Komiksowy portret Żydów. Twórcy, motywy, historie
Komiks to bardzo pojemna sztuka. Znajdziemy w nim wszelkie gatunki, tematy, motywy, historie. Lubicie się pośmiać, wzruszyć, przestraszyć, wkurzyć? Szukacie rozrywki czy artystycznego przeżycia? Chcecie się odnaleźć w tym, co znane i lubiane, a może pragniecie zupełnie nowych, oryginalnych doznań?
Ja na przykład ostatnio sprofilowałam swoje komiksowe lektury pod kątem tematyki żydowskiej. Wyszukałam tytuły, które w mniejszym lub większym stopniu nawiązują do motywów religii, obyczajowości czy życia Żydów w różnych miejscach na świecie i w różnym czasie. Żeby było ciekawej, niemal wszystkie książki wypożyczyłam w warszawskich bibliotekach! Niewiele więc trzeba było, żeby otworzyć się na nowe doświadczenia związane z komiksem.
Na początku była umowa
Nie mogłabym poruszyć tego tematu, nie wspominając dwóch nazwisk. Jednym z nich jest Will Eisner. To bardzo ważna postać w komiksowym świecie – nazywany jest ojcem chrzestnym powieści graficznej. Jego Umowa z Bogiem była pierwszą publikacją rozpoczynającą karierę dłuższych form komiksowych. W Polsce dostępne jest wydanie zbiorcze, zawierające także dwie inne historie: Siłę życiową i Dropsie Avenue.
Cała trylogia ma kilka punktów wspólnych, m.in. portret imigrantów żyjących w biednej okolicy nowojorskiego Bronksu. Dużą częścią społeczności zamieszkującej tamtejsze kamienice czynszowe byli Żydzi. Eisner w swoich historiach z wprawą i przywiązaniem do niuansów odmalował obraz ludzi mierzących się z trudami kultywowania tradycji i przykazań wiary w oderwaniu od miejsca, w którym te tradycje i przykazania poznali. Pokazuje ludzi w kryzysie – religijnym, finansowym, obyczajowym. Nie ma tutaj jasnego podziału na dobrych i złych, a „obcy” zamieniają się w „tutejszych” niemal z każdą kolejną stroną.
W takim półświatku, gdzie jedną z ważniejszych wartości jest wola przetrwania, możemy poznać cały przekrój osobowości – pobożnych rabinów, młodych urwisów, dorobkiewiczów, bogaczy, kochanki, rzezimieszków, żebraków czy apodyktyczne matrony. Podobny klimat – chociaż z innym miejscem i czasem akcji – znajdziemy w komiksie Żyd Fagin.
Ciekawa jest historia powstania tej książki. Fagin to jeden z bohaterów powieści Olivier Twist Charlesa Dickensa. Eisner zdumiał się, jak stereotypowo karykaturalna jest to postać – na dodatek w wymiarze, który był realnie szkodliwy dla społeczności żydowskiej tamtych czasów. Postanowił więc odmalować życiorys Fagina, dodając mu motywacje, przeszłość, kontekst. Dodatkowym bodźcem dla stworzenia komiksu była też chęć zadośćuczynienia za podobny grzech, który Will Eisner miał na swoim koncie – rasistowskie przedstawienie czarnoskórego towarzysza głównego bohatera ze słynnej serii superbohaterskiej The Spirit.
Kadrem i dymkiem o Zagładzie
Drugie ze wspomnianych nazwisk, bez których trudno pisać o tematyce żydowskiej w komiksach, to Art Spiegelman. Jego Maus jest ostatecznym argumentem wielu obrońców sztuki komiksowej, wciąż muszących udowadniać wartość swojego ukochanego medium. To ciekawy przypadek, bo ich (nasz!) argument był wydawany w odcinkach od 1980 roku, czyli ma już 40 lat! A i tak wciąż trzeba z niego korzystać.
Maus pozostaje pierwszą i jedyną powieścią graficzną, która została nagrodzona Pulitzerem. Jego rola zarówno w kształtowaniu historii komiksu, jak i opowiadaniu o Zagładzie jest nie do podważenia. Spiegelman pokazał, że to medium przynależy do świata sztuki i zrobił to, nie idąc na łatwiznę. Wybrał co prawda temat zwracający uwagę krytyków literackich, ale za to forma – wizualna metafora odnosząca się do świata zwierząt – nie musiała zyskać akceptacji. Wprowadził tym samym nową jakość do gatunku artystycznych relacji świadków Shoah, obrazując w niespotykany dotąd sposób doświadczenia ocalałego polskiego Żyda (jego ojca) oraz materiał historyczny dotyczący wojennego Sosnowca i obozu w Auschwitz.
Od tamtej pory powstało wiele komiksów historycznych i biograficznych przekazujących pamięć o Zagładzie. Jednym z nich jest Córka Mendla Martina Lemelmana. To książka z pogranicza mediów. Jest transkrypcją i graficzną interpretacją nagranych na kasetę wideo opowieści matki autora, która przekazała doświadczenia swojej rodziny z czasów wojny. Chociaż styl i forma nie należą do moich ulubionych, to narracja przesiąknięta językiem mówionym oraz ilustracje uzupełnione fotografiami z rodzinnego archiwum sprawiają, że jest to wyjątkowa publikacja.
