Przeczytaliśmy

Strzały w Columbine

Nie ma roku, w którym w Stanach Zjednoczonych nie wydarzyłaby się szkolna tragedia. Co jakiś czas słyszymy o kolejnej strzelaninie i oglądamy w milczeniu cierpienie kolejnych rodziców i ocalałych uczniów. Za każdym razem szuka się odpowiedzi na pytanie „dlaczego?” i wszyscy zastanawiamy się, co do tego doprowadziło. Nie inaczej było po strzelaninie w liceum Columbine w 1999 roku, która najpierw przeraziła społeczeństwo, a potem zmusiła do refleksji. Dave Cullen poświęcił tematowi Columbine wiele lat – i oto przed nami jest efekt tej pracy, reportaż Columbine.

Czym jest Columbine? Przede wszystkim niezwykle drobiazgowym zapisem tamtych wydarzeń. Autor przeprowadza nas przez cały zamach, skrupulatnie opisując, co i kiedy się wydarzyło, komu udało się uciec, kto przeżył postrzał i kto z uczniów nie miał tego szczęścia. Dokonał naprawdę godnej podziwu analizy dowodów, zapisków i innych materiałów zamachowców czy wspomnień. Mimo że chronologia została tu nieco zaburzona, nie traktuję tego jako błąd – autor po prostu porządkuje na bieżąco fakty, plotki i informacje dotyczące chłopców oraz zamachu. Tak jak my wszyscy, Cullen także szuka odpowiedzi na pytanie „dlaczego do tego doszło?”. Co sprawiło, że dwóch nastolatków – inteligentnych, sympatycznych, mających powodzenie u dziewczyn, zarabiających na studia – zaplanowało i przeprowadziło zamach na swoich rówieśników? Jak to się stało, że nikt nie zauważył, że dzieje się z nimi coś złego? I najważniejsze – czy można było temu zapobiec?

Dave Cullen napisał potężny reportaż – książka ma aż 636 stron! Niech was jednak to nie przeraża, przyznaję, że sama nie jestem fanką aż tak długich książek i zwykle staram się ich unikać, ale Columbine czyta się jednym tchem, trudno się od niej oderwać, aż człowiek z zaskoczeniem odkrywa, że jest już na końcu historii. Ogrom pracy, którą wykonał autor, jest zachwycający i zadziwiający jednocześnie, co oczywiście przekłada się na jakość reportażu. Dzięki dogłębnej analizie materiału oraz rozmowom z licznymi świadkami otrzymujemy pełny obraz morderców – Erica Harrisa oraz Dylana Klebolda. Chłopców, wydawałoby się, w pełni normalnych, z którymi chciałoby się zakumplować. Każda kolejna strona i odkrywane tajemnice morderców były coraz bardziej szokujące. Dziwiły również odmienne pobudki, które doprowadziły ich do 20 kwietnia – Dylan od dawna myślał o samobójstwie, a Eric był już niemalże w pełni ukształtowanym psychopatą, ale też motorem napędowym całej akcji. Eric od dawna był nastawiony na przeprowadzenie masakry – w zamiarze zdecydowanie straszniejszej, ponieważ podłożył w szkole tyle bomb, że gdyby wybuchły, zabiłyby prawie wszystkich. Dylan zaś cierpiał z powodu depresji, skrajnie niskiej samooceny i braku miłości. Najbardziej szokująca nie była chęć zabijania, lecz doskonała umiejętność udawania kogoś innego: nabrali wszystkich, łącznie z rodzicami. Przy okazji wspomnę, że Cullen poświęcił sporo miejsca na wyjaśnienie, kim tak naprawdę jest psychopata i na czym polega ta choroba, rozprawiając się tym samym ze stereotypami, że każdy, kto cierpi z powodu chorób psychicznych, jest automatycznie psychopatą.

Podobało mi się też to, że rodzice chłopców i ich tragedia są również obecne w książce. Autor ich nie wyciął ani nie napiętnował, pokazywał obiektywnie, jak radzili sobie z trudnymi chwilami, jak zmieniło się również ich życie i co dla nich znaczyło, że to właśnie ich dzieci okazały się mordercami. Cullen przybliżył dalsze losy osób, którym udało się przeżyć atak i wyjść na prostą mimo wielu odniesionych ran – i fizycznych, i psychicznych. Część z nich odpowiedziała na pytanie, czy można wybaczyć taką zbrodnię, czy życie „po” jest możliwe – i jak nauczyć się życia na nowo.

Columbine pozostawia po sobie ślad. Lektura boli – i ma boleć. Jest to przerażająca historia o bezsensownym okrucieństwie i przerwaniu tak wielu żyć. Opowieść świadków, ocalałych oraz rodzin ofiar porusza i nie sposób czytać jej bez emocji. Choć wiemy, że masakra wydarzyła się ponad dwadzieścia lat temu, czujemy niepokój, że nikt nie jest w stanie temu zapobiec. Czujemy żal z powodu ofiar, dopingujemy tych, którzy mimo odniesionych ran walczą o powrót do normalności. Przy okazji czytelnik zastanawia się, co znaczy „normalność” po Columbine.

Reportaż Columbine jest wyważony, rzetelny, dokładny i zarazem bezkompromisowy. Autor porusza tak wiele tematów, poświęca uwagę wszystkim, którzy są ważni w tej historii, dzieli się głębokimi analizami. Rozmawia nie tylko ze świadkami, lecz także ze specjalistami, pracownikami służb czy lekarzami. Już we wstępnie wspomina, że wokół Columbine narosło wiele mitów, część dziennikarzy popełniła (zbyt) wiele błędów. Można to w pewnym sensie traktować jako rehabilitację, ponieważ ten reportaż jest wszystkim, czego oczekiwałoby się od reportażu o tragedii w Columbine.


autor: Dave Cullen

tytuł: Columbine. Masakra w amerykańskim liceum

przekład: Adrian Stachowski

wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie

miejsce i data wydania: Poznań 2022

liczba stron: 636

format: 140 × 210 mm

oprawa: zintegrowana

Polonistka z wykształcenia, skandynawistka w przyszłości. Miłośniczka nauki, jedzenia, filmów oraz seriali. Wielbicielka literatury dziecięcej, młodzieżowej i fantastycznej, a zwłaszcza dystopii. Zakochana w Norwegii i norweskim, ogląda, słucha i czyta wszystko, co powstało w kraju nad fiordami. Darzy miłością pieski i świnki morskie. Redaktor naczelna tego przybytku. Od niedawna udziela się na bookstagramie @mons.reads.

    Zostaw odpowiedź

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    0 %