Zobrazowany
Jak to możliwe, żeby być w więzieniu i jednocześnie móc normalnie funkcjonować? Nadzorca przekazujący Józefowi K. raczej smutne wieści o aresztowaniu powiedział: „Ach tak, (…) pan jest aresztowany, pewnie, ale nie powinno to panu przeszkadzać w wykonywaniu zawodu. I nie powinno to również wpłynąć na codzienny tryb pańskiego życia”[1]. Niewinność wystarczy.
Dobrze wiemy, że rękopisy nie płoną. Kafka na łożu śmierci poprosił swojego przyjaciela Maxa Broda, aby spalił wszystkie jego papiery, gdy tylko wszystko się skończy. Brod jednak nie posłuchał tego błagania i zamiast wrzucić maszynopis do ognia, wysłał go do wydawnictwa. Dzięki temu mamy możliwość czytania historii Józefa K., bohatera książki Franza Kafki. Ponieważ Proces wciąż jeszcze znajduje się na liście lektur szkolnych, jest on jedną z tych publikacji, o których większość przynajmniej słyszała, jeśli nawet nie miała tego szczęścia (lub obowiązku) zapoznać się z jej treścią bardziej szczegółowo.
Warto zauważyć, że Proces wreszcie doczekał się porządnego wydania – takiego w twardej oprawie, z dużą czcionką, na papierze grubszym niż kartki książki telefonicznej i bez komentarzy ułatwiających szkolną interpretację. Wydawnictwo MG pokusiło się jeszcze o jeden dodatek: o ilustracje Brunona Schulza. Tego drohobyckiego artystę podpisano również jako autora tłumaczenia, lecz już wiele lat temu badacze jego twórczości odnaleźli multum dowodów na to, że Proces przełożyła ówczesna ukochana Schulza, Józefina Szelińska, a sam pisarz wprowadził jedynie kilka poprawek.
Obecność Brunona Schulza w najnowszym wydaniu Procesu jest jednak niezaprzeczalna. Na okładce nazwisko autora wymieniono tak samo wyraźnie jak nazwisko ilustratora! Bez wątpienia to właśnie Schulzowskie szkice najbardziej wyróżniają to wydanie od wszystkich dotychczasowych. Na równie oczywistą wygląda według mnie wartość takiego sposobu skomponowania publikacji. Rysunki Schulza powstały na potrzeby dokładnie tego, a nie innego utworu, dlatego najbardziej odpowiednie wydaje się prezentowanie grafik i tekstu równocześnie. Jest zatem Proces wydawnictwa MG rodzajem albumu szkiców Schulza pokazanych w ich naturalnym kontekście: pośród treści, którą ilustrują. Warto zauważyć i docenić także to, że wydawca postanowił wstawić rysunki w dwóch odsłonach: w planie ogólnym i w przybliżeniu.
Wszystkie ilustracje pochodzą z jednego z najbogatszych archiwów plastycznej twórczości Schulza, czyli ze zbiorów Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie. Wydanie to niewątpliwie wpłynie korzystnie na wiedzę publiczną o istnieniu tego zbioru, chociaż muszę przyznać, że jestem zawiedziona brakiem jakiegokolwiek wstępu lub posłowia podejmującego próbę analizy prozy Kafki w zestawieniu z pracami plastycznymi Schulza. Takie pominięcie razie szczególnie wtedy, gdy zwrócimy uwagę na podobieństwo kolei losu obu panów, którzy mieszkali w granicach państw o niezwykle skomplikowanych podziałach tożsamościowych i narodowościowych: Kafka, będący niemieckojęzycznym Żydem, mieszkał w Pradze, a Schulz, zasymilowany galicyjski Żyd piszący po polsku, urodził się w Drohobyczu, jednym z większych miast dzisiejszej zachodniej Ukrainy.
Proces jest jednym spośród kilku kanonicznych tekstów, które zostały opatrzone ilustracjami. W tej serii wydawniczej jak do tej pory światło dzienne ujrzały nowe wydania Sklepów cynamonowych, a także Pana Tadeusza z ilustracjami Michała Andriollego. Pomimo ewidentnych braków, o których wspominałam wcześniej, uważam, że połączenie tekstu z ilustracjami na pewno urozmaici, a pewnie też ułatwi czytelnikom lekturę. Nie miałam w rękach wszystkich spośród wyżej wymienionych tytułów w ilustrowanym wydaniu, ale jestem przekonana, że dotyczy to również pozostałych utworów. Wydawnictwu MG należą się zatem ogromne podziękowania za wypuszczenie na rynek odświeżonych i pięknie wykonanych książek (chociaż akurat mój egzemplarz był krzywo sklejony). Oby na tych trzech pozycjach się nie skończyło.
[1] F. Kafka, Proces, przeł. Bruno Schulz, wydawnictwo MG, Warszawa 2014, s. 33.
autor: Franz Kafka
tytuł: Proces
przekład: Bruno Schulz
ilustracje: Bruno Schulz
wydawnictwo: MG
miejsce i rok wydania: Warszawa 2014
stron: 448
format: 149 × 220 mm
oprawa: twarda