LUS|TRO

Ogień krzepnie | blask ciemnieje

Niestworzone rzeczy dzieją się w reklamach. Od pewnego czasu w porze świątecznej znane małżeństwo o nieskazitelnej urodzie wraz z roześmianymi dziećmi reklamuje biżuterię w scenerii z żurnala. Nawet gdy mąż i żona otwierają prezenty (o równowartości karpia dla małej parafii), robią to, pozując lepszym profilem. I tak para obdarza się koliami i zegarkami, a nasze oczekiwania wobec własnych przeżyć rosną jedna reklama po drugiej. Więcej lampek, więcej radości, więcej magii! Tylko ta ryba po grecku wcale nie chce wyglądać glamour, choinka nie błyszczy jak w Central Parku, a rodzina znów kłóci się o barszcz i trzy uszka za długo.

W reklamie oprócz produktu sprzedaje się wizję niemożliwą do spełnienia nawet po dokonaniu zakupu. Dlatego traktujmy cały ten teatrzyk z przymrużeniem oka, nucąc wesoło anglosaskie przeboje. Podarujmy wujkowi skarpety, a bratu dajmy płytę, której sami chcemy posłuchać, ale pamiętajmy, że — cytując reklamę pewnego lepkiego napoju wiezionego przez konwój czerwonych ciężarówek — „najlepsze prezenty ukryte są w sercach”. Usiądźmy przy stole i cieszmy się obecnością bliskich. Niech sobie pozrzędzą.


Grzaniec według Bosonogiej Contessy — Iny Garten [1]
 
Składniki: 
– 4 filiżanki cydru jabłkowego,
– 750 ml czerwonego wina, np. cabernet sauvignon, 
– ¼ filiżanki miodu, 
– 2 laski cynamonu, 
– 1 pomarańcza, 
– 3 gwiazdki anyżu. 

Przygotowanie: 
1. Wyciśnij sok z pomarańczy i zetrzyj jej skórkę. 
2. Zmieszaj ze sobą wszystkie składniki w dużym garnku. 
3. Doprowadź do wrzenia i gotuj na wolnym ogniu przez 10 minut. 
4. Rozlej do kubeczków. (Weź łyk.) 
5. Od razu lepiej!   

[1] http://www.foodnetwork.com/recipes/ina-garten/mulled-wine-recipe.html

Doktorant na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym, anglista i tłumacz. Uważa, że najważniejsze są drobiazgi oraz że dzień bez kubka zielonej herbaty to dzień stracony.

    Zostaw odpowiedź

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    0 %