Winne the book

Nie-mowa?

Jednym słowem? To za wiele. Trochę przewrotnie, jeśli zważyć na hasło miesiąca, bohaterowie książki, o której opowiem, nie mówią w ogóle. A mimo to prowadzą nieustanną rozmowę. Żeby ją odczytać i zrozumieć potrzeba szczególnej wrażliwości. A może wystarczy kieliszek słodkiego wina?

Zdumiała mnie ta książka, napisana przez Petera Wohllebena, niemieckiego leśnika. Czytelnika „Sekretnego życia drzew” może zdziwić stosunek autora do lasu, daleki od stereotypowego. Leśniczy powinien przecież patrzeć na las jako na dostarczyciela drewna, fabrykę surowca, która ma swoją rynkową wartość, nie jako na ekosystem. Tymczasem Wohlleben dzięki ciekawości i umiejętności dziwienia się widzi znacznie więcej. Potrafi dojść do niezwykłych spostrzeżeń, patrząc na omszony korzeń. Personifikuje las, ukazując różne systemy komunikacji czy odżywiania, jakby były układami w ludzkim ciele. A nawet więcej – udowadnia, że las to zbiorowisko organizmów zdolnych do zachowań społecznych. Nazywanie go szeregiem drzew przypomina określanie człowieka mianem bezdusznego zespołu układów i narządów. „Sekretne życie drzew” powinno stać się lekturą obowiązkową na lekcjach przyrody w szkole. Niesie bowiem, oprócz spostrzeżeń na miarę odkryć, olbrzymią dawkę autorskiej wrażliwości. Wohlleben ma zielone serce i bardzo dobre pióro oraz kieruje naszą uwagę na miejsce, które wydawało się poznane do ostatniego listka.

„Senza Parole” – tak nazywa się wino, które będzie doskonale pasowało do tej książki i tematu miesiąca. Jego nazwę można tłumaczyć dwojako – „bez słów” lub „oniemiały”. Tak czy inaczej, według twórców ma nas ono zachwycić tak mocno, że stracimy mowę. Powstaje z winogron szczepu primitivo, które mają rzeszę wielbicieli na całym świecie. Wina te najchętniej wybierają Polacy.

Apulia, kraina położona w obcasie włoskiego buta, może się pochwalić największą ogólną powierzchnią upraw winorośli na świecie: rośnie ich tam więcej niż w całych Niemczech. Apulia to królestwo promitivo i stąd pochodzą najlepsze wina tego gatunku. Pogoda i położenie regionu między Morzem Jońskim i Adriatykiem sprzyjają powstawaniu doskonałych trunków. W położonej tam apelacji Salento powstaje słodkie, deserowe wino „Senza Parole”.

Źródło grafiki: couplebottle.com

Wyczujecie w nim aromaty dżemowe i bujne akcenty dymne. Obecny w nim mocny alkohol dodaje mu powabu likierów, a czekolada pojawiająca się na koniec na podniebieniu pozostawia miłe wspomnienie. Dają się wyczuć także owoce, zwłaszcza jeżyny i słodkie rodzynki. Jak każde dobre słodkie czerwone wino, „Senza Parole” jest ciężkie, ale całą jego potężną strukturę doskonale spina wspomniana pokaźna zawartość alkoholu.

W tym winie wszystko ma powagę starego drzewa: aromaty silnie uderzają w nos, usta wypełniają się bogactwem smaków, a trunek nie daje o sobie szybko zapomnieć i na długo pozostawia przyjemny posmak.

Gaje oliwne w Apulii z pewnością szepczą w swoim języku jakieś tajemnice winnym krzewom. Aby je usłyszeć, wystarczy spróbować wina „Senza Parole”.

Cenię spokój, zarówno ten uświęcony, jak i zwykły. W tym (s)pokoju mam swoje miejsce, z którego sięgam po książki. Czytanie dostarcza mi wszystkich emocji, jakie wymyślił świat. Nauczyłem się tego dawno temu w bibliotece w moim rodzinnym mieście. Wtedy czytałem książki „podróżnicze, względnie podróżniczo-awanturnicze”, dziś najchętniej wybieram literaturę non-fiction i książki przybliżające zjawiska kulturowe sprzed kilku dekad. Przyglądam się niektórym sztukom plastycznym i szperam w klasykach polskiego komiksu. Jestem dobry dla książek.

    Zostaw odpowiedź

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    0 %