LUS|TRO

PARAM | PAM PAM PAM

Najpiękniejszą tradycją świąteczną jest wręczanie prezentów najbliższym osobom (i tym nieco dalszym również). Nikt nie uśmiecha się tak szeroko jak dziecko na widok wymarzonej paczki! Nikt też nie zajada przy wigilijnym stole równie grzecznie w nadziei, że pora otwierania prezentów nadejdzie nieco szybciej niż zwykle.

Jednak ktoś mógłby się oburzyć i oskarżyć mnie o materializm, a wręcz o konsumpcjonizm. A przecież prezent prezentowi nierówny. Piękne jest spełnianie przyziemnych dziecięcych marzeń (do dziś cieszę się na wspomnienie wieczoru, gdy pod choinką znalazłem zestaw klocków LEGO, z którego można było zbudować kawałek Hogwartu). Ale dlaczego by któregoś roku wspólnie z bliskimi nie przeznaczyć budżetu upominkowego na szczytny cel? Dlaczego by nie zrezygnować z prezentów (lub przygotować je nieco skromniejsze) i nie przyłączyć się do zrobienia paczki potrzebującym? Dlaczego by nie wybrać się do najbliższej stacji krwiodawstwa lub zgłosić jako dawca szpiku i podarować komuś życie?

Nawet zarabiając niewiele, wciąż mamy do podziału więcej niż symboliczny pszenny opłatek.

Doktorant na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym, anglista i tłumacz. Uważa, że najważniejsze są drobiazgi oraz że dzień bez kubka zielonej herbaty to dzień stracony.

    Zostaw odpowiedź

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    0 %