Przeczytaliśmy

Szwajcarscy ocalali

W przestrzeni Biblioteki Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK w Krakowie prezentowana była niewielka wystawa Ostatni szwajcarscy ocalali z Holokaustu. To kilkanaście czarno-białych fotograficznych portretów świadków Zagłady. Towarzyszy jej katalog.

Katalog jest ascetyczny. Znajdują się w nim jedynie portrety bohaterów oraz ich kilkuzdaniowe wspomnienia, nieraz refleksje. To wydawnictwo nie wymaga zresztą wielkich formatów i fajerwerków słownych. Świadectwa osób, które przeżyły, lub ich potomków są najmocniejszym głosem przeciw antysemityzmowi i wykluczeniu, są manifestacją otwartości na inność, rozumianą bardzo szeroko.

W latach 2017-2018 Szwajcaria przewodniczyła w Międzynarodowym Sojuszu na rzecz Pamięci o Holokauście. To organizacja jednocząca rządy i ekspertów w celu umacniania, rozwijania i promocji edukacji, pamięci oraz badań na temat Holokaustu na całym świecie. Wspiera także wydarzenia i tworzy raporty dotyczące Zagłady. Krakowska wystawa była jednym z przejawów jej aktywności.

Innym partnerem wystawy jest Fundacja Gamaaral z Zurichu, która została powołana w celu niesienia pomocy ocalałym z Holokaustu.

„Znajdujemy się w decydującym momencie przekazywania wiedzy o Holokauście, ponieważ zostało wśród nas niewielu świadków tego strasznego ludobójstwa. Portrety i historie ocalałych z Shoah są w centrum wystawy (…), nadają osobisty wymiar narracji o Holokauście i zachowują ją dla przyszłych pokoleń” – pisze w katalogu Anita Winter, założycielka i prezeska Fundacji Gamaaral.

Bohaterowie wystawy to osoby żyjące we wszystkich częściach Szwajcarii: niemiecko-, francusko- i włoskojęzycznej. Całe kadry fotografii to spoglądający na zwiedzających ludzie, którym kiedyś ktoś odmówił człowieczeństwa.

„Ci, którzy przeżyli, wiedzą, że są wyjątkami. Mieli szczęście, ale mają też poczucie, że na to szczęście nie zasłużyli. To, że ocaleli, podczas gdy ich bliscy zostali zamordowani, jest niezrozumiałe i dla wielu pozostaje ciężkim brzmieniem” – napisał dr Gregor Spuhler z Archiwum Historii Współczesnej, Politechniki Federalnej w Zurichu.

Warto przy okazji tej wystawy wspomnieć o działalności Komisji Bergiera, która pod koniec lat 90. XX wieku postanowiła wyjaśnić powstałe kontrowersje historyczne dotyczące postawy Szwajcarów podczas II wojny światowej. To dzięki tym pracom upubliczniono informację o żyjących w kraju ofiarach Holokaustu. Większość nie była obywatelami Szwajcarii, po prostu zamieszkała tam po wojnie.

„Mój ojciec przybył do Szwajcarii z Czerwonym Krzyżem w 1945 roku po wyzwoleniu obozu w Buchenwaldzie. Miał wtedy 19 lat i był zupełnie sam: jego ojciec, matka i siostra zostali zagazowani w Treblince. Później ożenił się z moją matką, która była sierotą. Ojcu to odpowiadało. Nie mógł znieść nienaruszonych rodzin z licznymi krewnymi. Sprawiały, że jego własna strata była o wiele bardziej bolesna” – wspomina Daniel Gerson.

„Potem przyszły wojska brytyjskie. Kiedy nas wyzwoliły, byłem już prawie martwy. To, co pamiętam do dziś, to stosy trupów. Nie da się tego zapomnieć” – opowiada z kolei Egon Hollander.

Katalog to jakby skrót wystawy. Zestawienie twarzy i bolesnych świadectw robi wstrząsające wrażenie. Moim zdaniem surowa forma podkreśla grozę osobistych opowieści i pozwala poczuć tragedię ich bohaterów. Każda historia została zmieszczona na dwóch stronach, a oddziałuje na czytelnika jak gruba księga. To przykład idealnego połączenia formy i treści.


tytuł: Ostatni szwajcarscy ocalali z Holokaustu

koncepcja i tekst: dr P. Krauthammer, C. Schaffner

przekład: D. Gołębiewska, A. Mirkowska, K. Tomaszewska

wydawnictwo: MOCAK

miejsce i rok wydania: Kraków 2022

liczba stron: 38

format: 250 × 200 mm

okładka: miękka

Cenię spokój, zarówno ten uświęcony, jak i zwykły. W tym (s)pokoju mam swoje miejsce, z którego sięgam po książki. Czytanie dostarcza mi wszystkich emocji, jakie wymyślił świat. Nauczyłem się tego dawno temu w bibliotece w moim rodzinnym mieście. Wtedy czytałem książki „podróżnicze, względnie podróżniczo-awanturnicze”, dziś najchętniej wybieram literaturę non-fiction i książki przybliżające zjawiska kulturowe sprzed kilku dekad. Przyglądam się niektórym sztukom plastycznym i szperam w klasykach polskiego komiksu. Jestem dobry dla książek.

    Zostaw odpowiedź

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    0 %