Metaforyczne udosłownienia
Chociaż bowiem pseudonim głównego bohatera uruchamia pozytywne, jasne, świetlne skojarzenia, autor przygotował mocną, ciężką publikację. Z niełatwą tematyką i przygnębiającym klimatem doskonale łączy się wizualna warstwa komiksu, i to już na poziomie koncepcji edytorskiej. Szczególne wrażenie robią czarna okładka z potrójnym wzorkiem przypominającym drucik, który otacza komiks, i czarne brzegi stron, razem tworzące jednolitą bryłę. Ciekawym zabiegiem jest także przeniesienie karty przedtytułowej i tytułowej oraz stopki redakcyjnej dopiero na siódmą i dalsze strony. W ten sposób, otwierając książkę, od razu trafiamy na całostronicowy kadr po brzegi wypełniony najciemniejszą z barw. Poza tym ilustracje są bardzo proste, poprowadzone nieco niechlujną czarną kreską, ale za to umieszczone w ciekawej kompozycji kadrów, nieraz odznaczającej się eksperymentalnym sznytem.
Pomijając jednak ogólny wydźwięk komiksu i zakończenie, którego nie będę zdradzać, pewne zabiegi narracyjne dają czytelnikowi trochę wytchnienia, dobrej mocy. Klamra kompozycyjna, powtórzenia i analogie – akcentujące niektóre motywy – niosą ładunek pocieszenia. Te zabiegi formalne podkreślają ideę, którą można zamknąć w stwierdzeniu: chociaż nie ominą cię w życiu problemy, chociaż może załamać się zupełnie twój prywatny świat, nie jesteś sam – znajdziesz wokół podobne sytuacje, znajdziesz wsparcie, zrozumienie. Wystarczy spojrzeć na rzeczywistość z odpowiedniej perspektywy, co być może ułatwi właśnie Pan Żarówka.
Dla Wojtka Wawszczyka był to komiksowy debiut. Jednak wcześniej twórca pracował przy animacjach i widać jak na dłoni, że potrafi opowiadać obrazem. Duży plus należy się także Kulturze Gniewu za wyjątkowo dopracowane wydanie, które na pewno jeszcze nieraz będzie ściągać mój wzrok na półkę z Panem Żarówką.
tytuł: Pan Żarówka
wydawnictwo: Kultura Gniewu
miejsce i rok wydania: Warszawa 2017
liczba stron: 624
format: 135 × 180 mm
oprawa: miękka
[…] ale ten ostatni z polecanych przeze mnie na portalu to świetna rzecz, więc zajrzyjcie do recenzji Pana Żarówki. Jeśli natomiast chodzi o zagraniczne tytuły, to od jakiegoś czasu można dostać […]