Przeczytaliśmy

Polowanie na wiedźmy – recenzja książki

Jesteśmy wnuczkami czarownic, których nie zdołaliście spalić – mówią głośno współczesne feministki. Archetyp czarownicy jako symbolu siły i niezależności przeżywa dzisiaj prawdziwy renesans.

Wiedźma to ta, która wie, oraz ta, która za swoją wiedzę, samoświadomość oraz pomoc innym kobietom często płaciła własnym życiem. Na przestrzeni lat owa postać uległa transformacji: od władających magią istot, których się bano i palono na stosach, po dziewczyny odkrywające swoją kobiecość. Powstało wiele tekstów kultury eksplorujących ten temat. Warto więc podążyć ich tropem. W najnowszej publikacji wydawnictwa Znak pt. Polowanie na wiedźmy Kristen J. Sollee zabiera nas w podróż śladami uciśnionych, które przez lata płaciły za niewpisywanie się w ówczesny kobiecy kanon.

Autorka jest pisarką, kuratorką i badaczką, której zainteresowania oscylują wokół tematów takich jak gender, sztuka czy kultura. W swojej książce sięga po wyeksploatowany przez popkulturę motyw czarownicy i wyrusza na wyprawę po europejskich oraz północnoamerykańskich miastach, by przyjrzeć się miejscom, w których prześladowano kobiety niepodporządkowane. Odwiedza Włochy, Francję, Niemcy, Irlandię, Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone, by sprawdzić, co pozostało w pamięci miast i ich mieszkańców.

Lektura uświadamia przede wszystkim, że historia polowań na czarownice nie jest linearna. To opowieść pełna zaułków, alternatywnych dróg czy nowych początków. Każde miejsce ma swoją historię, swoją tajemnicę. Strach przed czarownicą kształtował się przez lata w zróżnicowany sposób zależnie od miejsca. Ta niepokojąca figura najprawdopodobniej wywodzi się od Lilith i Ewy, dwóch pramatek. O czary posądzano przede wszystkim kobiety (ok. 80-85%), a sama postać wiąże się z kobiecością.

Oskarżenia najczęściej kierowano ku osobom transgresyjnym, które wykraczały poza kulturowe postrzeganie płci, ale i które posiadły pewną wiedzę, jak szeptuchy, zielarki, akuszerki. Narażone były w zasadzie wszystkie kobiety – by rzucono w nie oskarżeniami, wystarczył cień podejrzeń: nietypowe zachowanie, zawiść innych ludzi. Poddawane okrutnym torturom, przyznawały się do winy. Sollee swoją książką oddaje hołd tym, które zginęły. Opisuje, co po nich pozostało w miejscach, gdzie niegdyś mieszkały.

Jak wyżej wspomniałam, zagadnienie czarownic podejmowano już wielokrotnie. Rodzi się zatem pytanie: co nowego książka Polowanie na wiedźmy wnosi do tematu? W zasadzie niewiele. Rozprawa Kristen J. Sollee jest rodzajem dziennika z podróży, w którym autorka dodatkowo dzieli się historycznymi opowiastkami, a także przytacza naukowe komentarze. Być może zastosowała owe połączenie, by książkę czytało się lekko, jednakże efekt okazuje się zupełnie przeciwny – Polowanie na wiedźmy czyta się wręcz fatalnie.

Chaos, który panuje w książce, wytrąca z równowagi. Choć baśniowo-oniryczne opisy z wypraw do miast i miejsc pamięci są ciekawe, to pozostałe elementy Sollee wplątuje w opowieść nieumiejętnie. Przytaczane bez zapowiedzi akademickie komentarze nie współgrają z atmosferą budowaną przez autorkę, gdy dzieli się swoimi wrażeniami, a historyczne wydarzenia opisywane z pozycji wszystkowiedzącej narratorki z rozmachem godnym powieściopisarki nie pasują do tego typu publikacji. Konstrukcja Polowania na wiedźmy jest nieprzemyślana i w efekcie męcząca. Choć pokładałam w tej publikacji duże nadzieje, stała się moim wielkim czytelniczym rozczarowaniem.


Autorka: Kristen J. Sollee
Tytuł: Polowanie na wiedźmy. Kronika kobiet niepodporządkowanych
Tłumaczenie: Joanna Dziubińska
Wydawnictwo: Znak Koncept
Miejsce i rok wydania: Kraków 2021
Liczba stron: 288
Format: 144 x 205mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami

W poprzednim życiu z pewnością była kotem. Zawsze chodzi własnymi drogami, stroni od ludzi, działa według własnych zasad. Uzależniona od muzyki – najbardziej lubi te dziwne, offowe dźwięki, których nie sposób znaleźć w mainstreamowych mediach. Z pasji studiuje kulturoznawstwo. Marzy jej się świat pełen szczerości, tolerancji i różnorodności.

    Zostaw odpowiedź

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    0 %