Przeczytaliśmy

Czy jesteśmy tutaj sami

Anja Røyne, norweska popularyzatorka nauki, fizyk z wykształcenia, jest raczej nieznana w świecie literatury. Gdyby nie jedna z moich ulubionych norweskich liter, pewnie też nie zwróciłabym na nią uwagi. A zwłaszcza na jej książkę – fizyka! Matko! Spodobała mi się jednak okładka i bardzo chciałam przeczytać coś nowego, skusiłam się więc na Z czego zrobiony jest świat.

Na początek moment szczerości: z fizyki byłam noga. Albo tak mi się wydaje, bo szybko się do niej zraziłam – zwłaszcza w liceum, gdzie lekcje fizyki pozostawiały wiele do życzenia, a na sprawdzianach liczyliśmy, z jaką siłą koń naciska na windę podczas jazdy na górne piętra (widzieliście kiedyś konia w windzie?!). Teraz, wiele lat później, już wiem, że fizyka to nie tylko konie w windzie, i niektóre zagadnienia zaczęły mnie interesować.

Jeden z naukowców, Carl Sagan, stworzył kalendarz świata, tj. podzielił chronologię istnienia wszechświata według miesięcy, tygodni i dni oraz zaznaczył wydarzenia, które miały miejsce od Wielkiego Wybuchu po dziś. Jego zamiarem było ukazanie ogromu czasu istnienia Kosmosu i tego, jak krótko mieszka w nim człowiek. Røyne wprowadziła podobny schemat, z tym że wybrała dni tygodnia. Na podstawie jednego tygodnia pokazała, jak powstał świat: w poniedziałek rodzi się wszechświat, w piątek – nasz Układ Słoneczny, a pół sekundy przed północą w niedzielę na scenę wkraczają ludzie. Porównanie do biblijnego stworzenia świata akurat bardzo przypadło mi do gustu, ukazuje też – mniej więcej – że ludzkość istnieje naprawdę chwilę.

Następne rozdziały poświęcono poszczególnym pierwiastkom, jak złoto, żelazo, fosfor, wapń, miedź… Nie są to opisy typowo fizyko-chemiczne. Autorka dzieli się z nami podstawowymi informacjami, by wyjaśnić, dlaczego dana substancja ma takie, a nie inne właściwości i do czego się jej używa, lecz przede wszystkim pokazuje rolę pierwiastków, mając na uwadze ludzką codzienność. Skupia się więc na geografii, anatomii, socjologii, gospodarce i nawet historii. Pisze o ciekawostkach (np. tajemnicy żelaznego sztyletu z grobowca Tutanchamona), przedstawia zarówno dzieje złóż metalu, jak i przemysłu wydobywczego. Tłumaczy procesy chemiczne, opisuje współczesne wykorzystanie substancji i analizuje dane liczbowe przewidujące, na ile wystarczy nam surowców.

Reszta rozdziałów przedstawia się w podobnie i – co było dla mnie jednak zadziwiające – czyta się je naprawdę dobrze. Mimo że jak wspominałam, nie mam najlepszych wspomnień ze szkoły, lektura książki Røyne była naprawdę ciekawym doświadczeniem. Na duży plus trzeba zapisać autorce również to, że potrafi nawiązać kontakt z czytelnikiem dzięki wplataniu w treść swoich wspomnień, doświadczeń czy przemyśleń.

Ostatnie 50 stron poświęcono kwestii, która dla wielu z nas staje się coraz ważniejsza: czy Ziemia może się kiedyś zużyć? Autorka porusza kwestie stanu środowiska naturalnego, zmian klimatycznych i działań, jakie mogą podjąć zarówno rządy, jak i my sami. Nie jest to oczywiście doskonale opracowany raport, lecz raczej dodatek, który ma nam uświadomić, że niektórych procesów nie będzie można cofnąć i nie będziemy chcieli się mierzyć z ich konsekwencjami. Ten tekst przypomina nam o tym, że Ziemia to nie skarbiec bez dna.

Z czego zrobiony jest świat to pozycja raczej mniejsza – trochę ponad 200 stron plus prawie 50 spisu źródeł, z których korzystała autorka. Można jej zarzucać, że spłyca temat albo nie poświęca wszystkiemu należytej uwagi. Myślę jednak, że to dobra propozycja dla osób, które ze szkoły pamiętają niewiele, mają niezbyt dobre wspomnienia (jak ja) i są trochę ciekawe życia. Z czego zrobiony jest świat w przystępny sposób pokazuje rozwój świata, stanowi dobrą przypominajkę wiedzy szkolnej i nienachalnie zachęca nas do pomyślenia o dalszej perspektywie.


autor: Anja Røyne
tytuł: Z czego zrobiony jest świat
przekład: Małgorzata Rost
wydawnictwo: Muza
miejsce i data wydania: Warszawa 2020
liczba stron: 272
format: 140 × 203 mm
oprawa: miękka ze skrzydełkami

Polonistka z wykształcenia, skandynawistka w przyszłości. Miłośniczka nauki, jedzenia, filmów oraz seriali. Wielbicielka literatury dziecięcej, młodzieżowej i fantastycznej, a zwłaszcza dystopii. Zakochana w Norwegii i norweskim, ogląda, słucha i czyta wszystko, co powstało w kraju nad fiordami. Darzy miłością pieski i świnki morskie. Redaktor naczelna tego przybytku. Od niedawna udziela się na bookstagramie @mons.reads.

    1 Comment

    Zostaw odpowiedź

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    0 %