O

O tym o czym wszyscy

Pawe–ē‚Äö G–ē‚Äöadysz

–ēNor–ď—Ėd–ē‚Äöo grafiki: Pawe–ē‚Äö G–ē‚Äöadysz

Oko–ē‚Äöo jedenastu kilometr–ď—Ėw dzieli mnie od komputera zabunkrowanego w dotychczasowym miejscu zatrudnienia, od prywatnego laptopa –≤–ā‚Äú zaledwie kilkana–ē‚Äļcie centymetr–ď—Ėw. S–ĒTMk w tym, –ē—ėe do wybuchu pandemii wykonywa–ē‚Äöem prac–ĒTM –ē‚Äļci–ē‚Äļle homocentryczn–Ē.... Komputer zajmowa–ē‚Äö co najwy–ē—ėej peryferie zawodowych priorytet–ď—Ėw. Praca zdalna na nic si–ĒTM tu nie zda, ale teraz nie ma to ju–ē—ė –ē—ėadnego znaczenia. Dzi–ē‚Äļ drugiego cz–ē‚Äöowieka i tak trzymam na dystans –≤–ā‚Äú minimum p–ď—Ė–ē‚Äötora metra nieufno–ē‚Äļci.

Nag–ē‚Äöy rozw–ď—Ėj wypadk–ď—Ėw na terenie Rzeczypospolitej Polskiej zastaje mnie w poniedzia–ē‚Äöek, podczas odwiedzin u najbli–ē—ėszych w Poznaniu. Poci–Ē...g staje na stacji przed dwunast–Ē.... Spok–ď—Ėj nie trwa d–ē‚Äöugo, bo po po–ē‚Äöudniu wydania wiadomo–ē‚Äļci obiega informacja o pierwszej chorej. Sprawa jest g–ē‚Äöo–ē‚Äļna. Nastroje w mie–ē‚Äļcie ulegaj–Ē... diametralnej zmianie. Ju–ē—ė we wtorek ludzie na ulicach –ē‚Äöypi–Ē... po sobie niepewnie i omijaj–Ē... si–ĒTM –ē‚Äöukiem. Jako–ē‚Äļ dalej od siebie siadaj–Ē... w tramwaju. Pacjentka mieszka–ē‚Äöa i pracowa–ē‚Äöa pod Poznaniem, w przychodni, wi–ĒTMc zara–ē—ėonych na pewno jest wi–ĒTMcej. Miasto odwo–ē‚Äöuje lekcje, zamyka przedszkola; chwil–ĒTM p–ď—Ė–ē—Ēniej rz–Ē...d bierze sprawy w swoje r–ĒTMce. Wszyscy dezynfekuj–Ē... w–ē‚Äöasne resztkami –ē—ėeli zakupionych, nim w drogeriach zapanowa–ē‚Äö niedob–ď—Ėr nowego produktu pierwszej potrzeby. Sytuacja rozwija si–ĒTM b–ē‚Äöyskawicznie.

W czwartek wracam wcze–ē‚Äļniejszym poci–Ē...giem relacji Wroc–ē‚Äöaw–≤–ā‚ÄúGdynia. Stolica Dolnego –ē—ôl–Ē...ska sta–ē‚Äöa si–ĒTM epicentrum tr–Ē...du; u progu epidemii to tam wykryto najwi–ĒTMcej przypadk–ď—Ėw zachorowa–ē‚Äě. Mimo to w poci–Ē...gu jest gwarno od turyst–ď—Ėw. Jad–Ē... ze mn–Ē... pani z kotem (wraca do Gda–ē‚Äěska), dwie przyjaci–ď—Ė–ē‚Äöki (planuj–Ē... zwiedzanie; jedna strofuje drug–Ē..., –ē—ėeby powstrzyma–ē‚Äöa kaszel, bo przez ni–Ē... czerwieni si–ĒTM ze wstydu) oraz rozproszona w dw–ď—Ėch przedzia–ē‚Äöach grupa krewnych z dzie–ǂİmi: pan odka–ē—ėa si–ĒTM, popijaj–Ē...c col–ĒTM z nietani–Ē... whisky z jednorazowego kubeczka (potomek ma urodziny), pani za–ē‚Äļ co p–ď—Ė–ē‚Äö godziny spryskuje d–ē‚Äöonie nietanim octaniseptem. Pod koniec podr–ď—Ė–ē—ėy konduktorka uprzejmie informuje nas, –ē—ėe zwolni–ē‚Äö si–ĒTM przedzia–ē‚Äö, tonem –≤–ā—õmo–ē—ėe lepiej, –ē—ėeby–ē‚Äļcie–≤–ā–ļŐĀ, tote–ē—ė si–ĒTM rozsiadamy. Wiadomo, czy wirus bierze rozbieg przed skokiem? A nu–ē—ė.

