Znaki szczególne poetki. Recenzja biografii Wisławy Szymborskiej
Oczy ma, jeśli trzeba, raz modre, raz szare,
Czarne, wesołe, bez powodu pełne łez.
Śpi z nim jak pierwsza z brzegu, jedyna na świecie.
Urodzi mu czworo dzieci, żadnych dzieci, jedno.
Naiwna, ale najlepiej doradzi.
Słaba, ale udźwignie.
Nie ma głowy na karku, to będzie ją miała.
Tak prezentuje się Portret kobiecy odmalowany przez Wisławę Szymborską w wierszu z tomu Wielka liczba. Wystarczy zapoznać się z fragmentem, żeby zauważyć, że to pewnego rodzaju patchwork pięknie łączący przeciwieństwa. Jest zróżnicowany, eklektyczny, ale nie brak mu spójności i wyrazistości. Czy można w nim szukać motywów autobiograficznych? Jaka była Szymborska?
Na to pytanie stara się odpowiedzieć Joanna Gromek-Illg w książce Szymborska. Znaki szczególne. Biografia wewnętrzna. Gdyby zaufać jednemu z autorów listów do poetki, moglibyśmy powtórzyć po prostu: „Wisełko, jesteś taka wieloraka”. I czy nie zgrabnie nam się to połączy z zacytowanym wierszem? Jest w tym ziarno prawdy, bo z biografii wyłania się pewna dwoistość charakteru polskiej noblistki.
Zacznijmy jednak od początku, tak jak zaczyna się książka. Chociaż biografia jest z tytułu i założenia wewnętrzna, co oznacza, że ma się skupiać na cechach osobowości Szymborskiej, jej rysie psychologicznym, autorka nie pominęła gatunkowego must have, więc pierwsze rozdziały to historia rodziców poetki oraz jej wczesne dzieciństwo. Nie jest to moja ulubiona część – tym bardziej, że opisywane czasy i wydarzenia niekoniecznie wpłynęły na to, kim się stała bohaterka książki, która zwyczajnie nie znała wszystkich tych faktów.
Dalej jest już ciekawiej i bardziej na temat, ale nie bez pewnego rodzaju kontrowersji. Problemem jak dla mnie jest wybrakowany materiał. Gromek-Illg opisuje np. wojenne czasy, korzystając ze wspomnień innych osób i zastanawiając się, czy Szymborskie doświadczały tych samych uczuć, były świadkami tych samych wydarzeń. Z jednej strony doceniam chęć wrzucenia opowieści w szerszy kontekst historyczny, ale z drugiej nie po to sięgam po sześciusetstronicową publikację, żeby czytać o ludziach, którzy mnie nie interesują.
Inaczej trochę ma się sprawa z korespondencją, która jest chyba głównym źródłem wiedzy dla autorki biografii. Niestety, korespondencja ta niekiedy jest jednostronna i to wychodząca spod pióra nie tej strony, która by nas najbardziej ciekawiła. Nie każdemu adresatowi Szymborskiej udało się zachować tak wspaniałe archiwum jak samej poetce. Tutaj jednak jestem pełna podziwu dla pracy Joanny Gromek-Illg, która wyłuskała, wyanalizowała i wyinterpretowała dla nas samo sedno, wynalazła w tym materiale swoją bohaterkę.
Wiem, że jestem trochę marudna, ale chciałam się podzielić całym moim doświadczeniem z lektury Znaków szczególnych. Tak to właśnie wyglądało – najpierw czytałam z pewną rezerwą i rezygnacją. Potem zaczęłam się wciągać i doceniać nie tylko informacje, do których dotarła autorka, lecz także sposób, w jaki to osiągnęła. A potem… Potem ta gruba książka wchłonęła mnie całkowicie, a raczej ja wchłaniałam w ekspresowym (jak dla mnie!) tempie kolejne strony, kolejne rozdziały i części.
Jeśli cenicie poezję Szymborskiej, jeśli jej aktywność wycinankowo-limerykowo-loteryjkowa sprawia wam dużo radości, pewnie złapiecie szybko porozumienie z autorką biografii. Nie ukrywa ona swojego szacunku oraz niejakiej czułości wobec poetki, co doskonale pomaga zbudować obraz prawdziwej osoby z krwi i kości, a nie tylko papierowy opis życia artystki. Oczywiście dużą zasługę na tym polu należy przypisać samej Wisławie Szymborskiej, która swoją charyzmą dostarcza bardzo wdzięcznego tematu.
Książka Gromek-Illg zawiera wiele ciekawych, wcześniej dla mnie nieznanych informacji o noblistce. Jej liczne relacje towarzyskie podszyte flirtem, bronienie dostępu do prywatności nawet przed najbliższymi, przykładanie dużej wagi do niezależności życiowej i twórczej – to interesujące motywy biografii. One też dobitnie pokazują, jak niełatwym zadaniem było stworzenie takiego wewnętrznego obrazu, którego przecież Szymborska nie chciała widzieć w dyskusji publicznej za jej życia. Autorka zdecydowała się go teraz ujawnić, ale zrobiła to z pełnym respektem, nie przekraczając granic wrażliwości i poszanowania pamięci poetki.
Jeśli zatem chcielibyście wiedzieć, jak wyglądał „komiksowy epizod” w życiu Wisławy Szymborskiej, przeczytać (nie)romantyczne listy wymieniane z Kornelem Filipowiczem, poznać literackie zabawy inicjowane razem z Lemem, Mrożkiem, Herbertem czy Lipską, jeśli chcielibyście mieć wgląd w proces twórczy noblistki czy jej zaangażowanie w przekłady własnej twórczości na inne języki, jeśli po prostu uważacie, że czas spędzony w jej towarzystwie byłby miłym czasem – nie wahajcie się, sięgnijcie po najnowszą biografię. Jej lektura była dla mnie bardzo emocjonalna, chociaż wydawało mi się, że szczyt fascynacji autorką wierszy z listy lektur mam już za sobą. Znów jednak znalazłam dzięki niej wiele inspiracji.
autorka: Joanna Gromek-Illg
tytuł: Szymborska. Znaki szczególne. Bibliografia wewnętrzna
wydawnictwo: Znak
miejsce i rok wydania: Kraków 2020
liczba stron: 656
format: 144 × 205
oprawa: twarda
Szukacie więcej treści o inspirujących kobietach? Zajrzyjcie do recenzji Roksany, która napisała o biografii Janis Joplin, do tekstu Pauliny o książkach Katarzyny Nosowskiej oraz do zestawienia Magdy, która zebrała 10 komiksów reprezentujących siłę kobiet.
[…] zainteresowała Was poetycka strona wystawy, zajrzyjcie także do teksu Magdy, która zrecenzowała najnowszą biografię Wisławy Szymborskiej, oraz do cyklu Agaty, która interpretuje wybrane […]
[…] o książce Szymborska. Znaki szczególne. Biografia wewnętrzna przeczytacie w recenzji Magdy. Poza tym swego czasu Artur napisał o katalogu wystawy Wisława Szymborska. Kolaże, do którego […]