A ja żem ją przeczytała
W środku znajdziemy nie mniej kolorowe treści. Żadna ze stron nie jest zwykła, niemal nie sposób uświadczyć białej kartki zadrukowanej czarnymi literami. Strony migają różnymi barwami, przyciągają wzrok oryginalnymi grafikami, zdjęciami i kolażami. Do tego dorzućmy początek każdego z tekstów: wyróżnione powiększonym drukiem zdanie, które Kasia kiedyś wypowiedziała nie swoim, cieniutkim głosikiem dobywającym się z ust zajmujących niemal całą twarz. Wydawnictwo znalazło więc sposób na przełożenie nietypowej formy ze smartfona na papier, publikując zdecydowanie nietuzinkową książkę.
Tak miło się czyta Kasię, która dla nas porzuciła na chwilę czarne, depresyjne plandeki na rzecz kolorowych, zwiewnych szat. I ja bym jej powiedziała: „Kaśka, jeśli Ci w końcu przyszła ochota na mniej poważne drobnostki, to ja wyrzucam Prousta, który na półce robi tylko wrażenie na gościach, i wypatruję kolejnych pstrokatych książek od Ciebie!”.
tytuł: A ja żem jej powiedziała…
wydawnictwo: Wielka Litera
miejsce i rok wydania: Warszawa 2018
liczba stron: 208
format: 220 × 145 mm
oprawa: miękka ze skrzydełkami
[…] czole tak samo nieścieralnie jak błyskawica na czole J.K. Rowling). Recenzję polecam przeczytać tutaj – dowiecie się, co sprawiło, że w końcu zdecydowałam się dać Nosowskiej szansę po dwóch […]