Kultura w dymkach

Opowiedzieć wojnę. Paco Roca „Koleje losu”

Jak opowiedzieć wojnę? Jak pokazać terror, cierpienie, głód, niepewność, wolę walki, bezradność? Nawet jeśli zbierzesz dokładny materiał historyczny, gdy zapoznasz się z dokumentami, świadectwami i faktami w postaci liczb, map, zestawień, jak przełożyć to na rzeczywiste doświadczenia ludzi?

Wyzwanie to podjął Paco Roca, gdy postanowił stworzyć komiks o hiszpańskich republikanach i ich walce z faszyzmem podczas II wojny światowej. Za Kolejami losu stoją solidna praca badawcza i zaplecze faktograficzne. O rozmiarze przygotowań autora świadczą podziękowania dołączone do powieści graficznej, w których Roca wymienia długą listę badaczy i badaczek zaangażowanych w przekazanie wiedzy o tym konkretnym fragmencie historii. Ale przekazanie faktów jeden do jednego nie miałoby sensu, komiks żywi się narracją, opowiadaniem, coś więc musi się komuś dziać.

W Kolejach losu tym kimś jest Miguel Ruiz, hiszpański weteran żyjący na wygnaniu we Francji, dawny członek kompanii biorącej udział w bitwach w Afryce i Europie. To jego dzieje śledzimy – od ucieczki z kraju po wojnie domowej przez nieludzką podróż statkiem do brzegów Algierii, obozy pracy i walkę w Legii Cudzoziemskiej po transfer do Anglii i wyzwolenie Paryża wraz z armią aliancką. Dowiadujemy się, co daje mu siłę do przetrwania i co wzmacnia wolę walki. Poznajemy uczucie przywiązania do towarzyszy broni oraz miłość rodzącą się w niesprzyjających warunkach.

Paco Roca, który za nadrzędny cel przyjął upamiętnienie Hiszpanów walczących z faszyzmem, wykorzystuje kilka zabiegów, by wzmocnić pakt biograficzny z czytelnikami. Sięga między innymi po znaną metodę przeplatania wydarzeń z przeszłości z fragmentami autotematycznymi, czyli scenami wywiadu z głównym bohaterem. Z jednej strony taki motyw wytrąca z immersji, ale z drugiej dodaje autentyczności opowiadanej historii.  

To specyficzny rodzaj wywiadu, w którym jednocześnie uczestniczymy i czytamy jego komiksową adaptację. Część współczesna jest mocno rozbudowana, ale to czasy wojny zostały ukazane w pełnej palecie barw, natomiast kadry z rozmową Roki z Ruizem odznaczają się delikatnym, wycofanym stylem – cienkimi konturami i kolorystyką zamkniętą w brudnych beżach. Kiedy Miguel opowiada o swoich losach i wojnie, często zamiast słów pojawiają się nieme sekwencje, które robią dużo większe wrażenie niż gdyby czytać o tej historii w czystym tekście.

Cały komiks podporządkowany jest tej dwoistości, nawet nazwy kolejnych rozdziałów, składające się z dnia tygodnia (wskazanie na moment rozmowy) oraz tytułu (odnośnik do historii). Bezsprzecznie mamy do czynienia z wielkim dziełem, przygotowanym z dbałością o szczegóły oraz epickim rozmachem. Komiks ma ponad 300 stron, ale czyta się go dość lekko – nawet pomimo ciężkiej tematyki. To zasługa stylu Paco Roki, który łączy w sobie piękne rysunki, pewien melancholijny nastrój oraz mistrzostwo narracyjne.

„Mistrzostwo” to odpowiednie słowo. Jak inaczej nazwać umiejętność zaangażowania czytelnika w historię swojego kraju przy jednoczesnym ukryciu faktograficznej pracy za fikcyjnym bohaterem? Tak, właśnie tak – Miguel Ruiz to tylko narzędzie, którym komiksiarz posługuje się z największą wprawą, pokazując po raz kolejny, że opowiadanie historii ma we krwi. Mnie to przekonuje, bo nie umiem się przyczepić do żadnego elementu Kolei losu. To komiks ciekawy wizualnie, poruszający w przekazie, imponujący w treści, z epicką narracją i – podkreślam – mistrzowskim warsztatem.


tytuł: Koleje losu

autor: Paco Roca

wydawnictwo: Timof Comics

przekład: Katarzyna Sajdakowska

miejsce i rok wydania: Warszawa 2021

liczba stron: 320

format: 168 × 240 mm

okładka: twarda

Żyje życiem fabularnym prosto z kart literatury i komiksu, prosto z ekranu kina i telewizji. Przeżywa przygody z psią towarzyszką, rozkoszuje się dziełami wegetariańskiej sztuki kulinarnej, podnieca osiągnięciami nauki, inspiruje popkulturą. Kolekcjonuje odłamki i bibeloty rzeczywistości. Udziela się recenzencko na instagramowym koncie @w_porzadku_rzeczy.

    Zostaw odpowiedź

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    0 %