
Jednak tym, co dodało malarskim inspiracjom współczesnego smaczku, była amerykańska okupacja. To wtedy hermetyczna Japonia zetknęła się z nowinkami z Zachodu. Wtedy Osamu Tezuka, pionierski mangaka (twórca mangi), ojciec współczesnego komiksu japońskiego, poznał bajki Walta Disneya i na jego cześć zaczął rysować swoje postaci z olbrzymimi oczami, wtedy też przy produkcji swoich prac zaczął stosować techniki filmowe (manipulacja zbliżeniem i kątem, wykorzystywanie kilku paneli do zobrazowania jednej emocji). Wtedy zachodni artyści prowadzili wykłady dla swoich japońskich kolegów, podczas których opowiadali im o linii, formie i kolorze, ponieważ wcześniej w stylu ukiyo-e (= obrazy przepływającego świata) najważniejsza była treść. Później na rynku zaczęły pojawiać się liczne magazyny dla dzieci i młodzieży, w głównej mierze publikujące mangę w odcinkach. Następnie ewoluowały na różnych poziomach w prasę dla dorosłych oraz różne gatunki i podgatunki.

Mimo że w kształtowaniu mangi dużą rolę odegrał wpływ kultury amerykańskiej i zachodnioeuropejskiej, komiks japoński zachował swoisty charakter. Mało tego, manga jest na tyle specyficzna, że cały artykuł można by skonstruować na wzór podręcznego słowniczka – tak, by wytłumaczyć tylko najważniejsze pojęcia. I może właśnie w tym momencie warto zaznaczyć, że cały zachodni świat słowa “manga” używa na określenie komiksów japońskich, tymczasem dla współczesnych Japończyków oznacza ono humorystyczny rysunek, karykaturę lub drzeworyt. W komiksowym kontekście stosują angielskie słowo “comics” lub jego zjaponizowaną wersję “komikku”. Mangę nawet czyta się w szczególny sposób, który wymaga trochę czasu, by się do niego przyzwyczaić, mianowicie (w spadku po wspomnianych emaki-mono) od strony prawej do lewej. Początkowo podczas tłumaczenia zachodnie wydawnictwa stosowały tak zwany proces floppingu, czyli odwrócenia kolejności stron i układu paneli, ale większość mangaków się zbuntowała i egzotycznym sposobem czytania obecnie możemy cieszyć się także w Polsce. Warto również zaznaczyć, że manga najczęściej operuje tylko czernią i bielą – kolorowe mogą być jedynie okładki oraz kilka pierwszych stron wydania. Rynek komiksów japońskich także działa w charakterystyczny dla siebie sposób – artyści z reguły zaczynają od publikowania na łamach mangowych magazynów prostych pasków (yankoma). Jeśli spodobają się one czytelnikom, mangaka może zacząć tworzyć dłuższe historie w odcinkach, które po zyskaniu uznania wśród otaku (miłośników japońskiej popkultury, geeków) wydawane są w zbiorczych tomikach (tankōbon), a później często adaptowane w formie anime, czyli japońskiej animacji.

Manga jest wyjątkowym okazem w świecie komiksu również dlatego, że w Japonii traktuje się ją z dużym respektem jako bardzo ważną część spuścizny narodowej – tam nikt nie ma wątpliwości, czy komiks należy zaliczać do sztuki. Z mangi się nie wyrasta, tak jak nie wyrasta się z literatury, a zmienia się tylko nawyki czytelnicze – zamiast na półki z mangą dziecięcą sięga się na te z egzemplarzami dla młodzieży, a potem dla dorosłych. Z tego powodu wydawnictwa ustanowiły klasyfikację mangi ze względu na wiek i płeć odbiorców. W uproszczeniu wygląda ona następująco: kodomo muke – dzieci, shōjo – dziewczęta, shōnen – chłopcy, josei – kobiety, seinen – mężczyźni. Manga oferuje ponadto mnóstwo bardzo specyficznych gatunków, dzięki czemu może trafić w gusta każdego, nawet najbardziej wybrednego czytelnika. To dlatego znajdziemy tak unikatowe komiksy, jak: garo – alternatywa, mahō shōjo – magical girl, mecha – wielkie roboty, ecchci – erotyka, hentai – pornografia, yuri – nurt lesbijski, yaoi – nurt gejowski.

W mandze najlepsze jest subtelne połączenie wyjątkowej kultury japońskiej ze znaną nam dobrze kulturą Zachodu oraz wspaniała różnorodność wynikająca z braku uprzedzeń i ograniczeń w zakresie podejmowanej tematyki. Szczególnego smaczku dodają także elementy, które europejskiemu odbiorcy mogą wydać się egzotyczne, a tym samym pozwalają przerwać czytelniczą nudę i wyjść poza codzienne nawyki. Dlatego zanim ktoś użyje krzywdzącego określenia typu “japońskie pornobajki”, powinien chwilkę się zastanowić, a najlepiej osobiście usiąść nad zeszytem mangi i utonąć w ogromnych, kreskówkowych oczach i przygodach ich właścicieli.