KsiążkaPrzeczytaliśmy

Na spełnienie niektórych marzeń warto poczekać. Lulla La Polaca

Wiecie, jak wspaniałe, oryginalne, odważne są kreacje drag queens? Dokładnie tak samo wspaniała, oryginalna i odważna jest Lulla La Polaca, najstarsza polska drag queen, która zaczęła oficjalną karierę w tej rozrywkowej branży, mając 70 lat. I tak samo wspaniała i różnorodna musiała być książka o niej – zapis rozmów prowadzonych przez Wiktora Krajewskiego.

Lulla La Polaca, w codziennym życiu bez brokatu znana jako Andrzej Szwan, to osoba z taką biografią, którą można by zamienić na scenariusz filmowy pełen akcji, emocji, uczuć, seksu, egzotycznych i swojskich lokalizacji, dramatów i z inspirującą puentą na koniec. Albo wcale i nie koniec, bo ta historia wciąż się pisze. Tyle że pewnie i tak niejeden by powiedział, że to przesada, nawymyślali, niemożliwe, oderwane od rzeczywistości!

No ale posłuchajcie… Jako dziecko Andrzej zostaje uratowany z getta w Warszawie i potem wychowany przez ciotkę z wujem, dla chłopaka odkąd pamięta – po prostu mamę i tatę. Bardzo wspierających zresztą rodziców, którzy zaprzyjaźniają się z kolejnymi chłopakami przyprowadzanymi na schadzki i randki. Potem szybko lecą sceny w gorących gejowskich miejscówkach PRL-u, „kotłowanie się” z polskimi mężami polskich żon na kontraktach w Libii czy Iraku, kolorowy świat teatrów, barów, kabaretów i zakrapianych domówek z przebierankami w damskie ciuszki. Jak na drag przystało, jest tu dużo dramy: bo z jednej strony wyzwolenie, sercowe i seksualne podboje, z drugiej społeczny lęk przed „dewiacją” i jego brutalne konsekwencje. Do tego piękne podkłady o spełnianiu marzeń, o życiu jako dobrej zabawie, o artystycznym wyrażaniu siebie – bo przecież clue opowieści to Lulla, która postanowiła w wieku 70 lat, że zamiast na landrynki, kocyk w fotelu i uprawianie osiedlowego monitoringu ma ochotę żyć pełnią życia, w pięknych sukniach, peruce, makijażu, ze sztuczną dupą, dumna i szczęśliwa na deskach teatru, w teledyskach, reklamach.

No i co? Czy to nie szalone, nie piękne? A prawdziwe!

„Ciągle się mnie pytają, skąd we mnie tyle energii. Nie wiem, może ktoś tam kręci korbą i mi tej energii do dupy napycha” (str. 264).

Czuć w tej książce to, co mnie osobiście najbardziej przyciąga do dragu – swobodę i dystans, także (a może przede wszystkim) w podejściu do koncepcji płci. Tak jak Andrzej zamienia się wieczorami w Lullę, jak szafa może skrywać garnitury i suknie balowe, tak i w języku, w opowieści bohaterki_a zmieniają się zaimki, zmienia rodzaj gramatyczny. To jest bardzo wyzwalające, bo za językiem, za ubraniem mogą też pójść przyzwyczajenia, społeczne normy, stereotypy płciowe i wszystkie inne dziadostwa – i po prostu zmienić się w bardziej różnorodną, inkluzywną, bez kija w tyłku rzeczywistość.

A sama Lulla, nie dość, że z ciekawym życiem, że z fantazją, z odwagą i dumą, to jeszcze z aurą tej ciotki, co to sporo przeszła, ale ma w zanadrzu dużo dobrej energii i jeszcze lepszych rad podpartych doświadczeniem, lubi anegdotki, a i wulgaryzmem z gracją przypieprzy. Jej pochwała życia i czerpania z przyjemności jest miło odświeżająca w ogólnej narracji jakoś tak bardziej ciążącej ku defetyzmowi (chyba że to ja tak dobieram lektury i źródła informacji…).

„Starość sama w sobie jest wystarczająco smutna. Trzeba więc ubarwiać sobie codzienność na tyle, na ile się da. A uwierz mi, że da się w każdym wieku” (str. 266).

Wydanie też zasługuje na pochwałę: piękna wyklejka, akcenty graficzne, w punkt wrzucone cytaty z piosenek czy poezji, do tego zdjęcia – na szczęście także w kolorze na wkładce. Całość jest wypełniona barwami, teksturami, ale też muzyką, bo można stworzyć piękną playlistę do tej lektury. W tym całym różnorodnym chaosie Wiktor Krajewski umiejętnie prowadzi rozmowę, przyzwalając na snucie dygresji, dopytując i drążąc tam, gdzie trzeba.

Zajrzyjcie do życiowego scenariusza Lulli, bo żyć to ona potrafi!

autorzy: Andrzej Szwan, Wiktor Krajewski

tytuł: Lulla La Polaca. Żyć to ja potrafię!

wydawnictwo: Znak Literanova

miejsce i data wydania: Kraków 2024

liczba stron: 320

format: 155 × 235

oprawa: twarda

Żyje życiem fabularnym prosto z kart literatury i komiksu, prosto z ekranu kina i telewizji. Przeżywa przygody z psią towarzyszką, rozkoszuje się dziełami wegetariańskiej sztuki kulinarnej, podnieca osiągnięciami nauki, inspiruje popkulturą. Kolekcjonuje odłamki i bibeloty rzeczywistości. Udziela się recenzencko na instagramowym koncie @w_porzadku_rzeczy.

    Zostaw odpowiedź

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    0 %