Przeczytaliśmy

Do nas ta Gadka

Autor książki już w tytule zaprasza nas w długą podróż. Niegdyś Willy Fogg przejechał świat w 80 dni, a Gaston Dorren proponuje nam wyprawę w 60 języków dookoła Europy. Napisał tyle właśnie esejów, odkrywając przed czytelnikiem tajemnice lingwistyczne. Wielu odbiorców zdziwi się z pewnością, jak skomplikowane bywają języki i co kryją słowa.

Książka Gadka. W sześćdziesiąt języków dookoła Europy to teksty pogrupowane w dziewięciu rozdziałach. Każdy jest popularnonaukową perełką, bo autor nie sili się na wymądrzanie. Bardziej zależy mu na zaspokojeniu ciekawości czytelników niż łataniu dziur w wiedzy lingwistów (co oczywiście nie oznacza, że ci drudzy nie znajdą tu czegoś dla siebie). Dorren zdecydował się bowiem na język lekki, a jego eseje często mają anegdotyczny charakter. To nie podręcznik, a raczej pomocnik dla ciekawskich świata, a właściwie Europy. Okazuje się, że Stary Świat jest pełen niesamowitych historii z dziedziny językoznawstwa. W książce znalazł się też esej poświęcony językowi polskiemu, specjalnie napisany do tego wydania.

Spójrzmy jednak na szczegółową lingwistyczną mapę Europy, a obraz, który się wyłoni, będzie zgoła odmienny. Podczas gdy jej mapa geopolityczna ukazuje skomasowane monolityczne bloki, języki tego kontynentu tworzą coś, co w wielu miejscach przypomina raczej wielobarwną mozaikę, a gdzie indziej podłogę usłaną konfetti. (s. 112)

Jak zapisać odgłos na wpół stłumionego kichnięcia? To dla Czechów ważkie pytanie – w końcu od tego dźwięku zaczyna się nazwa ich kraju i narodowość. Pytanie też, jak się zdaje podchwytliwe, bo w samej Europie [cz] zapisywane jest, bagatela, na osiemnaście różnych sposobów. (s. 123)

Autor swoje pisarskie poczucie humoru ujawnia już w spisie treści, bo tytuły poszczególnych esejów to zabawa w znaczenia: Od słówka do Sławka, Język DK-dencji, Iberyjski kałasznikow, Himalaiści na morzu, Bezbożny alfabet, Ach, te baby. Podczas lektury dowiadujemy się, że są słowa pięknie opisujące genitalia, jak określić marzyciela, który wciąż ma głowę w chmurach oraz czym zastąpić trudne słowo prokrastynacja. Autor na końcu każdego rozdziału podaje przykłady słów, które przez zapożyczenie zadomowiły się w danym języku oraz takie, które powinny trafić do mowy i słowników.

Podróż po meandrach języków może zastąpić „analogową” wyprawę do najciekawszych miejsc na świecie. Jeśli lubicie poznawać tajemnice miejsc, które odwiedzacie, to ta książka jest dla was. To prawdziwa podróż historyczno-krajoznawcza z wątkami niemal sensacyjnymi. Każdy rozdział to odkrywanie nowej zagadki. Dorren jest kimś w rodzaju lingwistycznego Indiany Jonesa, który znalazł skarby i chce się nimi z nami podzielić. Jest archeologiem, który zagląda do etnograficznych zakamarków świata i pokazuje, że niesamowite rzeczy kryć się mogą także w języku.

Gadka jest zatem czymś w rodzaju nowoczesnego muzeum, które możemy zwiedzać w dowolnym czasie i… miejscu. Możemy odwiedzić je raz i poznać wszystkie tajemnice w jednej chwili, albo dawkować sobie ciekawostki i odbywać wizyty regularnie przez jakiś czas. Co więcej – nie jest zabronione, aby czytać ją w dowolnym miejscu, niekoniecznie od deski do deski.


autor: Gaston Dorren

przekład: Anna Sak

tytuł: Gadka. W sześćdziesiąt języków dookoła Europy

wydawnictwo: Karakter

miejsce i rok wydania: Kraków 2021

liczba stron: 384

format: 127 x 197 mm

okładka: twarda

Cenię spokój, zarówno ten uświęcony, jak i zwykły. W tym (s)pokoju mam swoje miejsce, z którego sięgam po książki. Czytanie dostarcza mi wszystkich emocji, jakie wymyślił świat. Nauczyłem się tego dawno temu w bibliotece w moim rodzinnym mieście. Wtedy czytałem książki „podróżnicze, względnie podróżniczo-awanturnicze”, dziś najchętniej wybieram literaturę non-fiction i książki przybliżające zjawiska kulturowe sprzed kilku dekad. Przyglądam się niektórym sztukom plastycznym i szperam w klasykach polskiego komiksu. Jestem dobry dla książek.

    Zostaw odpowiedź

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    0 %