Przeczytaliśmy

Retuszowanie prawdy

Wciąż pokutuje przekonanie o naszym ogólnonarodowym cierpieniu podczas II wojny światowej. Rzadko się zdarza w tej narracji zwracanie uwagi na fakty, które pozwalają zaliczyć nas do grupy oprawców. Wszelkie próby przekonania opinii publicznej, że należy brać je pod uwagę, są albo nerwowo podważane, albo przemilczane. 

W świadomości czytelniczej pojawiły się już opracowania tego tematu: bogato udokumentowane prace Jana Tomasza Grossa czy wydane w ostatnich latach książki Miasta śmierci. Sąsiedzkie pogromy Żydów Mirosława Tryczyka, Jak Polacy Niemcom Żydów mordować pomagali Stefana Zgliczyńskiego. Oprócz tych niedawno wydanych pozycji mamy w historii literatury również prozę Nałkowskiej, Borowskiego, Andrzejewskiego czy Grynberga.

Teraz na rynku wydawniczym ukazał się tom Wielki retusz. Jak zapomnieliśmy, że Polacy zabijali Żydów Tomasza Żukowskiego, traktujący o mechanizmach wybielania historii w najgłośniejszych filmach i książkach kilku ostatnich dekad. Zwłaszcza – o utrwalaniu mitu polsko-żydowskich relacji w czasie II wojny i po niej. Żukowski jest historykiem literatury. Pracuje w Instytucie Badań Literackich PAN, gdzie zajmuje się problemami dyskursu publicznego w Polsce. Szczególnie interesują go obrazy Żydów w kulturze i ich rola w definiowaniu polskiej tożsamości. Do kwestii retuszowania wizerunku Polaków w dziełach kultury podchodzi więc w sposób naukowy. Precyzyjnie rozkłada na czynniki pierwsze filmy i książki, w których postawy Polaków w kontaktach z Żydami były co najmniej neutralne lub wytłumaczalne. Pokazuje także, jakie zmiany zachodziły w ujmowaniu tych skomplikowanych relacji w różnych momentach historii. Inaczej bowiem układały się stosunki polsko-żydowskie w Naganiaczu Petelskich z 1963 roku, inaczej w Pokłosiu Pasikowskiego (2012) czy Idzie Pawlikowskiego (2013).

Pierwszym skutkiem lektury Wielkiego retuszu jest przekonanie, że trudno obronić narodowe poczucie bohaterstwa, bo zakłada ono nieprawdziwą moralną czystość społeczeństwa. Obraz Polaków zaczyna nagle wyłazić z ram, jakie przyzwyczailiśmy się akceptować. Okazuje się, że malowidło było wystylizowane i nieprawdziwe:

Z jednej strony napiera niechciana wiedza: od publikacji „Sąsiadów” lawinowo przybywa prac historycznych opisujących realia Zagłady w Polsce i odwołujących się do nich tekstów kultury. Obraz, który się z nich wyłania, stoi z jawnej sprzeczności z zakorzenionymi przeświadczeniami i mimo oporów prowadzi do ich rewizji (s. 16).

Oczywistość roli Polaków jako ofiar wojny bohatersko pomagających Żydom w czasie okupacji uległa zachwianiu po opublikowaniu Sąsiadów Grossa. Żukowski zauważa, że niewygodna i bolesna prawda zaczyna przebijać się na powierzchnię świadomości jak krew przez bandaż na niezagojonej ranie. Co więcej – dowodzi, że przykładanie kolejnych warstw nacjonalistycznej tkaniny nie pomoże w zabliźnianiu się problemów, a polityka historyczna nie działa już tak skutecznie jak kiedyś jako środek przeciw bolesnej świadomości prawdy. W jednym z wywiadów autor książki tak zdiagnozował nasz stosunek do niewygodnych faktów o Zagładzie:

Udział Polaków w Zagładzie budzi ogromne emocje. Psycholog powiedziałby, że opór wskazuje na wyparte treści. Jakiś psychologiczny interes sprawia, że uzyskanie świadomości w tej sprawie okazuje się bolesne. Pytanie, co zrobić z takimi emocjami? Jeżeli dysfunkcja społeczna nie zostanie przepracowana, agresja będzie powracać. W marcu tego roku przy okazji dyskusji o ustawie o IPN mieliśmy kolejny wylew antysemityzmu. Przedwojenna, wojenna i powojenna przemoc wobec Żydów nie została przepracowana. I historia będzie się powtarzać, jeśli się nią dojrzale nie zajmiemy. Ofiary się znajdą, bo problem mamy ze sobą.

Książka Wielki retusz jako kolejna kładzie się cieniem na narodowej samoocenie. Udowadnia, że budowane od pokoleń przekonanie Polaków o byciu „Chrystusem narodów” wrosło nam naprawdę mocno w psychikę, skoro ujawnia się do dziś w postaci gwałtownego zaprzeczania faktom. Żukowski pokazuje, że rewizja utrwalanej przez dziesięciolecia wiary we własną niewinność wymaga przede wszystkim zaakceptowania prawdy. A ta nie jest dla nas tylko chwalebna.
autor: Tomasz Żukowski



tytuł: Wielki retusz. Jak zapomnieliśmy, że Polacy zabijali Żydów
wydawnictwo: Wielka Litera
miejsce i rok wydania: Warszawa 2018
liczba stron: 480
format: 145 × 205 mm
oprawa: miękka

Recenzje książek o podobnej tematyce znajdziecie tutaj: Sąsiedzi i inni. Prace zebrane na temat ZagładyGrzybowska 6/10. LamentCięcie

Cenię spokój, zarówno ten uświęcony, jak i zwykły. W tym (s)pokoju mam swoje miejsce, z którego sięgam po książki. Czytanie dostarcza mi wszystkich emocji, jakie wymyślił świat. Nauczyłem się tego dawno temu w bibliotece w moim rodzinnym mieście. Wtedy czytałem książki „podróżnicze, względnie podróżniczo-awanturnicze”, dziś najchętniej wybieram literaturę non-fiction i książki przybliżające zjawiska kulturowe sprzed kilku dekad. Przyglądam się niektórym sztukom plastycznym i szperam w klasykach polskiego komiksu. Jestem dobry dla książek.

    1 Comment

    1. […] Żukowski o tym, że rewizja utrwalanej przez dziesięciolecia wiary we własną niewinność wymaga przede wszystkim zaakceptowania […]

    Zostaw odpowiedź

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    0 %