Przeczytaliśmy

Szukając świata, który wciąż jest cały

Od pewnego czasu odnoszę wrażenie, że wojna spowszechniała. Doniesienia z Syrii czy Ukrainy zazwyczaj nie szokują nas tak, jak choć w połowie powinny, a dopóki „to” dzieje się w jakimś nieokreślonym „tam”, możemy spać spokojnie i wszystko ignorować. Christy Lefteri, autorka powieści Pszczelarz z Aleppo, do pewnego czasu też tak myślała. Pracowała przez jakiś czas jako wolontariuszka w obozach dla uchodźców w Atenach, a następnie wróciła do swojego domu w Londynie – tyle że wraz z nią wróciły historie ludzi, których poznała.

Tak narodził się Pszczelarz z Aleppo. Głównym bohaterem jest Nuri, właściciel wielu pasiek w Aleppo, przykładny mąż malarki Afry i ojciec malutkiego Samiego. Interes rozwija się dobrze, Nuri prowadzi firmę ze swoim kuzynem Mustafą, z którym świetnie się dogaduje, słowem – nie ma na co narzekać. Dopóki nie nadchodzi 2011 rok, a wraz z nim – trwający do dzisiaj konflikt. Wojna wyniszcza zarówno kraj, jak i jego mieszkańców: wielu z nich traci dach nad głową, bliskich, szansę na normalność, a nawet życie. Ci, którzy przetrwali, zdecydowali się na emigrację, nie widząc dla siebie nadziei w ojczyźnie. Nuri z Mustafą dość długo wstrzymują się z decyzją, ten drugi odsyła jedynie żonę i córkę, które wyruszają do Wielkiej Brytanii, a sam zostaje z nastoletnim synem. Sytuacja zmienia się, gdy kuzynów okrutnie doświadcza los – syn Mustafy zostaje zamordowany, a synek Nuriego ginie podczas wybuchu bomby. Wtedy obaj postanawiają porzucić to, co do tej pory było im drogie i znane, i ruszyć w podróż.

Jak łatwo się domyślić, przeprawa Afry i Nuriego jest niezwykle trudna i niebezpieczna, a małżonkowie zostają wystawieni na niejedną próbę. Oboje, pogrążeni w żałobie, oddalają się od siebie w czasie, gdy powinni być jak najbliżej. Afra traci nie tylko wolę życia, lecz także wzrok. Nuri udaje za to, że wszystko jest w porządku, ale smutek i ból po stracie dziecka powodują, że przestaje odróżniać rzeczywistość od snu. Podczas drogi i już w ośrodku w Wielkiej Brytanii troszczy się o małego Mohammeda, na którego nikt inny nie zwraca uwagi…

Przebycie wielu kilometrów i stawienie czoła wielu niebezpieczeństwom nie gwarantuje spokoju na Starym Kontynencie: uchodźcy trafiają najpierw do obozów, gdzie muszą poczekać na wydanie decyzji o przyznaniu azylu albo o odrzuceniu wniosku, co oznacza powrót do zrujnowanej ojczyzny. Ogromnym wsparciem dla Nuriego okazuje się czekający na niego w Anglii Mustafa, z którym kontaktuje się mailowo, a także starszy Marokańczyk z obozu w Wielkiej Brytanii. Właściwie dzięki nim Nuri odnajduje swoją drogę, a na niej nadzieję, do której warto zmierzać, i ukochaną Afrę.

Historia Nuriego i Afry rozgrywa się „tu” i „wtedy”. Nuri wraca do swojej przeszłości, ukazując drogę, jaką oboje pokonali do miejsca, w którym znajdują się teraz. To, co się wydarzyło, ma wpływ na małżonków obecnie. Śledząc ich przeszłość, zaczynamy kojarzyć wątki i lepiej rozumieć ich teraźniejszość. Nowe rozdziały rozpoczyna też słowo klucz, które spaja całą opowieść – ostatnie zdanie urywane jest w połowie, by płynnie – dzięki temu słowu – przejść do następnej części.

Pszczelarz z Aleppo jest trudną powieścią. To nie tylko zapis ucieczki z kraju owładniętego wojną, lecz także historia podróży w głąb siebie, opowieść o tym, co w nas najlepsze, ale też najgorsze. Również o tym, jak sobie radzić z traumą i stratą, jak nauczyć się wybaczać nie tylko innym, lecz także sobie. Wreszcie – to też opowieść o miłości, bliskości i nadziei mimo tego, co się wydarzyło.

Tego właśnie chciałem: znaleźć się z Afrą w świecie, który wciąż był cały (s. 76).


autor: Christy Lefteri
tytuł: Pszczelarz z Aleppo
przekład: Agnieszka Sobolewska
wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
miejsce i data wydania: Kraków 2020
liczba stron: 357
format: 145 × 205 mm
oprawa: miękka ze skrzydełkami

Polonistka z wykształcenia, skandynawistka w przyszłości. Miłośniczka nauki, jedzenia, filmów oraz seriali. Wielbicielka literatury dziecięcej, młodzieżowej i fantastycznej, a zwłaszcza dystopii. Zakochana w Norwegii i norweskim, ogląda, słucha i czyta wszystko, co powstało w kraju nad fiordami. Darzy miłością pieski i świnki morskie. Redaktor naczelna tego przybytku. Od niedawna udziela się na bookstagramie @mons.reads.

    Zostaw odpowiedź

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    0 %