Przeczytaliśmy

Zapraszamy na dół

Kanały miały nieocenione znaczenie dla powstańców warszawskich: to nimi przenoszono meldunki, broń czy amunicję. Nimi przemieszczano się pod pogrążoną w boju stolicą. Były także ostatnią drogą ewakuacji upadających posterunków. Wojna w kanałach Sebastiana Pawliny to kolejna na rynku pozycja poświęcona powstaniu warszawskiemu, lecz wyróżniająca się spośród innych. 
Pawlina jest historykiem i dziennikarzem, specjalizuje się w historii Warszawy, zwłaszcza konspiracji wojennej. Otrzymał Nagrodę Historyczną Polityki za książkę Praca w dywersji. Codzienność żołnierzy Kedywu Okręgu Warszawskiego Armii Krajowej, poza tym współpracuje z „Gazetą Wyborczą” i miesięcznikiem „Stolica”. Ma więc gruntowne przygotowanie historyczne, co – trzeba przyznać z ręką na sercu – naprawdę widać.

Novum polega na tym, że autor zdecydował, że jednym z motywów przewodnich Wojny w kanałach będzie strach. Słowa dotrzymuje, ale nie ma się też co dziwić – narrację poprowadził w taki sposób, że emocje niemalże zalewają nas na każdej stronie, ponieważ koncepcja książki opiera się na relacjach uczestników tamtych wydarzeń. Nie mamy więc do czynienia z suchym przedstawieniem faktów przez kogoś, kto siedzi w wygodnym fotelu i przegląda stos notatek, lecz z historiami zabarwionymi różnymi uczuciami realnych osób. Na duży plus zasługuje przy tym reporterskie zacięcie Pawliny – nie powiela on błędów, które zdarzają się innym autorom, i konfrontuje opowieści, nierzadko spisywane wiele lat po wybuchu powstania, z tekstami źródłowymi. Cenię go także za szczerość – informuje on czytelnika o sytuacjach, w których nie udało mu się ostatecznie rozstrzygnąć wątpliwości.

Mimo że kanały miały ogromne znaczenie dla walczących, nierzadko były także prostą drogą do śmierci. Pawlina ukazuje rolę, jaką odegrały w trakcie powstania warszawskiego, ale też przywołuje historie żydowskich powstańców z getta. Cofa się w głąb przeszłości stolicy, do początków istnienia sieci kanalizacyjnej. Historia, o której pisze, nie jest bezosobowa – za każdą opowieścią stoi konkretny człowiek: wystraszony, głodny i przemęczony do granic wytrzymałości. Autor oddaje głos zarówno tym, którym udało się wyjść z kanałów, jak i tym, którzy pozostali w nich na zawsze.

Na pochwałę zdecydowanie zasługuje sam styl autora – niemal reporterski, świetnie oddający emocje. Dzięki temu Wojna w kanałach nie jest jedynie pozycją historyczną, lecz także pełnokrwistą opowieścią o tamtych czasach, dzięki czemu czytelnik może odczuć strach osób z kanałów, niemal wyobrazić sobie panujące tam warunki. W trakcie lektury – mimo że prawdopodobnie oddamy się jej w domowym zaciszu – poczujemy tę opresyjność i przerażenie. Świetnym uzupełnieniem pozycji są liczne zdjęcia. Minusem – dla osób wygodnickich jak ja – umieszczenie przypisów na końcu książki, a poza tym brak map.

Mimo że jesteśmy wolni, żyjemy w smutnych czasach. Coraz częściej za wyznaczniki patriotyzmu służą nalepka z Polską Walczącą i zaciśnięte pięści. Myślę, że warto propagować książkę Pawliny, by pokazać, czym naprawdę są patriotyzm oraz bohaterstwo. Na czym polega bezgraniczne poświęcenie dla ojczyzny, narodu i wolności. Czym w ogóle jest wolność. Wiele się też mówi o słuszności wybuchu powstania – czy było warto, czy nie. Pawlina nie odpowiada na to pytanie – to nie jego rola – lecz pomaga nam zrozumieć powstańców i zachować pamięć o ich poświęceniu.


autor: Sebastian Pawlina

tytuł: Wojna w kanałach

wydawnictwo: Znak Horyzont

miejsce i data wydania: Kraków 2019

liczba stron: 446

format: 158 × 225 mm

okładka: twarda



Jeśli potrzebujecie więcej materiałów dotyczących tematu II wojny światowej, polecamy m.in. recenzje Wielogłosu o Zagładzie (czyli dyskusja o kształcie dyskusji na temat wojennej traumy), Mengele. Polowanie na Anioła Śmierci z Auschwitz (historia jednego z największych zbrodniarzy) czy Ostateczne rozwiązanie. Losy Żydów w latach 1933-1949 (monumentalna pozycja o eksterminacji Żydów przez nazistów).
Polonistka z wykształcenia, skandynawistka w przyszłości. Miłośniczka nauki, jedzenia, filmów oraz seriali. Wielbicielka literatury dziecięcej, młodzieżowej i fantastycznej, a zwłaszcza dystopii. Zakochana w Norwegii i norweskim, ogląda, słucha i czyta wszystko, co powstało w kraju nad fiordami. Darzy miłością pieski i świnki morskie. Redaktor naczelna tego przybytku. Od niedawna udziela się na bookstagramie @mons.reads.

    Zostaw odpowiedź

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    0 %