17 XI
Obrońcy bezbronnej ojczyzny podejmują beznadziejną walkę za honor, swych braci, urokliwą ziemię i wieki kultury. Brak im przewagi militarnej, ale mają coś cenniejszego: miłość, za którą potrafią oddać życie i w imię której możliwe stanie się wybaczenie.
17 IX
Moja bezbronna ojczyzna przyjmie cię najeźdźco
a droga którą Jaś Małgosia dreptali do szkoły
nie rozstąpi się w przepaść
Rzeki nazbyt leniwe nieskore do potopów
rycerze śpiący w górach będą spali dalej
więc łatwo wejdziesz nieproszony gościu
Ale synowie ziemi nocą się zgromadzą
śmieszni karbonariusze spiskowcy wolności
będą czyścili swoje muzealne bronie
przysięgali na ptaka i na dwa kolory
A potem tak jak zawsze – łuny i wybuchy
malowani chłopcy bezsenni dowódcy
plecaki pełne klęski rude pola chwały
krzepiąca wiedza że jesteśmy – sami
Moja bezbronna ojczyzna przyjmie cię najeźdźco
i da ci sążeń ziemi pod wierzbą – i spokój
by ci co po nas przyjdą uczyli się znowu
najtrudniejszego kunsztu – odpuszczania win
Z. Herbert, 17 IX, w: tenże, Wiersze zebrane, opr. R. Krynicki, Kraków 2008, s. 516.