Kultura w dymkach

W dupie mam ten patriarchat. Komiks „Twarz, brzuch, głowa”

Twarz, brzuch, głowa – trzy części ciała symbolizujące społeczne wymagania wobec kobiet i ich wyglądu. Każda z nas spotkała się chociaż raz z uwagą rzuconą w „dobrej wierze”, ze stylem wychowania w domu i w szkole, z przekazem medialnym czy innym wyznacznikiem „normy”, który miał nas naprowadzić na odpowiednią drogę bycia kobietą. Szczególnie jeśli chodzi o nasze ciała!

„Ukobiecanie” – tak nazywa ten proces Wanda Hagedorn w swoim komiksowym memuarze, do którego ilustracje stworzyła Ola Szmida. Rzecz zaczyna się już na wczesnym etapie, u autorki to była akurat troska wujka, każącego małej Wandzie i jej siostrom wciągnąć brzuchy do zdjęcia. To wciąganie szybko się nie skończyło, bo przecież tak trudno być sobą, gdy trzeba być ładną. U mnie osobiście takim rzygotliwym elementem dzieciństwa i młodości jest „argument wypadania” – coś można robić lub czegoś nie można robić, bo coś wypada lub nie wypada w życiu dziewczyny (a boys will be boys, więc ich to nie dotyczy – chyba że mówimy o okazywaniu uczuć czy przyznawaniu się do słabości).

Hagedorn w opowieści o patriarchalnym urabianiu kobiecych ciał sięga przede wszystkim do własnych doświadczeń. I robi to ze szczerością, nie boi się dogłębnej autoanalizy. Pomagają jej w tym feministki – badaczki, pisarki, artystki, naukowczynie. Autorka cytuje ważne publikacje i odwołuje się do popkultury, dlatego znajdziemy obok siebie Simone de Beauvoir, Susan Sontag, Fleabag, Madonnę czy Gretę Thunberg. To świetny zabieg, który pokazuje, że problem jest globalny, systemowy, kulturowy, więc przykłady – ale też opracowania, krytykę – znajdziemy wszędzie.

Czemu ukobiecanie kobiet symbolizują te właśnie części ciała? W komiksie twarz jest niechlubnie połączona ze starością – tą przeklętą, wypieraną, obrzydliwą starością. Wiadomo, że w naszej kulturze starość to koniec życia, gorzej niż śmierć, bo twoja egzystencja jeszcze się nie skończyła, ale już zostaje mocno ograniczona, ponieważ starszym osobom (starszym kobietom) wiele rzeczy NIE WYPADA. Nie wypada na pewno mieć siwych włosów ani zmarszczek – w tę pułapkę wpadła Hagedorn, dlatego opowiada o swoich doświadczeniach z botoksem.

Z kolei brzuch to oczywista opresja smukłej sylwetki. Przy okazji tego tematu autorka podejmuje także bolesną kwestię kobiet, które nie żałują energii w podejmowaniu wysiłku ukobiecania innych kobiet. Nie jest łatwo zerwać z ideałem jedynego słusznego rozmiaru, więc i Hagedorn przyznaje się do zbyt żarliwej troski o brzuchy swoich bliskich.

Zostaje jeszcze głowa i znany niejednej z nas stan, gdy życie w patriarchalnym społeczeństwie zaczyna się odbijać na psychice. Mamy aż za dużo powodów, by czuć wściekłość, strach, bezradność, przygnębienie. Czy feminizm ma na to dobrą odpowiedź? Czy może nam zaproponować jakieś rozwiązanie, realną szansę na zmianę? A może już mówiąc „nam”, musimy się głęboko zastanowić, żeby to słowo nie skupiało się tylko na białych kobietach?

Jak widzicie, w komiksie znajdziemy różne aspekty kobiecości. Jest poważnie, ale i lekko, analitycznie, ale i zabawnie. Duża zasługa w tym także rysunków Oli Szmidy, które są absolutnie fantastyczne. Jej ekspresyjny styl świetnie się zgrywa z licznymi emocjonalnymi fragmentami. Artystka potrafiła podkreślić brutalność, absurdalność czy beznadziejność niektórych doświadczeń i scen. Szmida stosuje wyraźne kontury, niektóre kadry są wręcz dynamicznie „nabazgrolone”, ale kiedy trzeba ilustracje stają się subtelne, nienachalne, oszczędne w wyrazie – hipnotycznie przeszywające.

Dla kogo jest ten komiks? Mam nadzieję, że nie zostanie sklasyfikowany jako lektura kobieca, bo to po prostu dobra, mocna rzecz i nie chciałabym, żeby grono jej odbiorców zostało zawężone, bo FEMINIS. Chciałabym za to, żeby wybrzmiała myśl, która mi towarzyszyła podczas lektury (skoro już o ciele mowa) – wsadźcie sobie ten patriarchat w dupę!


autorki: Wanda Hagedorn (scenariusz), Ola Szmida (rysunki)
tytuł: Twarz, brzuch, głowa. Memuar graficzny
wydawnictwo: Kultura Gniewu
miejsce i rok wydania: Warszawa 2021
liczba stron: 240
format: 190 × 260 mm
okładka: miękka ze skrzydełkami

Żyje życiem fabularnym prosto z kart literatury i komiksu, prosto z ekranu kina i telewizji. Przeżywa przygody z psią towarzyszką, rozkoszuje się dziełami wegetariańskiej sztuki kulinarnej, podnieca osiągnięciami nauki, inspiruje popkulturą. Kolekcjonuje odłamki i bibeloty rzeczywistości. Udziela się recenzencko na instagramowym koncie @w_porzadku_rzeczy.

    Zostaw odpowiedź

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    0 %