Mijaj–Ē... kolejne tygodnie. Uwa–ē—ėnie zapoznaj–ĒTM si–ĒTM z wypowiedziami wirusolog–ď—Ėw, lekarzy i epidemiolog–ď—Ėw. Nie interesuj–Ē... mnie komentarze z drugiej r–ĒTMki, bo kto wie, czy by–ē‚Äöa myta. Po czterech miesi–Ē...cach od pierwszej randki z SARS-CoV-2 wci–Ē...–ē—ė –ē‚Äļlizgamy si–ĒTM po powierzchni, mimo –ē—ėe zwi–Ē...zek skonsumowali–ē‚Äļmy wielokrotnie. W –≤–ā—õNew Yorkerze–≤–ā–ļŐĀ czytam, co maj–Ē... do powiedzenia dwaj lekarze z Manhattanu. Gor–Ē...czka i dreszcze to tylko odprysk klinicznej rzeczywisto–ē‚Äļci; ci–ĒTM–ē—ėkie jawne lub utajone niedotlenienie, niewydolno–ē‚Äļ–ǂİ nerek, autoagresja uk–ē‚Äöadu odporno–ē‚Äļciowego, zakrzepice, uszkodzenia serca –≤–ā‚Äú w wi–ĒTMkszo–ē‚Äļci o nieznanym mechanizmie. Receptor ACE-2, dzi–ĒTMki kt–ď—Ėremu wirus wnika do organizmu, produkuje nie tylko nab–ē‚Äöonek p–ē‚Äöuc, ale r–ď—Ėwnie–ē—ė kom–ď—Ėrki –ē—ėo–ē‚Äö–Ē...dka, jelit, nerek i o–ē‚Äļrodkowego uk–ē‚Äöadu nerwowego. Udokumentowano przypadki chorych na COVID-19 z zapaleniem m–ď—Ėzgu i podniesionym ryzykiem wyst–Ē...pienia udaru. Jest si–ĒTM czego ba–ǂİ, bo lekarze b–ē‚Äö–Ē...dz–Ē... we mgle, maj–Ē...c do dyspozycji –ē‚Äļrodki sprawdzone wy–ē‚Äö–Ē...cznie w przypadku znanych chor–ď—Ėb. Moi rodzice s–Ē... grubo po sze–ē‚Äļ–ǂİdziesi–Ē...tce. Opiekujemy si–ĒTM dziewi–ĒTM–ǂİdziesi–ĒTMciodwuletni–Ē... babci–Ē..., astmatyczk–Ē... po trzech zawa–ē‚Äöach. Jest si–ĒTM czego ba–ǂİ, bo co najmniej jedno z nich by tej –≤–ā—õgrypki–≤–ā–ļŐĀ nie prze–ē—ėy–ē‚Äöo. Ale nadesz–ē‚Äöa odwil–ē—ė. Pojecha–ǂİ autobusem na kaw–ĒTM ze znajomymi czy zosta–ǂİ w domu, zaparzy–ǂİ w–ē‚Äöasn–Ē... i po–ē‚Äö–Ē...czy–ǂİ si–ĒTM z nimi przez kamerk–ĒTM?

Problemem nie s–Ē... osoby chore, bo one zazwyczaj po–ē‚Äö–Ē...czy–ē‚Äöy ju–ē—ė kropki i siedz–Ē... na kwarantannie lub le–ē—ė–Ē... w zaka–ē—Ēnym. Problemem s–Ē... nosiciele, kt–ď—Ėrzy nie maj–Ē... poj–ĒTMcia, co wyrzucaj–Ē... z p–ē‚Äöuc przy ka–ē—ėdym wydechu. Wygl–Ē...dam przez okno: widz–ĒTM dw–ď—Ėch rowerzyst–ď—Ėw. Rozmawiaj–Ē... i poklepuj–Ē... si–ĒTM po plecach z maseczkami na brodach. Gdy wracam po kilkunastu minutach siedz–Ē... ju–ē—ė okrakiem na dwuko–ē‚Äöowcach po przeciwnych stronach ulicy, zwr–ď—Ėceni w przeciwnych kierunkach. Prawid–ē‚Äöowo zak–ē‚Äöadaj–Ē... maski i odje–ē—ėd–ē—ėaj–Ē.... Maj–Ē... je przy sobie ze strachu przed grzywn–Ē.... Nie rozumiej–Ē...,dlaczego kto–ē‚Äļ ka–ē—ėe im je nosi–ǂİ. Otaczana w Polsce kultem solidarno–ē‚Äļ–ǂİ jest tekturowa, o czym –ē‚Äļwiadcz–Ē... liczne zarozumia–ē‚Äöe jednostki wykszta–ē‚Äöcone przez memy. Sam pod koniec kwietnia (trwa pe–ē‚Äönylockdown) prowokacyjnie zapyta–ē‚Äöem znajomego, czy odmrozi–ē‚Äö –ē—ėycie towarzyskie. W odpowiedzi us–ē‚Äöysza–ē‚Äöem, –ē—ėe –≤–ā—õju–ē—ė ka–ē—ėdy praktycznie normalnie si–ĒTM spotyka. Tylko niestety trzeba robi–ǂİ szopki w sklepie czy na zewn–Ē...trz z maseczk–Ē...–≤–ā–ļŐĀ.

