KsiążkaPrzeczytaliśmy

Aria. Recenzja

Lubię sięgać po literaturę z różnych kręgów kulturowych. Bardzo cieszy mnie fakt, że na rynku jest coraz więcej powieści, których autorzy nie pochodzą ze Stanów Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii, ani akcja nie rozgrywa się w tych lokalizacjach. Jestem ciekawa, jak tka się opowieści w innych krajach, na co zwracają uwagę autorzy, jak tamtejsza historia wpływa na ich dzieła, aż wreszcie jestem zaintrygowana odmiennością bohaterów. Właśnie przeczytałam Arię Nazazine Hozar z Iranu i był to niezwykle owocny czas.

Mamy początek lat pięćdziesiątych w Iranie. W kraju, który posiada duże złoża ropy, ale jednocześnie jest podzielony zarówno pod względem religijnym, jak i klasowym. Behrouz, kierowca ciężarówki w irańskiej armii, żyje w Teheranie, składającym się z dwóch części: biedniejszej południowej i bogatszej północnej, do której ci z południa nie mają praktycznie wstępu. Pewnej nocy, wracając do domu, mężczyzna spotyka dziwne zbiorowisko bezpańskich psów, które ewidentnie wokół czegoś krążą. Początkowo myśli, że to pewnie jakiś mały zwierzak albo nawet padlina, lecz intuicja każe mu podejść i mimo wszystko to sprawdzić. Nie spodziewa się zobaczyć… porzuconego niemowlęcia.

Behrouz bez zastanowienia ratuje dziecko i zabiera je do domu, w którym czeka jego żona – Zahra. Kobieta nie jest zachwycona, poza tym nie do końca wierzy, że faktycznie znalazł porzucone niemowlę w rynsztoku. Ponadto dziewczynka ma niebieskie oczy, a taki kolor w Iranie jest bardzo złą wróżbą: osoby o jasnych oczach uważane są za przeklęte. Behrouz stawia na swoim, nadaje jej imię Aria – choć to typowe męskie imię irańskie. Zahra jednak nie potrafi pokochać dziecka, które nie jest jej.

Aria dorasta w domu, w którym brakuje wszystkiego, a przede wszystkim ciepła oraz miłości. Ojciec często znika na długi czas, oddając się pracy, a dziewczynka zdana jest na łaskę i niełaskę Zahry, która karze ją za byle jakie przewinienie. Jedyną pociechą jest dla niej Kamran, chłopiec o charakterystycznej zajęczej wardze mieszkający w okolicy. Sąsiedzka znajomość przeradza się w głęboką przyjaźń, którą Aria stara się pielęgnować, nawet gdy pewna bogata wdowa postanawia dać jej dom, zapewnić opiekę, wykształcenie i dostatek. Aria próbuje odnaleźć się nie tylko w skomplikowanych czasach przemian, lecz także we własnym życiu. Porzucona przez biologiczną matkę i niekochana przez Zahrę pragnie jedynie bliskości. Wdowa jednak, choć zapewnia Arii wszystko, co możliwe, nie potrafi wprost okazywać jej uczucia.

Aria wchodzi w dorosłość, gdy rewolucja w Iranie nabiera rozpędu. Zaczyna się pozornie niewinnie – od tajnych spotkań i planowania zmian w kraju, ale bohaterka nie traktuje tego poważnie. Choć ojciec jej przyjaciółki regularnie jest aresztowany pod przeróżnymi zarzutami, głównie za współpracę z „niewłaściwymi” osobami, Aria myśli, że to tylko jednostkowe przypadki, a społeczeństwu nic więcej nie grozi. Nie mogła się bardziej mylić – to dopiero początek. Wtedy właśnie z więzienia wychodzi najlepszy przyjaciel jej ojca, który spędzał z nim dużo czasu na nauce czytania, a wspomnienie łagodnego mężczyzny wciąż gdzieś majaczy w pamięci dziewczyny. Podczas spotkania po latach bohaterka odkrywa, że Ramin w więzieniu był poddawany torturom, które odcisnęły olbrzymie piętno zarówno na jego ciele, jak i umyśle. Niewiele później świat, który znała, przestaje istnieć i dochodzi do rewolucji. A Aria znajduje się w samym jej środku i próbuje zachować równowagę.

Aria to powieść o transformacji zachodzącej w Iranie oglądanej oczami tytułowej bohaterki. Razem z nią obserwujemy, jak bardzo zmieniał się kraj – począwszy od wyznaczenia wrogów publicznych, poprzez zakazywanie niektórych aktywności jak czytanie określonych tytułów, aż po ingerowanie w ubiór i nawet myśli społeczeństwa. Rewolucja, jak wiemy z historii, jest oczywiście brutalna, zmiany wprowadza się siłą, a wszystkich przeciwników bezlitośnie karze albo nawet eliminuje. Lektura o drastycznej przemianie tego kraju bywa poruszająca, zwłaszcza gdy pomyślimy o obecnej sytuacji mieszkańców Iranu.

Powieść Hozar to też saga rodzinna opowiedziana z kilku perspektyw – Aria jest oczywiście główną bohaterką, lecz poznajemy również przeszłość wdowy czy Zahry, autorka daje nam wgląd w sytuację Ramina oraz Kamrana, młodzieńczego przyjaciela Arii. Jego postać wydaje mi się znamienna, ponieważ poznajemy go jako małego chłopca, który trochę lubi psocić czy podokuczać Arii. Ma jednak dobre serce i poświęca się dla najbliższych, gdy ojciec ulega wypadkowi w czasie pracy, w wyniku którego traci zdrowie i zatrudnienie. Kamran dojrzewa, zaczyna się radykalizować, czuje się wykończony trudną sytuacją życiową oraz brakiem perspektyw, za wszelką cenę pragnie zmian i szuka winnych nie tam, gdzie trzeba.

Dodatkowo, zachwycił mnie wspaniały język autorki, która z łatwością tworzy plastyczne opisy i potrafi wywoływać emocje. Trudno było mi się oderwać od książki, choć niejednokrotnie odczuwałam niepokój czy smutek. Powieść Hozar absolutnie mnie urzekła, myślę, że trafi do mojej listy najlepszych książek 2023 roku. To piękna opowieść o uniwersalnych nadziejach i planach zwykłych ludzi w centrum historycznych przemian, które kładą się cieniem na ich życiu. Podobał mi się jej rozmach oraz kreacje bohaterów, których portrety psychologiczne zachwycają.

Aria to wyśmienita powieść o dobrych i złych stronach rewolucji w Iranie, a także o poszukiwaniu swojego miejsca w trudnych czasach nietolerancji. Dzięki połączeniu dramatów osobistych bohaterów oraz tego historycznego otrzymujemy całość, która chwyta za serce i nie pozwala o sobie zapomnieć. Bardzo, bardzo polecam!

autor: Nazazine Hozar

tytuł: Aria

przekład: Joanna Jurewicz

wydawnictwo: Wydawnictwo Albatros

miejsce i data wydania: Warszawa 2023

liczba stron: 448

format: 130 × 200 mm

oprawa: twarda

Polonistka z wykształcenia, skandynawistka w przyszłości. Miłośniczka nauki, jedzenia, filmów oraz seriali. Wielbicielka literatury dziecięcej, młodzieżowej i fantastycznej, a zwłaszcza dystopii. Zakochana w Norwegii i norweskim, ogląda, słucha i czyta wszystko, co powstało w kraju nad fiordami. Darzy miłością pieski i świnki morskie. Redaktor naczelna tego przybytku. Od niedawna udziela się na bookstagramie @mons.reads.

    Zostaw odpowiedź

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    0 %