Zgniatanie grata zabawkowego Makłowicza w zwolnionym tempie aż pitok odlatuje, czyli co oglądam na YouTubie?
Kiedy akurat nie piszę, nie użalam się nad sobą, nie użalam się nad światem, nie użalam się nad innymi, że nie użalają się nade mną i nad światem, kiedy akurat nie czytam, nie jadę rowerem, nie gniję na FB, nie kontempluję kłaków kurzu w rogu pokoju, nie przypatruję się rybikom spacerującym po łazience, kiedy nie prokrastynuję w inny sposób, wtedy oglądam jutuby.
Nie jestem jakimś pożeraczem filmików obskakującym od góry do dołu kartę „na czasie”. Nie widziałem wszystkich virali i nie obejrzałem każdego wideo ze śmiesznymi kotami. Wręcz przeciwnie, staram się ograniczać YT. Pilnuję, żeby serwis nie wypełniał dziury po moim życiu towarzyskim. Jednak mimo tej wstrzemięźliwości znalazłem dla siebie kilka kanałów, które śledzę z uwagą, kilku youtuberów, na których kolejne wrzutki czekam, i kilka rodzajów wideo, które – parafrazując słowa Erika Satiego na temat muzyki – stały się częścią wystroju mieszkania. Jeśli jesteście moimi psychofanami i kochacie mnie do tego stopnia, że każde moje słowo zlizujecie z ekranu, powinno was też zaciekawić to, co oglądam na YouTube. Jeśli nie, znajdźcie sobie teraz inne zajęcie. Idźcie na spacer, obetnijcie przerośnięte pazurzyska u stóp albo pograjcie na drumli. No, w każdym razie, zaczynamy.
Destrukcja po fińsku – Hydraulic Press Channel oraz Beyond The Press
Gdy natrafiłem na kanał Lauriego i Anni Vuohensiltów, Finlandia przestała mi się kojarzyć z wódą, skokami narciarskimi i rajdami, a zaczęła – z prasą hydrauliczną. Hydraulic Press Channel należy do szerokiego nurtu, który można by nazwać kanałami destruktażowymi. Fińską parę wyróżnia to, że do niszczenia przeróżnych rzeczy używają prasy hydraulicznej z warsztatu Lauriego. Oglądanie kul do kręgli, ryz papieru, świec, zabawek oraz innych przedmiotów życia codziennego i odświętnego ustępujących pod tonami nacisku to czysta przyjemność. Na drugim kanale, Beyond The Press, jak sama nazwa wskazuje, nie są już tak ortodoksyjni. Zobaczyć tam można wybuchy, eksperymenty z ciekłym azotem i takie tam. Przyznam też, że przyjemnie mi się słucha osób mówiących po angielsku gorzej ode mnie.
#Zawsze gratem – Złomnik
Nie mam prawa jazdy, nie znam się na samochodach, a motoryzacja średnio mnie interesuje, ale filmy Złomnika żarłbym łyżkami! Auciarskie kanały skupiają się albo na funkiel nówkach z salonów, albo na supersamochodach, na które nikogo nie stać, albo na klasykach. Ale nie Złomnik. Do testów wybiera pojazdy 20, 30 i 40-letnie. Graty, które stanowią 90% motoryzacyjnej fauny Polski. Złomnik potrafi przedstawić je w sposób, który tym poczciwym turlaczom dodaje szlachetności. Filmy są bezczelnie nieprofesjonalne, co w połączeniu z wybieranymi autami sprawia, że kanał można ostrożnie uznać za realizujący idee hauntologii. Do tego jeszcze ironiczne poczucie humoru i wygląd przewodnika wycieczek. Oglądajcie!
Nie dla leniwych kutasów – Food Emperor
Choć, tak naprawdę, dla leniwych kutasów też, bo ja powtórzyłem tylko jeden jego przepis – budżetowy ramen dla chytrych, którym szkoda pieniędzy na dziwne składniki. Ale pitok i tak odlatywał! Food Emperor cieszy się nad Wisłą sporą popularnością. Mimo to niewiele o nim wiadomo. Tyle tylko, że pochodzi ze Szwecji, jest poliglotą, kocha polskie przekleństwa, eksperymentuje w kuchni i zrobił „kurczaka z piwem w dupie”. Jeśli jeszcze nie widzieliście żadnego z jego filmów, koniecznie nadróbcie zaległości. Ja polecam przepis na burgera. Oczywiście, jeśli akurat macie ze dwa dni wolnego, żeby go zrobić.
