Temat miesiąca: niespełnienie
Czy się poprawimy? Na pewno tak. Mamy konkretne plany, które urzeczywistnimy – śledźcie nasze poczynania, a po owocach nas poznacie. Już teraz, w chwili, w której czytacie te słowa, jesteście świadkami zmiany, ponieważ czytacie coś, co w Redakcji nazywamy wstępniakiem. To nowość na Kulturnatywnie.pl – na początku każdego miesiąca, tuż przed pierwszą regularną publikacją, postaramy się Wam krótko opowiedzieć o tym, co nas zainspirowało i o czym dla Was napiszemy w ciągu nadchodzących 28/30/31 dni. Tworzymy w ten sposób megastrukturę słów i myśli w przestrzeni mikroczasu. Chcemy, aby każdy miesiąc był innym kulturnatywnym światem i aby ten świat Was pochłonął, abyście w każdy poniedziałek i czwartek śledzili jego rozbudowę.
W styczniu odczuwamy niespełnienie. Nie zamierzamy ukrywać, że wchodzimy w 2014 rok z takim bilansem 2013 roku, w którym zyski są mniejsze niż straty. Zapewne nie my pierwsi i nie my ostatni; niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nigdy nie zgubił ulubionego pierścionka od babci. Ten, komu najlepszy sweter nigdy nie skurczył się w praniu. Ten, kto nigdy nie spóźnił się na arcyważny egzamin. Ten, kto nigdy nie stchórzył przed największym wrogiem. Ten, komu nigdy nie zdarzyło się odejść od realizacji autorskich pomysłów pomimo wyraźnej dezaprobaty otoczenia. Ten, kto zawsze traktował innych ludzi tak, jak tego pragnął i jak oni na to zasłużyli. Są jeszcze jacyś chętni do rzutu? Nie jest łatwo być spełnionym i wygranym. Na pewno sami dobrze to wiecie.
Niespełnienie nas jednak nie przeraża, bo czujemy, że uczyniliśmy z niego nasz silnik napędowy. A jak to bywa przy innych okazjach i w innych środowiskach? Sprawdziliśmy, zobaczyliśmy i w styczniu opowiemy!
Najpierw przyjrzymy się niespełnionym pisarzom, bohaterom literackim, postaciom filmowym – poszukamy w ich szaleństwie metody. Następnie porzucimy fikcję fabularną i zwrócimy się w stronę życia, patrząc krytycznym okiem na współczesny kult sukcesu. Odniesiemy psychologię jednostki do geografii (i nie tylko), a pomoże nam w tym nowy cykl miejski. Na mapie miasta znajdziemy Teatr Narodowy/teatr narodowy i wpadniemy tam z wizytą. Sztukę dramatyczną przełamiemy sztuką hiphopową, a właściwie historią hiphopowych artystów, którzy z niespełnieniem często bywali za pan brat. Złapiemy potem rockowy oddech w kinie przy dźwiękach Nothing Else Matters, oszacujemy liczbę niespełnionych marzeń snutych w Warszawie i w Brukseli, a wszystko to zepniemy klamrą nowości, o którą zadba pewna zdolna, debiutująca autorka (na szczegóły przyjdzie jeszcze pora).
Rozłóżmy wspólnie niespełnienie na kulturnatywne czynniki pierwsze.