Komiksowy słowniczek. Część druga
Trochę nam się tych odsłon „Kultury w dymkach” uzbierało, dlatego też postanowiliśmy, że przyszedł czas na opracowanie komiksowego słowniczka, który objaśniłby w zwięzły i klarowny sposób wszelkie problematyczne terminy. W środę Antoni rozprawił się z literami od A do K, natomiast ja dzisiaj zajmę się resztą alfabetu.
Drugą część słowniczka zaczynamy od L i ligne claire, czyli techniki czystej linii, polegającej na daleko posuniętej geometryzacji wszystkich elementów – wyśmienitym przykładem takiego stylu jest znany na całym świecie Tintin Hergégo.
M jak manga prezentuje kolejną serię pojęć
związanych z japońskim komiksem: mangaka
– po prostu twórca mangi, maho shojo
– gatunek związany z magical girl
(pamiętacie Czarodziejkę z Księżyca?)
oraz mecha – komiks angażujący
czytelnika w losy wielkich robotów (za przykład mogą posłużyć Transformers).N – może drugi
rok kulturnatywnej przygody z komiksem pozwoli wypełnić puste miejsce przy tej
literze ciekawymi hasłami?Pod literą O
kryją się hasła bardzo różnorodne: onomatopeje,
czyli różne splashe, boomy, wowy i inne wyrazy dźwiękonaśladowcze, bez których
trudno sobie wyobrazić tradycyjny komiks; opening,
czyli napisy początkowe – ważny element anime; otaku – miłośnik japońskiej popkultury, ni mniej, ni więcej, tylko
swojsko amerykański geek, tyle że w wersji z Kraju Kwitnącej Wiśni.
P rządzi
techniczną stroną komiksu. Daje nam panel
(inaczej kadr) – podstawową formę
komiksową zawierającą jedną scenę oraz pasek
– historyjkę stworzoną z kilku tylko kadrów, przystosowaną do publikacji w
gazecie.Pod literą R
znajdziemy rząd, czyli nic innego
jak kadry w ujęciu pionowym.pSympatyczna
litera S dostarcza wielu komiksowych
haseł. Zacznijmy od tych mangowych: shonen
to historie dla chłopców, shojo –
dla dziewczynek, seinen – dla
mężczyzn (i do kompletu josei – dla
kobiet). Na S mamy także superbohaterów – bez nich świat komiksu
wyglądałby przyziemnie – oraz storyboardy
(szybkie, wstępne szkice komiksów, w których dzieli się plansze na kadry i
sytuuje w nich bohaterów) i które świat ów ustanawiają.
Pod T kryje się tankobon, czyli japoński odpowiednik
tomiku zbierającego kilka odcinków popularnej mangi.U – każda
dziedzina kultury ma swój uderground,
ale komiksowe podziemie jest o tyle ważne, że pomogło przezwyciężyć
uwsteczniającą cenzurę Comics Code Authority i ostatecznie nadać komiksowi
rangę sztuki. Litera U odpowiada w
naszym słowniczku także za pierwowzór mangi, czyli malarstwo ukiyo-e (dosł. obrazy przepływającego
świata).Pod literą W
znajdziemy wydawców komiksów w Polsce, którzy dostarczają nam komiksowych i mangowych rozkoszy. Są to
między innymi (chociaż to, oczywiście, mocno okrojona lista): Egmont, Kultura Gniewu, Mucha Comics,
Taurus Media, Timof i Cisi Wspólnicy, Wydawnictwo Komiksowe, TM-Semic, Hanami,
Japonica Polonica Fantastica i Waneko.Y –
tę literę całkowicie opanowała rzeczywistość mangi: yuri i yaoi – komiksy
skupiające się odpowiednio na relacjach damsko-damskich i męsko-męskich
(zarówno emocjonalnych, jak i erotycznych) oraz yankoma – mangowy odpowiednik paska, składający się z czterech
kadrów uporządkowanych od góry do dołu.
I na koniec Z jak zeszyt – jeden z formatów komiksowych
(obok albumu i paska), który nietrudno sobie wyobrazić na podstawie samej nazwy:
miękka okładka, 24 lub 48 stron, publikowanych w regularnych odstępach czasu.Rok przygody z komiksem pozwolił utworzyć pokaźną listę
pojęć specyficznych dla tej dziedziny sztuki. Czy świadczy to o jej
skomplikowaniu, czy o może raczej o tym, jak mało o komiksie wiemy? A przecież
wybraliśmy tylko podstawę podstawy! Co będzie, gdy zagłębimy się w mniej
tradycyjne i typowe rejony? Cóż, na pewno czeka nas dużo wrażeń – to możemy
zagwarantować!