PrzeczytaliśmyRecenzje

W sklepie Monty Pythona

Życie Adelki. Ubawiłem się przy tej książce. Chwilami nawet tak dobrze jak przy Monty Pythonach. Uwielbiam absurd i groteskę, które tutaj napotykałem na każdej niemal stronie. Miałem chwilami ochotę rzucić wszystko i stać się taką właśnie Adelką, która śpiewa psu przerobione teksty kolęd, opowiada o przyszłości w czasie przeszłym i za najlepszą polską książkę uważa Ferdynanda Wspaniałego.

O takich książkach mówi się „literatura facebookowa”, ponieważ ich pierwowzór stanowią wpisy umieszczane na tym portalu społecznościowym. A jak wiadomo, media rządzą się swoimi prawami. Brak tam miejsca na naukowe dywagacje i rozmowy o sensie życia. Ma być treściwie, na temat i przede wszystkim krótko. Teraz pewnie pomyśleliście sobie – proste, ja też tak potrafię. Guzik prawda! Bo teksty Adelajdy Truścińskiej wcale nie są wpisami o jadłospisie czy kolejnej wizycie na siłowni. To historie. No dobra, historyjki. Ale takie jak kotlet schabowy, a nie smoothie z selera naciowego. Ta sztuka mięsa działa na mózg równie ożywczo jak koktajl z marchewki. Zwyczajnie pobudza go do myślenia. Jest jak czekolada, bo wyzwala endorfiny, a serotonina osiąga temperaturę wrzenia.

Grupa Monty Pythona mogłaby na niektórych tekstach Alelajdy Truścińskiej zmienionych w skecze budować kolejne części kultowego serialu. I nie szkodzi książce, że rodziła się w zupełnie innym środku przekazu. Teksty sprawdzają się tak samo dobrze zarówno na ekranie komputera w chmurze algorytmu Facebooka, jak i pomiędzy tekturowymi okładkami.

Życiu Adelki wszystko jest na opak i nie ma żadnych świętości. Sytuacje zwyczajne nabierają ironicznego i abstrakcyjnego drugiego dna. Z każdego nowego rozdziału wychodzimy jeszcze bardziej skołowani. Jak z Pythonowskiego sklepu zoologicznego, w którym ktoś chce nam wcisnąć martwą papugę jako śpiącego ptaszka.

Alelajda Truścińska tworzy ze strzępów realnego świata własną, oryginalną rzeczywistość, która nabiera nowego sensu wraz z pojawieniem się na Facebooku. Autorka staje się wtedy nie tylko pomysłodawczynią wpisów, lecz także stwórczynią świata. Takiego, w którym sama czuje się świetnie. Robi, co chce, nie dziwi się niczemu, a z przyszłości robi przeszłość.

My home is my castle? Więcej! My world – my rules! A czy my chcemy wejść do tego świata? Ja wędrowałem po nim z nieukrywaną radością.

Źródło grafiki: Krytyka Polityczna



autor: Adelajda Truścińska
tytuł: Życie Adelki
wydawnictwo: Krytyka Polityczna
miejsce i rok wydania: Warszawa 2018
liczba stron: 168
format: 125 × 195 mm
oprawa: miękka

Spec od wina z certyfikatem brytyjskiej szkoły Wine & Spirit Education Trust. Żarliwy książkofil bez zaświadczenia. Winny entuzjasta Portugalii i Niemiec, literacko zakochany w non-fiction i Hannie Krall. Książki czyta, kiedy się da i ile się da, wino degustuje radośnie. W taki sposób wyrobił w sobie chęć opowiadania, jak odczytywać wina i smakować książki. Na emeryturze będzie sączył porto pod lizbońskim słońcem, czytając „Iliadę”.

    Zostaw odpowiedź

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    0 %