KsiążkaPrzeczytaliśmy

Afterglow. Recenzja

Rok temu dałam szansę Golden Boys. Pierwsze spotkanie z Philem Stamperem nie należało do udanych, więc trochę się wahałam, czy to autor dla mnie, ale ostatecznie spędziłam bardzo przyjemny czas z zeszłoroczną premierą. Ucieszyłam się, gdy w tym roku ukazała się druga część jego dylogii, zatytułowana Afterglow. I to również było miłe spotkanie!

Początek akcji tego tomu zbiega się z pierwszymi dniami roku szkolnego – Sal, Gabe, Heath i Reese są w ostatniej klasie, tuż u progu dorosłości i wyboru dalszej drogi życiowej. A choć przed nimi ogrom zaliczeń, ostatnich projektów, zdobywania punktów, treningów oraz bal absolwentów, to i tak nadejdzie czas, by odpowiedzieć na ważne pytanie: co dalej? Część z bohaterów ma całkiem konkretne plany na swoją przyszłość, niektórzy wciąż się wahają, lecz mimo wszystko każdy z nich ma wątpliwości. I to bardzo mi się podobało – autor pokazuje czytelnikom, że to nic złego obawiać się przyszłości, nie być pewnym, jak chciałoby się spędzić resztę życia, a także że to całkiem OK mieć wrażenie, że spełniając marzenia tracimy coś w zamian. Rozterki życiowe są właściwie osią fabuły, której finałem jest zakończenie roku i ostateczne wnioski. Lecz bardzo mocną podstawą jest przyjaźń łącząca bohaterów.

Wakacyjne doświadczenia miały oczywiście wpływ na chłopaków. Fajnie było obserwować zachodzące w nich zmiany i to, jak letnia nauka zaowocowała. Najbardziej podobała mi się przemiana Gabe’a, który z zahukanego chłopca stał się chłopakiem, który zna swoją wartość, potrafi być odważny i stawiać jasne granice, a przede wszystkim uczy się radzić sobie z trudniejszymi emocjami. Zdecydowanie najlepiej rozumiałam i najmocniej polubiłam Heatha, który latem musiał przeżyć rozstanie rodziców oraz przeprowadzkę do innego mieszkania, co też znacząco wpłynęło na finanse jego rodziny. W przeciwieństwie do przyjaciół nie miał tak dużego zaplecza finansowego i jego być albo nie być na uniwersytecie było związane ze stypendium sportowym, co spędzało mu sen z powiek. Heath jednak nie chciał nikogo obarczać swoimi zmartwieniami i ciężko trenował, co ostatecznie doprowadziło do bardzo bolesnej kontuzji.

Dużym plusem jest również to, że relacje łączące bohaterów nie są idealne. Pojawiają się tematy, o których nie chcą rozmawiać albo wolą zwierzyć się innej osobie, co z czasem rodzi pewne problemy. Według mnie jest co całkiem realistyczne, ponieważ czasami są sprawy, o których wolimy porozmawiać z kimś innym, niekoniecznie z partnerem, albo przemyśleć w pojedynkę. To również świetna okazja do pracy nad sobą, lekcja zaufania drugiej osobie oraz nauka otwartości.

Jedyne, czego żałuję, to fakt, że Stamper nie ma w mojej ocenie najlepszego warsztatu. Przyznaję, że dobrze operuje emocjami – czułam radość, ekscytację czy smutek, potrafił mnie rozbawić, ale też wywołać współczucie – lecz brakowało mi rozbudowanych opisów i solidniejszego świata przedstawionego. Choć zdaję sobie sprawę, że mogę być już jedną z nielicznych osób, które w powieściach doceniają dobrze skonstruowane opisy!

Zakończenie, mimo że bardzo słodkie, całkowicie mnie usatysfakcjonowało. Czegoś takiego życzyłam bohaterom i bardzo się cieszę, że właśnie to otrzymali. Podobało mi się nawet rozwiązanie wątku „friends with benefits” u Gabe’a i Sala, przeczuwałam, że autor jednak ich połączy. Było to dobre posunięcie, ponieważ obaj zmądrzeli i dojrzeli.

Czy polecam Afterglow? Tak, podobnie jak w przypadku pierwszej części myślę, że to dobry tytuł dla wszystkich, którzy stoją na rozdrożu i boją się wykonać kolejny ruch. Dylogia Stampera jest przemiłą lekturą o sile prawdziwej przyjaźni, równości i poszukiwania swojego miejsca w świecie. Jest to również historia bardzo rozgrzewająca i podnosząca na duchu, którą pochłania się właściwie w ciągu jednego posiedzenia – a takich opowieści też potrzebujemy.

autor: Phil Stamper

tytuł: Afterglow

przekład: Edyta Świeczyńska

wydawnictwo: Jaguar

miejsce i data wydania: Warszawa 2024

liczba stron: 352

format: 135 × 200 mm

oprawa: miękka

Polonistka z wykształcenia, skandynawistka w przyszłości. Miłośniczka nauki, jedzenia, filmów oraz seriali. Wielbicielka literatury dziecięcej, młodzieżowej i fantastycznej, a zwłaszcza dystopii. Zakochana w Norwegii i norweskim, ogląda, słucha i czyta wszystko, co powstało w kraju nad fiordami. Darzy miłością pieski i świnki morskie. Redaktor naczelna tego przybytku. Od niedawna udziela się na bookstagramie @mons.reads.

    Zostaw odpowiedź

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    0 %