Odłamki snów Patti Smith
W swojej najnowszej książce Rok Małpy Patti Smith sięga w zakamarki swojej wyobraźni, marzeń sennych i rzeczywistości, oscylując gdzieś na granicy jawy i snu, by opisać swoje samotne, wypełnione wspomnieniami i rozmyśleniami wędrówki. To książka nieoczywista, osnuta oniryczną aurą, w której sentymentalne podróże, symbole i odniesienia przepełniają karty książki.
Patti Smith jest wielu osobom znana jako poetka, matka chrzestna punk rocka czy ikona amerykańskiej kultury. Kiedy parę lat temu po raz pierwszy usłyszałam muzykę tworzoną przez ową artystkę od razu poczułam, że łączy mnie z tą kobietą więcej niż mogłabym wyrazić w słowach. Jej bunt, poetyckość i niekonwencjonalna kobiecość uwiodły mnie od razu. Odkryłam w niej moją duchową babcię, z którą idę przez życie, ucząc się od niej, jak patrzeć na świat, odkrywać warstwy ludzkiej egzystencji, interpretować to, co dostrzega i nie dostrzega ludzkie oko. W końcu „czujemy, przeczuwamy, widzimy jednocześnie. Wędrujemy po wnętrzu umysłu, który jest odrębną dżunglą”[1].
Autorka Roku Małpy swój artystyczny początek ma w poezji. Rimbaud i Burroughs dali jej literacką moc, która zaowocowała nie tylko obfitymi plonami w postaci wielu tomików poetyckich, ale przede wszystkim dała zarzewie do rockowej twórczości Smith. Artystka jako jedna z pierwszych kobiet dała upust swojemu buntowi i młodzieńczej wrażliwości, stając na scenie wraz z bronią, jaką są słowa, poezja i muzyka. Choć poetka i matka chrzestna punk rocka przez większość życia korzystała ze swojej wyobraźni i wykorzystywała fikcję w swojej twórczość, dziesięć lat temu wydała Poniedziałkowe dzieci. Ta piękna książka jest pewnego rodzaju elegią, w której Smith nie tylko upamiętnia przyjaciela Roberta Mapplethorpe’a, ale także portretuje artystyczne początki – swoje na gruncie poezji i muzyki oraz partnera na polu fotografii.
Nowo wydany Rok Małpy jest zupełnie innym dziełem, w którym główną osią wydarzeń są samotne wędrówki i przemyślenia autorki. Zapiski do książki artystka rozpoczęła na początku 2016 roku, kilka dni po tym, jak jej wieloletni przyjaciel, Sandy Pearlman, zapadł w śpiączkę spowodowaną wylewem krwi do mózgu. Tego trudnego okresu artystka nie spędziła jednak przy łóżku przyjaciela. Wierząc, że może być przy bliskiej jej osobie, łącząc się z nią duchowo, wyrusza na wcześniej planowaną z przyjacielem podróż. Patti Smith jest niespokojnym, wrażliwym duchem, wałęsającym się m.in. po Kalifornii bez wyraźnego celu. Wybrzeże, pustynne pejzaże, stare, opustoszałe motele i kawiarnie korelują z jej myślami i bogatymi wspomnieniami zarówno o nieprzytomnym Sandym, chorym na ALS Samem Shepardem, jak i innymi osobami, które pojawiają się w głowie artystki. W żadnym wypadku nie jest to książka o stracie przyjaciół, lecz zmaganiem się z nieodwracalnością ich chorób, sposobem walki z trudnościami i zmartwieniami, jakie niesie ze sobą życie. Nie ma w niej miejsca na melancholię czy ból. Autorka skupia się na pozytywnych stronach egzystencji. Cieszy się literaturą, naturą, kawą, tym, co ją otacza. I marzy. Nieustannie marzy, dopisuje znaczenia tam, gdzie inni ich nie widzą, próbuje dostrzec i rozumieć to, co ludzie gubią w pędzie dnia codziennego.
