Przeczytaliśmy

Introwertyk felietonu

Marcina Wichę doskonale czyta się w drobnych kawałkach, ale wielką frajdę przynosi także lektura jego tekstów w jednym kawałku. Celowo piszę „tekstów” a nie felietonów, bo jego pisanie wymyka się klasycznej definicji. Wicha kreuje bohatera, który obserwuje rzeczywistość, ale uczestniczy w niej symbolicznie. Jest introwertycznym kronikarzem czasów.

Moim zdaniem ta introwertyczność to klucz do zrozumienia periodycznej metody pisarskiej Wichy. A odpowiedź na pytanie – czy autor jest w tych tekstach sobą, czy tworzy alter ego – wydaje mi się oczywista. Nieraz jest tak, a gdzie indziej inaczej. Zresztą Wicha zwykle chowa siebie w opisywanych ludziach. Bardziej odpowiada mu istnienie jako zwielokrotniony byt niż pojedyncza istota. Łamie w tej metodzie istotę felietonu, ale też nadaje mu zmultiplikowaną wartość. To nie jest ucieczka od artykułowania swojego zdania, ale unoszenie go na ramionach opisywanych bohaterów. Wicha unika w ten sposób zaszufladkowania jako felietonista, a nawet tworzy nową kategorię tego gatunku – nazwijmy go roboczo felietonem natężonym.

Autor w swoich tekstach jako introwertyk niechętnie wychodzi z domu, ale kiedy już się na to zdecyduje, zostaje zaatakowany rzeczywistością, która zmusza go do reakcji, czyli konieczności zapisania emocji. Bo w zdaniach Wichy drzemią emocje, choć narracja najczęściej jest ścisła. Dzieje się w niej jednak sporo, jak w lawie u Mickiewicza: „Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa / Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi”. Trzeba tylko uwagi w lekturze i wyczucia stylu autora.

Nie ma w książce nadmiaru słów, więc jest poetyckość, nie ma „uprzymiotnikowiania”, zatem mamy czystą formę. I w tej czystości warto się zanurzyć jak w strumieniu. A można książkę zabrać ze sobą wszędzie, bo ma format kieszonkowy i miękką okładkę. Zmieści się w tylnej kieszeni spodni, a zagniecenia nadadzą jej tylko uroku. To drobna książeczka, którą przeczytacie podczas niedługiej podróży pociągiem, ale będziecie chcieli potem jeździć z nią wszędzie. I nic już w waszym życiu drobniej nie będzie.


autor: Marcin Wicha

tytuł: Nic drobniej nie będzie

wydawnictwo: Karakter

miejsce i rok wydania: Kraków 2022

format: 110 × 180

liczba stron: 208

okładka: miękka

Cenię spokój, zarówno ten uświęcony, jak i zwykły. W tym (s)pokoju mam swoje miejsce, z którego sięgam po książki. Czytanie dostarcza mi wszystkich emocji, jakie wymyślił świat. Nauczyłem się tego dawno temu w bibliotece w moim rodzinnym mieście. Wtedy czytałem książki „podróżnicze, względnie podróżniczo-awanturnicze”, dziś najchętniej wybieram literaturę non-fiction i książki przybliżające zjawiska kulturowe sprzed kilku dekad. Przyglądam się niektórym sztukom plastycznym i szperam w klasykach polskiego komiksu. Jestem dobry dla książek.

    Zostaw odpowiedź

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    0 %