Hideout: Przed samym sobą się nie ukryjesz
Z pewnością za dobry pomysł trzeba uznać stylizację mangi na notatki głównego bohatera, który z zawodu jest pisarzem. Dzięki temu sposobowi narracji możemy wejść w umysł protagonisty i obserwować, jak stopniowo traci on zmysły. Wyśmienicie sprawdzają się też wiele wyjaśniające, niespiesznie rozwijające akcję retrospekcje. Autor znakomicie stopniuje napięcie dzięki atmosferze nieuchronnie nadchodzącej katastrofy.
Popadnięciu w obłęd bez dwóch zdań sprzyja otoczenie. Labirynt ciemnych korytarzy, podziemne tunele, zakrwawione cele – wszystko to zapewnia doprawdy ponury nastrój, który jak najbardziej może doprowadzić do załamania nerwowego. Efekt wzmacnia początkowe przemieszanie sekwencji wakacyjnego koszmaru z sielskim – pozornie i do czasu – życiem „przed”.
Grafika spełnia swoją funkcję, dostarczając scen dynamicznych – aczkolwiek odrobinę przez to niewyraźnych – starć, smętnych deszczowych kadrów, niepokojących obrazów z groty oraz znajdującego się pod nią kompleksu. Najlepiej wypadają większe plansze, gdzie Kakizaki bawi się odcieniami czerni i szarości, dzięki czemu daje dowód swego talentu.
Ogółem jednak Hideout nie porywa, brak w tym dziele czegoś wyjątkowego, jakiejś iskry. Najciekawsze są rozważania o źródłach obłędu, a wnioski z nich płynące zdają się naprawdę niewesołe. Tak niewiele potrzeba, aby zachwiać równowagę ludzkiego umysłu: wystarczy jedna chwila, aby rozpadł się domek z kart, którym bywa rodzinne szczęście. Gdyby nie czyny Seiichiego, wyrósłby on na postać niejako tragiczną. Nawet pomimo jego okrucieństwa pragnienie nowego początku i dramatyczne starania, aby zostawić za sobą cały ból i nieszczęście dawnego życia, budzą momentami współczucie. Głownie dlatego, że są to wysiłki próżne, z góry skazane na porażkę ze względu na ciążące na bohaterze fatum. Przeznaczone mu jest wieczne uwięzienie w spirali smutku i osamotnienia, osobistym piekle.
Nie jest to może opowieść grozy o
szczególnych walorach gatunkowych, ale pozycja zdecydowanie niezła. Bardziej
dla fanów historii z dreszczykiem niż rasowego horroru. Szkoda tylko, że
ciekawe refleksje na temat źródeł psychozy utonęły wśród masy schematów. A
okładka prezentowała się tak intrygująco.
autor:
Masasumi Kakizaki
tytuł: Hideout
przekład:
Paweł „Rep” Dybała
wydawnictwo:
J.P.Fantastica
miejsce
i rok wydania: Mierzyn 2014
stron:
224
format: 145 × 205 mm
oprawa:
miękka