Tytuł książki jest odniesieniem do chińskiego kalendarza. Rok 2016 był Rokiem Ognistej Małpy, co miało zwiastować złe relacje, przeszkody, niesprzyjające wydarzenia, ale także i podróże, czas, by iść do przodu i działać. Artystka nie przejmuje się złą wróżbą. Myślami jest przy matce, która urodziła się w Roku Małpy. Ma nadzieję, że w związku z tym zwierzę będzie obchodziło się z nią łagodniej. Jej wędrówka jest długa, trwa cały rok, podczas którego żegna swoich wieloletnich przyjaciół: Sama Sheparda i Sandy’ego Pearlmana. Rok Małpy to artystyczne zanurzenie się w snach i wspomnieniach, które dają artystce drugie życie. Z książki wyłania się sentymentalizm, miłość do literatury i muzyki, jej pozytywne usposobienie. Artystka wyraźnie kieruje swoje myśli ku przeszłości, nie zapominając przy tym, że żyje tu i teraz. Wierzy, że to, co się wydarzyło, ludzie, których już z nią nie ma w ich fizycznej postaci, wciąż przy niej są, trwają, a pisząc o nich na kartach książki, daje im powtórne, alternatywne życie.
Rok Małpy, wraz z fotografiami wykonanymi przez Patti Smith, liczy zaledwie sto pięćdziesiąt stron, na których siedemdziesięcioletnia artystka zaciera granice pomiędzy snem a jawą. Jej imaginacje splatają się z prawdziwymi wydarzeniami, tworząc hybrydową postać pamiętnika i literackiej fikcji. Nie mamy tutaj typowej fabuły, wszystko w tej książce, jak określił to tłumacz, Krzysztof Majer, „mutuje i się przepoczwarza”[2]. Samotność autorki stwarza przestrzeń do wplatania w jej zapiski nierealnych wydarzeń, imaginacji, czy snów. Dużą część dnia spędzała bowiem na rozmyślaniach, marzeniach, rozmowach z nieożywioną materią. Konwersacje z przedmiotami wydają się jej najzupełniej naturalne, ciekawsze niż rozmowa z ludźmi. Wyobraźnia nie ma granic, nie tworzy barier, jest zawsze i wszędzie. Wszystko jest możliwe, wszystko się może wydarzyć. W Roku Małpy mnożą się odniesienia do Alicji w Krainie Czarów, która jest kluczem do tej książki. Tak jak u Lewisa Carrolla tak i u Patti Smith nic nie jest oczywiste i jednoznaczne. Nie można traktować Roku Małpy w sposób dosłowny. W nieoczekiwanych miejscach czają się na czytelnika symbole i odniesienia, czasem wydarzenia okazują się być czym innym niż nam się pierwotnie wydawało. Owa nierzeczywista rzeczywistość Patti Smith zasadza się na absurdalne logice snu i wymaga od czytelnika jego własnej interpretacji. Artystka niejako zaprasza nas do zabawy, pisząc: „Niektóre sny wcale nie są snami. To tylko inna perspektywa, z której oglądamy rzeczywistość”[3].
Poetycki język, którym posługuje się artystka, potrafi uwodzić tak jak i jej podejście do życia. Mądrość, pochwała codzienności, bycie tu i teraz są tak samo ważne jak pamięć o tych, którzy odeszli. Dla Smith zarówno przeszłość jak i teraźniejszość oraz przyszłość są bardzo ważnymi, wzajemnie zależnymi od siebie elementami. Rok Małpy to książka pełna inspiracji, pięknych rozmyślań, romantycznych, często tajemniczych pejzaży. To sen na jawie, który trwa i wydawać by się mogło, że będzie trwać już zawsze, gdyby nie to, że z każdego snu, tak jak Alicja w Krainie Czarów, trzeba się obudzić.
Autorka: Patti Smith
Tytuł: Rok Małpy
Tłumaczenie: Krzysztof Majer
Wydawnictwo: Czarne
Liczba stron: 152
Wymiary: 133 mm × 215 mm
[1] Wypowiedź Patti Smith z filmu Patti Smith: sen życia w reżyserii Stevena Sebringa (14:10).
[2] https://www.dwutygodnik.com/artykul/8950-szukanie-zyly.html
[3]P. Smith, Rok Małpy, przeł. K. Majer, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2020, s. 33.