Noże – po prostu noże
Skoro już jesteśmy przy jedzeniu. Mam taki swój samotniczy rytuał przy obiedzie. Gdy stawiam sobie przed paszczą pełen talerz celem nawpieprzania się, odpalam na YT filmiki, na których ludzie robią noże. Damast skuwany, stal węglowa, stal narzędziowa, noże puukko, noże bowie, noże bushcraftowe, ostrza robione z resoru czy starego pilnika. Miło się to ogląda. Wzmaga apetyt i wspomaga trawienie. Jeśli też chcecie zacząć, to polecam kanał Shurap prowadzony przez ukraińskiego kowala Dmitrego Shevchenkę.
Tęskniąc za Lego – Brick Builder
Obecnie nie bawię się klockami Lego – nie dlatego, że z nich wyrosłem, lecz przez to, że zwyczajnie mnie na nie nie stać. Tęsknotę za najgenialniejszą zabawką świata osładzam sobie oglądaniem kanału Brick Builder. Nie wiem, kto go prowadzi (widać tylko dłonie), i średnio mnie to interesuje. Ważne jest to, że przy dźwiękach stockowych melodyjek z jutubowej domeny otwartej mogę oglądać w przyśpieszonym tempie budowanie nowych (ale nie tylko, bo zdarzają się też zestawy sprzed kilkudziesięciu lat) modeli Lego. Można zobaczyć, jak się zmieniły od czasu naszego dzieciństwa, obsrać się z zachwytu nad pomysłowością Duńczyków, uronić nostalgiczną łezkę…
Tim ma zabawki – Grand Illusions
Ma zabawki i na oko coś ponad 70 lat. W każdym kolejnym nagraniu na Grand Illusionsprzedstawia pogrupowane tematycznie okazy ze swojej kolekcji. A ta jest przeogromna! Jeśli Tim nie ma jakiejś zabawki, znaczy to, że taka nie istnieje. Muszę też wyznać, że dodatkową przyjemność podczas oglądania jego filmów sprawia mi pewna perwersyjna i oparta na dysonansie myśl o tym, że ten miły łysy dziadeczek przy stole pełnym zabawek prywatnie jest wrednym mizoginem z zamiłowaniem do alkoholu, papierosów i paskudnych żartów. Nie mówcie mu o tym.
EEEEEEE – praca zbiorowa
Eeeeee eeeeeeeee eee eeeeeeeeee e eeee. Eee eeeeeeeee DŹWIG! Eeeeeee e eee eeeeee, eeee. Eeeeee e eeeeeeeeeeee OLEJU eee eeeeeeee, ee eeeeee. Eeeeeeeem ee eeeeee eeeeeeeee eeeeeeeem ee eeeeeee. Eeeee PAPRYKA, paprykowy, papryka w proszku, eeeeeee eeeeee. Eeeeeee eeeeeee ee, eeeeeeee eeeeeeeee. Eeeeeeeee eeeeee MULE, ee eeeeeeeee ee JAJKA, eee eeeeeee eeeeee.
Wszystko wygląda lepiej w zwolnionym tempie – The Slow Mo Guys
Są też inne kanały z nagraniami w zwolnionym tempie. Ale ich nie oglądam. Oglądam tylko to, co publikują Gavin Free i Daniel Gruchy. Dlaczego? Ano dlatego, że pokazana w zwolnionym tempie eksplozja wirującej płyty CD jest taka piękna. I może też z tego względu, że w ich filmach jest coś ze slapstickowych błazeństw Flipa i Flapa. Oglądajcie The Slow Mo Guys. Naprawdę warto poświęcić 20 minut, żeby zobaczyć coś, co w rzeczywistości trwa kilka sekund.
Muzyk co się zowie – Josh Turner Guitar
Na koniec ktoś absolutnie wyjątkowy. Josh Turner to jeden z najlepszych muzyków jakich słyszałem EVER! Niesamowicie elastyczny wokalnie, znakomity aranżer potwierdzający klasę zarówno we własnych, jak i cudzych utworach, multiinstrumentalista i w końcu geniusz gitary, inspirujący artysta o wrażliwości Paula Simona i Nicka Drake’a. A działa głównie na jutubie! Wrażenia dopełnia ta jego nieprawdopodobnie uniwersytecka twarz. Jeśli kiedyś będzie koncertował w Polszy, rzucę stanik na scenę.
Co jeszcze znajdziecie w głowie Michała? Ogląda on filmy, czyta książki, słucha muzyki i narzeka na pracę.