Przeczytaliśmy

Bóg nie stworzył psa. Bo już go miał

Według rdzennych Amerykanów: „Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał”. Jest to jedno z najpiękniejszych powiedzeń, jakie w życiu przeczytałam. A gwarantuję Wam, że w Hau. Psy, pieski i bestie w baśniach, mitach i wierzeniach ludowych z całego świata znajduje się dużo więcej pięknych rzeczy.

Nasza pierwsza suczka rasy owczarek niemiecki wabiła się Aza. Wszyscy mówili, że potrafi i rozumie wszystko – tylko mówić nie umie… Rodzice wzięli ją dwa lata przed moim urodzeniem. Była bardzo chorowita, przeszła wszystkie psie choroby, ale serce miała najwierniejsze. I – oczywiście – była cudowna. Potem pojawił się kolejny owczarek niemiecki, radosny Cezar, jak go nazwał mój ojciec. Cezar był specyficznym psem – nie znosił wody: ani się kąpać, ani pływać, ani pić. Gdy dostawał miskę z wodą, brał ją w zęby i rozlewał na tarasie, pokazując, co o tym sądzi. Przepadał za mlekiem, panicznie bał się burzy. Po nim – 12 lat temu – zjawił się nasz obecny pies, Ares. My się łudziłyśmy, że nazywając go tak wzniośle, sprawimy, że może będzie odważny, mądry i stateczny. Z naszych planów pozostało tylko „i”. Ares jest strachliwy, niezdarny, ponad wszystko wielbi spacery i zabawy z piłkami, mimo że jego wiek wskazuje już na seniora. Nic sobie z tego nie robi.

Takich opowieści są tysiące. Tak samo jak wielbicieli psów.

Jak przyznaje autor Hau, Tor Åge Bringsværd, jego książka zawiera jedynie niewielką część historii, podań i informacji poświęconych psom. Gdyby chciał w niej umieścić wszystko, trzeba by ją wozić na taczkach. Tego byśmy raczej nie chcieli. Tym bardziej, że to, co książka w sobie zawiera, jest wystarczające, by się wzruszyć, pośmiać czy nawet zdenerwować. Nie nauczymy się z niej jednak, jak traktować psy, by odwdzięczyły się piękną i wierną miłością, nie zrozumiemy, jak nauczyć je aportowania, prostych poleceń, czy co oznaczają niektóre zachowania. Co prawda, Bringsværd w ramach tzw. oddechu przytacza różne historyjki związane z jego ostatnim psem Shebą, która pokazywała mu psi świat, ale nie jest to poradnik dla psiarzy. Znamienne są słowa autora, który mówi, że to Sheba miała jego. Zwraca w ten sposób uwagę na niezwykły związek między psem a człowiekiem. Relację tak starą, a jednocześnie głęboką i prawdziwą. A ten, kto jeszcze jej nie doświadczył, stracił coś cennego.

Hau to przede wszystkim przepiękny (powtarzam się, wiem!) zbiór mitów i ludowych podań, których głównymi bohaterami są pieski. A jak wiadomo, opowieści te kiedyś tłumaczyły ludziom świat. Nie brakuje więc historii, z których dowiemy się, dlaczego psy i koty za sobą nie przepadają (rewelacyjna historia o zagubionym pierścieniu), po co psy się obwąchują na powitanie (po prostu szukają zagubionego ogona!) i dlaczego w chińskim horoskopie pies jest jedną z ostatnich zwierzęcych postaci (widzieliście kiedyś rozkosznego pieska, który nie ma zmartwień? Zapomina wtedy o bożym świecie!). Wszystko to okraszone jest krótkimi informacjami o danym micie, podaniu czy jego autorze. Zdecydowanie ujęły mnie ciekawostki, czyli Ogony – w nich pojawiają się dodatkowe informacje, alternatywne zakończenia mitów czy fakty, o których powinniśmy wiedzieć. Fajnym przełamaniem są także rozdziały poświęcone psim postaciom z bajek oraz filmów czy powiedzonkom norweskim, które urozmaicają treść i nadają jej lekkości.

To było moje pierwsze zetknięcie z Wydawnictwem Marginesy. Do tej pory nie czytałam niczego z ich katalogu – już wiem, że to był błąd! Zachwyciła mnie nie tylko sama książka i jej tematyka – jako wieloletnią wielbicielkę psów wszelakich – lecz także śliczne wydanie, dbałość o detale i tak rzadko spotykaną pasję wydawniczą. Widać, że pracowali przy tym ludzie, którzy uwielbiają swoją pracę, kochają książki, a dzięki temu my, czytelnicy, otrzymaliśmy świetną pozycję. Wielkie brawa!

Mikołajki tuż-tuż. Jeśli lubicie mity (jak ja!), pieski (jak ja!), piękne książki (hm… no też jak ja!) – to migiem do księgarni! Kupujcie i czytajcie! Hau, hau!


autor: Tor Åge Bringsværd
tytuł: Hau. Psy, pieski i bestie w baśniach, mitach i wierzeniach ludowych z całego świata
przekład: Milena Skoczko
wydawnictwo: Marginesy
miejsce i data wydania: Warszawa 2020
liczba stron: 280
format: 150 × 230 mm
oprawa: miękka ze skrzydełkami

Polonistka z wykształcenia, skandynawistka w przyszłości. Miłośniczka nauki, jedzenia, filmów oraz seriali. Wielbicielka literatury dziecięcej, młodzieżowej i fantastycznej, a zwłaszcza dystopii. Zakochana w Norwegii i norweskim, ogląda, słucha i czyta wszystko, co powstało w kraju nad fiordami. Darzy miłością pieski i świnki morskie. Redaktor naczelna tego przybytku. Od niedawna udziela się na bookstagramie @mons.reads.

    1 Comment

    1. […] ma co ukrywać – tuż obok piesków i świnek morskich zachwycają mnie pingwiny. Uwielbiam oglądać na Instagramie te nieco niezdarne […]

    Zostaw odpowiedź

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    0 %