Meandry kultury
Niektórzy powiadają, że kultura dzieli się na wysoką i niską. Ta kusząca, bo jakże obrazowa metafora (góra – dobrze, dół – brr, piach, źle!) sprytnie wprowadza wartościowanie i blokuje obszar takich wytworów, które nie poddają się jednoznacznym ocenom. Właśnie ta sfera pogranicza interesuje mnie najbardziej. Jako językoznawca mocno wierzę, że życie słów toczy się między normą wzorcową a normą użytkową; jako kulturoznawca szukam ożywienia gdzieś na placu między filharmonią a happeningiem. Stąd biorą się tytułowe meandry, które kpią sobie z prostoliniowości życia i kultury. I dobrze, że kpią – inaczej byłoby strasznie nudno!