Hail Danmark!
Struktura pracy o Danii przypomina tę o Norwegii – zawiera pięć rozdziałów ułożonych według chronologii. Całość uzupełniają mapa państwa oraz kolorowe fotografie przedstawiające m.in. rekonstrukcje średniowiecznych wiosek, obozu wojska wikingów, katedr czy łodzi wikińskich. Na końcu autor zamieścił bogatą bibliografię. Nazywa Danię bramą do Skandynawii – którą właściwie jest po dziś dzień, stanowi bowiem łącznik między lądem europejskim a krajami po drugiej stronie Bałtyku.
Rekonstrukcję historii Morawiec rozpoczyna od pierwszych wikińskich napadów na Fryzję u ujścia Łaby w 804 i 808 roku, a kończy na XI wieku, kiedy to zmarł Swen Ulfsson, ostatni duński król-wiking. Autor opisuje losy Danii, uwzględniając znaczenie jej kontaktów zarówno z Norwegią oraz Szwecją, jak i Islandią. Ważnymi czynnikami dla kształtowania się państwa stały się wyprawy grabieżcze Duńczyków, okresy ich panowania na Wyspach Brytyjskich oraz charakter kontaktów pomiędzy mieszkańcami i władcami reszty skandynawskich krajów – zwłaszcza Norwegii, której badacz poświęca osobny rozdział. Wiele również pisze o relacjach Duńczyków ze Słowianami, głównie bitwach pomiędzy nimi oraz różnicach między krajem chrześcijańskim a poganami. Zaznajamia czytelnika z historią władców Danii i ważniejszych bitew, ale także z realiami społecznymi oraz kulturowymi, które ułatwiają zrozumienie dawnych czasów. Świetnym dopełnieniem zdecydowanie są cytaty z sag oraz pieśni skaldów sławiących konkretnych władców.
Jakub Morawiec to naukowiec, specjalista. Dlatego miałam na początku wątpliwości, czy po pierwsze udało mu się napisać książkę językiem przystępnym dla każdego czytelnika, a po drugie – jak wiele informacji zmieścił na zaledwie 200 stronach. Na szczęście posługuje się zrozumiałym językiem, a opowieść o Danii przedstawił w sposób interesujący, rzetelny i klarowny. Brakowało mi jednak poszerzenia stanu badań nad życiem codziennym Duńczyków, ich zwyczajami oraz kulturą. Taki zabieg zdecydowanie dałby pełny obraz mieszkańca średniowiecznej Danii. Innym minusem – raczej natury redaktorskiej i korektorskiej – są nagminnie powtarzane dwa błędy: „jak wyżej napisałem” oraz „historia oparta o…”. Pierwsze wyrażenie może obronić się w dokumencie Worda, gdy faktycznie jest jakieś „wyżej” – choć lepiej pisać np. „wcześniej”. Drugi nie broni się wcale i występuje – niestety –powszechnie. Historia opiera się na czymś; oprzeć można się o ścianę czy krzesło. Nie do końca zachwyca mnie także strona wizualna wydania, bo choć okładkę zaprojektowano odpowiednio: prosto, bez przesadnych ozdobników, to strony rozdziałowe stwarzają wrażenie, jakby ktoś, kto nad nimi pracował, bardzo się śpieszył i projektował je kilka minut przed ostatecznym składem.
Początki państw. Dania to fascynująca pozycja o historii państwa duńskiego – myślę, że może przypaść do gustu nie tylko fanom krajów skandynawskich (zgadnijcie, komu… tak, to ja!), lecz także innym czytelnikom, zwłaszcza tym, którzy interesują się historią początków państw europejskich. Jakub Morawiec napisał rzetelną książkę o Danii, z której można dowiedzieć się wiele ciekawych informacji (chociażby o biciu monet w średniowieczu), a poza tym nie da się nie zauważyć, że historia Skandynawii jest pasją autora. Jest także pasją moją, a mimo drobnych niedociągnięć polecam ją każdemu, kto zastanawiał się, jak to było na początku… albo prościej – lubi wikingów i brakuje mu serialu!
tytuł: Początki państw. Dania
wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie
miejsce i data wydania: Poznań 2019
liczba stron: 215
format: 145 x 205 mm
okładka: miękka ze skrzydełkami