Żydowski klimat, czyli historia i tradycja
Zanim Holocaust naznaczył postrzeganie żydowskiej historii, społeczność rozsiana po całym świecie – jej tradycja, religia, obyczajowość – tworzyła swoisty klimat w każdym zasiedlonym miejscu. Wspaniałym przykładem komiksu, który ukazuje tę atmosferę, jest seria Joanna Sfara Kot rabina. Do tej pory w Polsce wydano dziewięć tomów, a ja (zupełnie nie wiem, dlaczego!) przeczytałam dopiero pierwszą część. Zakochałam się jednak w specyficznie pięknej i jednocześnie brzydkiej kresce Sfara, a tytułowy bohater skradł na dobre moje serce.
Kot rabina to przede wszystkim doskonały humor i świetnie sportretowane postaci. Dużo w nim tradycji algierskich Żydów, dużo rozmów o doktrynie, pismach, nauczaniu. Ironiczno-sceptyczne podejście tworzy pewien dystans do religii, ale nie brakuje szacunku do tradycji. Czemu nie warto zwlekać z sięgnięciem po ten tytuł? Kot rabina zeżarł hałaśliwą papugę, przez co zyskał umiejętność mówienia. Szybko okazało się, że to raczej przekleństwo niż cud, bo zwierzak jest kłamliwy, podstępny i przemądrzały. Żeby jednak mógł nadal korzystać z pieszczot córki rabina, który obawia się złego wpływu kocura na młodą dziewczynę, pragnie zostać przykładnym Żydem! I co, nie jesteście ciekawi, czy pyskaty kot może mieć bar micwę? ?
Teraz przenieśmy się z Algierii do Europy Wschodniej na początku XX wieku. Komiks Dzień targowy Jamesa Sturma z jednej strony pięknie pokazuje stare zwyczaje i sposób życia z tamtych czasów. Daje wgląd w żydowskie poczucie, że Bóg jest obecny we wszystkich ich codziennych czynnościach. Praca Mendelmana, który tka wyjątkowe dywany, jest jak modlitwa, podziękowanie i uwielbienie dla Stworzyciela i jego dzieła. Z drugiej strony to bardzo uniwersalna historia o zmaganiu się z przeciwnościami życiowymi, szukaniem drogi i własnej wartości. Sturm połączył zatem bardzo konkretne miejsce, czasy i społeczność z bardzo ponadczasowym przesłaniem. Na dodatek zrobił to w cudnej formie, która kolorami i strukturą świetnie koresponduje z treścią.
Humor, absurd, groteska i tragikomedia współczesności
Czas wrócić do teraźniejszości, a konkretnie do Tel Awiwu i okolic, które odmalowała Rutu Modan w zbiorze Jamilti i inne historie. Artystka o dosyć specyficznym stylu stworzyła jeszcze bardziej specyficzne komiksowe opowieści. To świat wypełniony dziwacznościami, groteskowymi postaciami i ich niesamowitymi doświadczeniami. Kobieta, która dawno temu wygrała toster, a teraz została wplątana w sprawę seryjnego mordercy. Chirurg plastyczny, który wszystkim pacjentkom daje twarz ukochanej, tworząc przypadkiem unikatowy ośrodek dla kobiet szczęśliwych po wyzwoleniu z własnej tożsamości. Muzyk szykujący się do pierwszego zagranicznego koncertu, który miał zmienić bieg jego kariery, a skończył się jak zawsze – chociaż niezwyczajnie.
Te krótkie formy porywają czytelnika, hipnotyzują go swoją niesamowitością – jednak jak twierdzi autorka w posłowiu, wiele zostało zainspirowanych rodzinnymi fotografiami, mają więc korzenie w rzeczywistości. I chociaż nie odwołują się do tradycji żydowskich, niosą ze sobą klimat izraelskich realiów.
Podobnie pod tym względem rzecz wygląda w świetnym komiksie Roz Chast Porozmawiajmy o czymś przyjemniejszym. Główni bohaterowie są nowojorskimi Żydami, ale ich przywiązanie do religii w zasadzie nie istnieje. W zamian możemy obcować z obyczajowością znaną z amerykańskich filmów czy seriali, których postaci są przecież często osadzone w tradycji żydowskiej, nawet jeśli daleko im do przestrzegania zasad koszerności. Mamy więc tutaj sporą dawkę neurotyzmu, nerwowości, apodyktyczności czy wielu dziwacznych przyzwyczajeń, z którymi nie ma sensu podejmować walki.
Autobiograficzna historia o starości, chorobie i śmierci rodziców Chast jest też przyczynkiem do podjęcia uniwersalnych problemów związanych z relacją rodziców i dzieci. Autorka szczerze dzieli się z odbiorcami komiksu wspomnieniami z dzieciństwa i młodości, opisuje trudy dorastania i wychowania, miłość, która wcale nie jest oczywista i odwrócenie ról, gdy to córka musi opiekować się matką i ojcem, chociaż gorzko wspomina ich opiekę nad sobą. Tragikomiczność sytuacji otwiera czytelników na interpretacje – i przede wszystkim na porównanie z własną sytuacją życiową.
***
Historia, tradycja, religia, obyczajowość, tożsamość. Kultura żydowska jest fascynująca, bo może być jednocześnie swojska i egzotyczna. Jej różnorodność jest inspirująca, a całkiem dobrym sposobem na poznanie niuansów okazała się sztuka komiksowa. Wystarczy tylko sięgnąć po odpowiednie tytuły.