Różowa książeczka
Ta część książki jest bardzo banalna; dorosłemu czytelnikowi wystarczy minutka, aby ją przekartkować, chociaż zajmuje zdecydowaną większość (a dokładnie 5/6) całej publikacji. Może jednak okazać się idealna dla dzieciaków – warstwę tekstową wypełniają liczne powtórzenia (pole do popisu dla opiekunów czytających na głos), a na warstwę obrazkową składają się niezwykle sympatyczne rysunki z wyraźnym, przyciągającym wzrok różowym motywem. Nie mam co prawda doświadczenia, jeśli chodzi o kontakt z dziećmi, ale wyobrażam sobie, że przedstawiona historia potrafiłaby zainteresować tylko tych najmłodszych odbiorców (stawiałabym na dzieci do 6. roku życia) – tak prosta i prosto opowiedziana jest pierwsza część książeczki.
Jednak również na tych kartach dzieją się ważne rzeczy. Właśnie w tle, mimochodem, nienachalnie autor kreuje swój idealny świat. Rysuje babcię, która co prawda robi na drutach, pije herbatkę i opiekuje się kotem, ale także uwiecznia stylową czapkę na selfie. Rysuje postaci różnych płci, wyznań i kolorów skóry. Rysuje dziewczynkę, która jest samodzielna, gra na skrzypcach, maluje i trenuje boks. Dzięki temu mali czytelnicy, zupełnie nie zdając sobie z tego sprawy, zanurzają się w zwyczajnym świecie pełnym zwyczajnych czynności, w którym zwyczajnie nie ma miejsca na społecznie ograniczoną perspektywę.
Ale przecież Różowa czapeczka miała opowiadać o Marszach Kobiet. Dochodzimy zatem do pięciu ostatnich stron, na których dziewczynka zakłada czapkę i dołącza do tłumu pań (i panów) również noszących różowe czapki, a przy tym trzymających transparenty z hasłami wspierającymi prawa kobiet. I to w zasadzie koniec. Jeszcze tylko na ostatniej stronie – nad podziękowaniami i stopką redakcyjną – znajdziemy krótką notkę o demonstracjach na świecie i w Polsce, o różowych czapkach i czarnych parasolach oraz o ideach, które kryją się za tymi symbolami. Co to może oznaczać dla małych odbiorców? Raczej niewiele.
Jeśli są to bowiem odbiorcy, którzy czerpią przyjemność z historyjki o różowej czapeczce, to siłą rzeczy problem równouprawnienia, protestów i walki o prawa kobiet przerasta ich możliwości poznawcze. Moim zdaniem taki pomysł na opowieść może obronić się tylko w przypadku, gdy trafi ona w ręce rozsądnych opiekunów, traktujących książkę jako punkt wyjścia do rozmowy z dzieckiem, potrafiących rozwinąć myśl zawartą w opowieści i odpowiedzieć na ewentualne pytania. W przeciwnym razie Różowa czapeczka stanie się jedynie trochę prostą historyjką, trochę zawoalowaną metaforą, trochę wzmianką o wydarzeniach współczesnych.
tytuł: Różowa czapeczka
przekład: Adrianna Zabrzewska
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
miejsce i rok wydania: Warszawa 2018
liczba stron: 32
format: 229 × 254 mm
oprawa: twarda