenie, ponieważ teksty się uzupełniają, dzięki czemu tworzą naprawdę poruszającą całość. Autorki przytaczają historie różnych osób z różnych miast oraz środowisk. Pokazują niejednakowe odcienie starości, ponieważ ten okres dla każdego znaczy coś innego, nie ma jednego wspólnego obrazu. Relacje bohaterów nie zawsze są łatwe i przyjemne, często towarzyszy im smutek, bezradność czy poczucie beznadziei. Ale jest również miejsce na miłe wspomnienia, nadzieję, wytrwałość, bliskość czy plany. 

Starość, choć ludzka i autentyczna, jest wypierana z ogólnej świadomości, wzbudza w nas lęk. Na przestrzeni wieków długość życia zdecydowanie się wydłużyła, wizja odejścia dopiero w wieku 80 kilku lat wydaje się piękna i zarazem na tyle odległa, że na co dzień nie chcemy o tym myśleć. Ani o tym, że na okres starości pracuje się całe życie – współczesne nawyki, tryb życia oraz codzienne rytuały wpływają na to, jak będzie wyglądało nasze życie za 30, 40 lat. Dużo o tym mówią specjaliści, z którymi rozmawiają autorki, wskazują, że zmiana długości życia, ograniczenie wojen oraz wynalezienie leków na wiele chorób sprawiło, że śmierć nie jest już aż tak obecna, a przez to każde odejście to ogromny szok. I strach. Najbardziej poruszające jednak były dla mnie dane, z których wynika, że brakuje specjalistycznej kadry, która mogłaby sprawować opiekę nad schorowanymi osobami starszymi. Zazwyczaj tacy ludzie trafiają pod opiekę internistów, bo to „najbliższa” specjalizacja. A nie o to chodzi. Brakuje kompleksowych rozwiązań, medyków, którzy łączą obszary wiedzy, co mogłoby przełożyć się na realną pomoc.

Jak złodziej przyszła to bardzo zwięzły reportaż, który czyta się błyskawicznie. Zanim się obejrzałam, byłam już w połowie tekstu. To pozycja wielowymiarowa, ponieważ jednocześnie uwrażliwia i otwiera oczy, ale przede wszystkim pozwala zapoznać się z sytuacją osób starszych oraz ich opiekunów (chociażby jak wygląda opieka nad taką osobą, z jakimi wyzwaniami trzeba się codziennie mierzyć, jak przeorganizować życie). Autorki zwracają uwagę na polski system zdrowia i opieki, który właściwie istnieje jedynie na poziomie podstawowym. Brakuje systemowych rozwiązań dotyczących zdrowia oraz wsparcia, rodziny najczęściej pozostawione są same sobie, muszą w pojedynkę mierzyć się z bardzo trudnymi kwestiami, jak poważne choroby, które najczęściej postępują i zmieniają ich bliskich, brak wsparcia, odpowiedniej wiedzy, przygotowania czy chociażby gotowości psychicznej na to, co niedługo nadejdzie. Reportaż pokazuje również miejsce osób starszych w społeczeństwie oraz sposób, w jaki je postrzegamy. 

Była to niezwykle poruszająca lektura, dla mnie również miała charakter bardzo osobisty. Większość problemów poruszonych w książce jest mi niestety znana z autopsji i zostaje jedynie współczuć wszystkim, którzy się z tym mierzą, zwłaszcza że niewiele się zmieniło. Jak złodziej przyszła skłania do refleksji nad starością cudzą i własną, nad kruchością życia i jego przemijaniem, zachęca do zatrzymania się choć na chwilę i przyjrzenia się zarówno sobie, jak i swoim bliskim. Docenienia tego, co mamy obecnie, oraz tych, którzy wciąż są obecni w naszym życiu. 

autorki: Elżbieta Strzałkowska, Grażyna Latos 

tytuł: Jak złodziej przyszła. Reportaże i rozmowy o starości

wydawnictwo: Poznańskie 

miejsce i data wydania: Poznań 2024

liczba stron: 240

format: 140 × 210 mm 

oprawa: zintegrowana

Polonistka z wykształcenia, skandynawistka w przyszłości. Miłośniczka nauki, jedzenia, filmów oraz seriali. Wielbicielka literatury dziecięcej, młodzieżowej i fantastycznej, a zwłaszcza dystopii. Zakochana w Norwegii i norweskim, ogląda, słucha i czyta wszystko, co powstało w kraju nad fiordami. Darzy miłością pieski i świnki morskie. Redaktor naczelna tego przybytku. Od niedawna udziela się na bookstagramie @mons.reads.

    Zostaw odpowiedź

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    0 %