Feniks z haremu niewiernych
Sprawozdania nie są sensacyjne, są nastawione na wierne oddanie przeżyć skromnej, przerażonej dziewczyny. Przebija przez nie niewiarygodny hart ducha tych młodych kobiet, które mimo poniżania znajdowały w sobie codziennie siłę, żeby przygotowywać jedzenie swoim oprawcom, a w przerwach wymyślać plany ucieczki. Opis losów dziewcząt ratujących się z niewoli to z kolei okazja do przedstawienia zmian obyczajowych w jazydzkiej społeczności. Jakie to zmiany? Otóż w przeciwieństwie do wcześniejszych ofiar pogromów, tym razem kobiety zgwałcone i zmuszone do zmiany wiary nie muszą już bać się zabójstwa dokonanego przez rodzinę w imię honoru…
Jednoznaczna ocena tej powieści to dla mnie ciężki kawałek chleba. Z jednej strony – książka przedstawia przerażające doświadczenie, które poruszy każdego czytelnika. To, że historia Dżinan i innych uprowadzonych dziewczyn jest do głębi przejmująca, nie budzi wątpliwości. Niestety słowa, w które obleczono opowieść, pozostawiają wiele do życzenia – achronologiczna narracja, przeplatanie informacji o ataku dżihadystów ze wspomnieniami poprzednich lat… Przede wszystkim jednak niedopracowanie językowe, czasem sztucznie brzmiące zwroty wybijały mnie niejednokrotnie z rytmu czytelniczego. Sformułowania są proste, dopasowane do pochodzenia i wieku bohaterki-narratorki, i samo to nie jest wadą. Miejscami jednak pojawiają się zgrzyty: fragmenty bardziej zintelektualizowane, cechujące cię refleksją nad światem głębszą niż ta, którą może mieć prosta kobieta (mimo swojej mądrości życiowej, której jej oczywiście nie odmawiam). Wydaje się, że są to komentarze od dziennikarza, które w żaden sposób nie zostały odróżnione od pozostałej części tekstu, czego efektem wyczuwalna sztuczność. Czy każdemu będzie to przeszkadzać? Nie jestem w stanie jednoznacznie potwierdzić, zwłaszcza że te wstawki często poszerzają kontekst, w którym odbieramy opowieść, i przez to zwiększają jej wartość edukacyjną.
Dżinan jest, jak sama o sobie mówi, prostą wiejską dziewczyną. Skończyła edukację na poziomie mniej więcej gimnazjum. Jej wspomnienia nie mają więc charakteru komentarza politycznego, który jasno objaśni czytelnikowi przyczyny, przebieg i skutki ataków Daeszu na jazydzką społeczność – to częściowo czyni w posłowiu Oberlé (dlatego warto zacząć lekturę od końca!). Zapewne sama historia również została przez niego częściowo przerobiona, bo niektóre komentarze odczuwa się jako nienaturalne w ustach młodej, niezbyt wykształconej dziewczyny. Autentyczne są jednak same wydarzenia, porwania i wykorzystywanie kobiet. A słowa Dżinan to pretekst do zwrócenia uwagi na tę tragedię. Można więc potraktować Niewolnicę ISIS jako zbeletryzowany reportaż – godny polecenia tym, których interesuje historia współczesna, dzieje wojen religijnych i losy ludzi, którzy mimo swojej niewinności stają się ofiarami fanatyków.
tytuł: Niewolnica ISIS
przekład: Natalia Jaskula Esquerré
wydawnictwo: HELION
miejsce i rok wydania: Gliwice 2016
stron: 192
format: 122 × 192 mm
oprawa: miękka