Przeczytaliśmy

Tupot małych stóp vol. 2

Nie ma co ukrywać – tuż obok piesków i świnek morskich zachwycają mnie pingwiny. Uwielbiam oglądać na Instagramie te nieco niezdarne ptaki, które przecież są tak niezwykle urocze, ciekawskie i potrafią być bardzo uczuciowe. Pod koniec zeszłego roku recenzowałam książkę Między nami pingwinami, więc miałam trochę wątpliwości, czy opisywać kolejną pozycję o pingwinach… ile można, co nie? Ale odpowiedź jest jedna: można dużo!

Tyle wygrać!

Autorem książki jest Lindsay McCrae – ceniony i wielokrotnie nagradzany twórca filmów przyrodniczych, członek ekipy Davida Attenborougha, którego biografię Życie na naszej planecie miałam przyjemność przeczytać w tym roku. McCrae spędził jedenaście miesięcy na najbardziej nieprzyjaznym kontynencie na Ziemi, czyli na Antarktydzie, gdzie obserwował i rejestrował codzienność pingwinów cesarskich – od ich powrotu na ląd w celu poszukiwania partnera przez wysiadywanie jaj i radzenie sobie w ekstremalnie trudnych warunkach po wychowywanie pingwinich maluszków…

Spójrzmy prawdzie w oczy: szansa na obcowanie z tymi wspaniałymi zwierzętami nie zdarza się często. A McCrae – mimo że musiał wiele poświęcić – w pełni ją wykorzystał. Jedenastomiesięczny wyjazd ma swoje konsekwencje: podczas pobytu autora na Antarktydzie jego żona urodziła pierwszego syna. Przyrodnik wielokrotnie o niej wspomina w książce i dzieli się różnymi rozterkami: rodzi się dziecko, a on ogląda pingwiny. Omijały go pierwsze – jakże ważne – wydarzenia w życiu niemowlęcia. Wyjazd na Antarktydę to więc nie tylko konieczność radzenia sobie z różnymi warunkami pogodowymi (temperatura często wynosiła ok. minus 30–40 stopni!), lecz także z samotnością, monotonnością i koniecznością przebywania w zamknięciu (tamtejsze burze śnieżne są niezwykle niebezpieczne). Z jednej strony – niepowtarzalna możliwość obserwowania pingwinów i zdobycia niecodziennego doświadczenia, z drugiej – wszystko ma swoją cenę…

Tupot małych stóp

Pingwiny cesarskie wywołują wiele emocji. Raczej nie ma różnic między samicami i samcami – są do siebie podobne i chętnie dzielą się obowiązkami. Autor na podstawie długotrwałych obserwacji opisuje wielokilometrową wędrówkę pingwinów po lodzie, podczas której docierają do odpowiedniego miejsca, gdzie mogą wychować młode – co nie znaczy, że to miejsce jest jednocześnie bezpieczne. Życie na Antarktydzie nie oszczędza nikogo, łącznie z pingwinami, które niejednokrotnie muszą się zmierzyć ze stratą ukochanego potomka.

Bo musicie wiedzieć, że pingwiny są bardzo uczuciowe! Mają niezwykle silny instynkt macierzyński, a tatusiowie słyszeli o tacierzyństwie o wiele wcześniej niż ludzie – to ojcowie wysiadują drogocenne jaja (zdarzają się kradzieże!), gdy samice wyruszają na połów. Choć żyją w tak niesprzyjających warunkach, globalne ocieplenie stanowi problem także dla nich: pękające lodowce i zmniejszająca się pokrywa lodowa nie ułatwiają im życia.

Sama słodycz

Rok wśród pingwinów to wspaniała opowieść zarówno o ptakach, jak i podobnie fascynującym życiu autora, który od najwcześniejszych lat miał możliwość rozwijania swoich pasji. Jak sam przyznaje, nie potrafi odpoczywać, leżąc na plaży – dla niego najważniejsza jest natura. Od małego uwielbiał obserwować zwierzęta i przebywać poza domem. Wytrwałość i niepoddawanie się schematom (skończ szkołę, idź na studia, ożeń się, znajdź pracę…) sprawiły, że mógł zobaczyć rzeczy, do których przeciętny śmiertelnik nie ma dostępu.

Dzięki jego umiejętności lekkiego pisania tę książkę przyrodniczą czyta się jak dobrą powieść. I to trochę jest powieść o fascynującym życiu: o wzlotach i upadkach, wątpliwościach, gorszych dniach i pięknych chwilach. Całości dopełniają przepiękne zdjęcia, które oddają atmosferę tamtego miejsca. I oczywiście rozczulają każde serduszko.


autor: Lindsay McCrae
tytuł: Rok wśród pingwinów
przekład: Bartosz Sałbut
wydawnictwo: Prószyński Media
miejsce i data wydania: Warszawa 2021
liczba stron: 320
format: 150 × 210 mm
oprawa: twarda

warto przeczytać

Jeśli jest tupot małych stópek vol. 2, to był też vol. 1. Więcej o pingwinach przeczytacie tutaj. Monika sięgała również po inne książki związane z wielkimi, śnieżnymi przestrzeniami, chociaż po drugiej stronie kuli ziemskiej. Pisała chociażby o książce Harald. Czterdzieści lat na Spitsbergenie i przeprowadziła wywiad z jej autorem oraz zrecenzowała publikację Koniec lodu. Jak odnaleźć sens w byciu świadkiem katastrofy klimatycznej.

Polonistka z wykształcenia, skandynawistka w przyszłości. Miłośniczka nauki, jedzenia, filmów oraz seriali. Wielbicielka literatury dziecięcej, młodzieżowej i fantastycznej, a zwłaszcza dystopii. Zakochana w Norwegii i norweskim, ogląda, słucha i czyta wszystko, co powstało w kraju nad fiordami. Darzy miłością pieski i świnki morskie. Redaktor naczelna tego przybytku. Od niedawna udziela się na bookstagramie @mons.reads.

    Zostaw odpowiedź

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    0 %