KsiążkaLiteracki rok 2024

Oset, pokrzywa i Czesław Miłosz

Jednym z patronów 2024 roku jest Czesław Miłosz. Uznałam, że nie będzie lepszej okazji, aby wyciągnąć kurzące się na półce tomy jego wierszy i poobcować z poezją od czasu do czasu. A specjalna okazja jest mi potrzebna, bo od skończenia studiów (czy to już sześć lat minęło?!) nie potrafię znaleźć w codzienności miejsca na wiersze.

Niespodziewanie jednak odkryłam jeszcze jedną motywację – tworzenie kolaży. Okazuje się, że to całkiem pasująca mi forma wyrazu, która na dodatek świetnie działa jako przekaźnik wrażeń po zapoznaniu się z jakimś tekstem kultury. Czemu zatem nie z poezją? W jednym i w drugim formacie liczy się magia metafory, skojarzeń, gry kompozycją. Proponuję więc następujący układ: ja gubię się w wielkim tomiszczu wierszy wszystkich Miłosza, szukam tam inspiracji i przenoszę wrażenia na kolaż oraz zachęcam Was do czytania poezji. Kto jest ze mną?

***

Jako pierwszy wpadł mi w oko wiersz Oset, pokrzywa z tomu Dalsze okolice. Nie chcę teraz nikogo traumatyzować wspomnieniem szkolnych wypocin pod hasłem „co poeta miał na myśli” ani tym bardziej uzurpować sobie prawa do analizy na akademickim poziomie. Chciałabym w zamian podzielić się trzema elementami, które COŚ MI ROBIĄ. Bo tak się składa, że dla mnie osobiście właśnie taki jest cel czytania poezji – żeby coś człowiekowi robiła.

1. Wielką mocą przyciągania działają na mnie wszelkiej maści habryzie. Znaczy się zarośla, krzaczory, chwasty. Tak na żywo, jak i jako motyw w sztuce. Wyliczenie Oset, pokrzywa, łopuch, belladonna, nie dość, że brzmi – cóż – poetycko, to jeszcze jest niczym zaklęcie odwołujące się do nie-ludzkiego świata. I coś w tym jest także w przypadku wiersza Miłosza, bo te pospolite rośliny przywołują postapokaliptyczną, postludzką lub tylko postjęzykową rzeczywistość (ale czy dla poety to nie jedno i to samo?). Nie ma w tym obrazie zbytniego dramatyzmu, jest spokój, sielanka, good vibes only.

2. Wątek autotematyczny to druga ważna dla mnie rzecz. Kiedy poeta mówi w poezji o poezji, bardzo mnie to cieszy. Tutaj mamy na dodatek klasyczny motyw zabiegania o pomnik trwalszy niż ze spiżu i zapisanie się na kartach historii. Tyle że jeśli wybiegnąć myślą do czasów wiecznej ciszy, to słowa nie pomogą.

3. Jedna fraza: „ziemia bez-gramatyczna”. Tym zostałam totalnie kupiona. To jest język, który może być obojętny dla pokrzywy, ale mnie tu i teraz przekonuje, jako człowieka nie tak wiele pokoleń po Miłoszu, że dar układania słów jest wielce pożądaną wartością. Ileż znaczeń i odczytań kotłuje mi się dzięki temu w głowie. Takie poruszenie doceniam, tego będę chciała szukać więcej.

Nie interesuje mnie jedna właściwa interpretacja, ale jeśli czujecie ten wiersz inaczej, podzielcie się, bo wiele różnych interpretacji to jest piękno poezji.

Czesław Miłosz

Oset, pokrzywa

Oset, pokrzywa, łopuch, belladonna

Mają przyszłość. Ich są pustkowia

I zardzewiałe tory, niebo, cisza.

Kim będę dla ludzi wiele pokoleń po mnie,

Kiedy po zgiełku języków weźmie nagrodę cisza?

Miał mnie okupić dar układania słów,

Ale muszę być gotów na ziemię bez-gramatyczną.

Z ostem, pokrzywą, łopuchem, belladonną,

Nad którymi wietrzyk, senny obłok, cisza.

Z tomu Dalsze okolice, 1991

Żyje życiem fabularnym prosto z kart literatury i komiksu, prosto z ekranu kina i telewizji. Przeżywa przygody z psią towarzyszką, rozkoszuje się dziełami wegetariańskiej sztuki kulinarnej, podnieca osiągnięciami nauki, inspiruje popkulturą. Kolekcjonuje odłamki i bibeloty rzeczywistości. Udziela się recenzencko na instagramowym koncie @w_porzadku_rzeczy.

    Zostaw odpowiedź

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    0 %