„Mów o mnie ono. Dlaczego współczesne dzieci szukają swojej płci?” – recenzja
Binarny podział płci nie istnieje. Dziś biolodzy są zgodni, że płeć to spektrum, a na jego przeciwległych końcach są kobieta i mężczyzna. Jak odnajdują się w tym nastolatki, które wychodzą poza dotychczasowy kulturowy porządek?
O pokoleniu, które wychowuje się w pełni scyfryzowanym społeczeństwie, mówi się, że jest zupełnie inne niż ich rodzice i dziadkowie. Otwarci, z dostępem do wiedzy, której nie miały w nastoletnim wieku starsze generacje, nie są zakleszczeni w kulturowych konwenansach i nie myślą kliszami. Internet wyposaża ich w szereg pojęć i wiedzę, która wychodzi poza schematy dwóch płci znanych nam od lat. Statystyki pokazują jasno, że w przeciągu ostatnich lat zwiększa się procent młodych osób transpłciowych. Czy to zmiana kulturowa? Czy (być może nawet) nowa rewolucja seksualna? Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin i Joanna Sokolińska zadają więc pytanie: dlaczego współczesne dzieci szukają swojej płci?
Książka Mów o mnie ono to pierwsza na rynku próba uchwycenia tego zjawiska. Jak same autorki we wstępie wspominają, trudno jest mówić o zmianie, która właśnie się zadziewa. Siłą rzeczy nie możemy na nią spojrzeć z dystansu. Pewne aspekty sprawy wymykają się i nie sposób ich uchwycić. Nie wiemy wciąż, co nam owa zmiana przyniesie. Nie możemy jednak zaprzeczyć, że ewoluowała nasza świadomość, zwiększył się poziom wiedzy o transpłciowości i zmieniło się jej społeczne postrzeganie. Niebagatelny wpływ na sytuację ma także coraz większa reprezentacja osób transpłciowych i niebinarnych w mediach i popkulturze (tu warto wspomnieć film dokumentalny Disclosure o wizerunku osób trans w kinie). Ten temat w końcu zaczyna być obecny i dostrzegany w przestrzeni publicznej.
Okazuje się, że to, z czym my się dopiero oswajamy, zupełnie oczywiste i naturalne jest dla nastolatków, którzy coraz częściej kwestionują swoją płeć i to, co ona ze sobą niesie. Wiek dojrzewania stał się bezpieczną przestrzenią do poszukiwań siebie, swojej tożsamości płciowej i seksualnej. A możliwości jest wiele: apłciowość, cispłciowość, transpłciowość czy genderfluid to tylko część z określeń, którymi możemy się posłużyć (dla niewtajemniczonych na początku książki znajduje się słowniczek). Skąd u młodych osób tak duża wiedza na ten temat? Ano chociażby z TikToka, który jest najpopularniejszym medium wśród tej grupy wiekowej. Dzięki aktywistom działającym w tej przestrzeni docierają do wiedzy o tożsamości i szeregu pojęć określających całe spektrum płci.
Dostęp do informacji, których ich rodzice i dziadkowie nigdy nie mieli, więc i nie potrafili nazwać pewnych rzeczy, sprawia, że młodzież często może odetchnąć z ulgą, bo w końcu ktoś opisał to, co się z nimi dzieje. Dzięki temu mogą zrozumieć, kim są i jak się ze sobą czują. Nastolatki oswajają się ze swoją tożsamością. To kwestia wolności i ich wewnętrznej siły. Chcą być sobą i móc wyrażać swoją ekspresję płciową zgodnie z płcią odczuwaną, nie zaś według płci, którą przypisano im przy urodzeniu.
Często mówi się wręcz o modzie na transpłciowość, która krzywdzi i okalecza dzieci zbyt młode, by mogły same za siebie decydować w takich kwestiach. Ludziom wydaje się, że nastolatki podejmują radykalne kroki w imię trendów i dopasowania się do grupy, jednak to nie jest prawda. Transpłciowość nie jest modą, fanaberią czy zaburzeniem psychicznym, a niezgodnością odczuwanej tożsamości z płcią przypisaną przy urodzeniu. Dostęp do wiedzy nie sprawia też, że bycie trans staje się dla nich łatwiejsze – w szczególności w naszym kraju i wciąż sporej transfobii podsycanej przez rządzących. Nie wiemy, jak naprawdę ten temat wygląda w polskich szkołach i ile dzieci deklaruje się jako osoby queerowe. Takich badań przy obecnej władzy nie da się przeprowadzić, choć są potrzebne, by dostosować szkoły i wprowadzić przepisy, które pomogłyby młodym osobom w funkcjonowaniu i społecznej tranzycji.
Mów o mnie ono. Dlaczego współczesne dzieci szukają swojej płci to wielogłos opinii: autorek, specjalistek, transaktywistów, a także osób niebinarnych, transpłciowych oraz ich rodzin. To reportaż przeplatający się z próbą odpowiedzi autorek na tytułowe pytanie. Jeśli tak jak ja oczekiwaliście konkretnej analizy – nie dostaniecie jej tutaj. Jest to pozycja kierowana przede wszystkim do zagubionych rodziców czy nauczycieli i przede wszystkim w takim kontekście się ona sprawdza. Zważywszy na problematykę, jest dość lekka (a przynajmniej nie przytłacza swoim ciężarem jak My, trans Jaconia) i można ją traktować jako wprowadzenie do tematu.
Co tu dużo mówić: nie jest to pozycja w żaden sposób przełomowa. Autorki ślizgają się po powierzchni i nie pogłębiają niektórych wątków. Irytujące bywa także to, że książka pisana jest w dużej mierze z perspektywy matek (dziecka transpłciowego i nastolatki poszukującej swojej tożsamości), co sprawia, że momentami może wydawać się stronnicza. Ta perspektywa jest w Mów o mnie ono mocno obecna i autorki nie potrafią się od niej odkleić. W dodatku do swoich rozmów zaprosiły wyłącznie akceptujących rodziców, ukazując jedną stronę poruszanej przez nie sprawy. Mam także nieodparte wrażenie, że przedstawiane przez nie zjawisko zostało wyolbrzymione. Trudno określić, jak wiele dzieci interesuje się tematem społeczności LGBTQ+, jaką mają wiedzę oraz ile z tych osób identyfikuje się jako queerowe. Czytając książkę, ma się wrażenie, że jest to wręcz 100% dzieci w szkołach. A tego nie wiemy, bo nie ma żadnych badań. Być może autorki trwają w bańce informacyjnej? Tego nie sposób rozstrzygnąć.
autorki: Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin, Joanna Sokolińska
tytuł: Mów o mnie ono. Dlaczego współczesne dzieci szukają swojej płci?
wydawnictwo: W.A.B
miejsce i rok wydania: Warszawa 2022
liczba stron: 304
format: 200 × 130
okładka: miękka ze skrzydełkami