Wszystkie pytania na temat –ē‚Äļrodk–ď—Ėw bezpiecze–ē‚Äěstwa odnosimy do w–ē‚Äöasnej osoby; pytamy, cojamog–ĒTM zrobi–ǂİ dlasiebie i czy mnieto czasem nie zaszkodzi. Obowi–Ē...zkowe zas–ē‚Äöanianie nosa i ust wynika z przezornego za–ē‚Äöo–ē—ėenia, –ē—ėe w ci–Ē...gu okna potrzebnego do rozwoju infekcji ka–ē—ėdy z nas mo–ē—ėe by–ǂİ nosicielem. Os–ē‚Äöony maj–Ē... za zadanie odizolowa–ǂİ wydychane cz–Ē...stki od tych, kt–ď—Ėrzy pozostaj–Ē... zdrowi. W zwi–Ē...zku z tym, zachowuj–Ē...c odst–ĒTMp oraz nosz–Ē...c maski i r–ĒTMkawiczki, g–ē‚Äö–ď—Ėwnie chronimyinnych–≤–ā‚Äú sami zyskujemy dopiero na ich wzajemno–ē‚Äļci. Ka–ē—ėda samolubna jednostka znacznie os–ē‚Äöabia starania pozosta–ē‚Äöych, a przy tym strzela sobie w stop–ĒTM.

P–ď—Ėki nie zaczniemy szanowa–ǂİ przeciwnika, b–ĒTMdziemy zapewne surfowa–ǂİ na fali wzrost–ď—Ėw i spadk–ď—Ėw liczby zachorowa–ē‚Äě w ogniskach wyrastaj–Ē...cych jak grzyby po deszczu (w chwili, gdy pisz–ĒTM ten tekst, geneza zachorowa–ē‚Äě na –ē—ôl–Ē...sku pozostaje tajemnic–Ē...), grzeba–ǂİ kolejne niepotrzebne ofiary i kto wie, na zmian–ĒTM rozmra–ē—ėa–ǂİ si–ĒTM i zamra–ē—ėa–ǂİ, a–ē—ė wszystkie zalecenia zupe–ē‚Äönie strac–Ē... na wiarygodno–ē‚Äļci. Ju–ē—ė teraz ludzie nie wiedz–Ē..., komu wierzy–ǂİ i jak z–ē‚Äöapa–ǂİ rozs–Ē...dny balans mi–ĒTMdzy stanem wojennym a normalno–ē‚Äļci–Ē.... Wypracowanie r–ď—Ėwnowagi jest dzisiaj najwi–ĒTMkszym wyzwaniem, przed kt–ď—Ėrym stoimy. Nie zrobi–Ē... tego za nas –ē—ėadne rz–Ē...dowe wytyczne. Nie liczcie te–ē—ė, –ē—ėe biotechnolodzy wyci–Ē...gn–Ē... szczepionk–ĒTM z kapelusza. Sami codziennie musimy wdra–ē—ėa–ǂİ zachowania dziwne, altruistyczne, okupione rezygnacj–Ē... z przyjemno–ē‚Äļci. Ka–ē—ėdy z nas ma bliskich, kt–ď—Ėrych chce ochroni–ǂİ przed infekcj–Ē..., bo mog–Ē... jej nie prze–ē—ėy–ǂİ.

Ja zadbam o bezpiecze–ē‚Äěstwo Twoich, tylko je–ē‚Äļli Ty zadbasz o bezpiecze–ē‚Äěstwo moich. Mo–ē—ėna mie–ǂİ innych w dupie, ale to dzia–ē‚Äöa w obie strony. Tak skonstruowana jest nowa normalno–ē‚Äļ–ǂİ.


Pawe–ē‚Äö G–ē‚Äöadysz

Doktorant na Gda–ē‚Äěskim Uniwersytecie Medycznym, anglista i t–ē‚Äöumacz. Uwa–ē—ėa, –ē—ėe najwa–ē—ėniejsze s–Ē... drobiazgi oraz –ē—ėe dzie–ē‚Äě bez kubka zielonej herbaty to dzie–ē‚Äě stracony.