PrzeczytaliśmyRecenzje

Noce (i dnie) Moskwy

Moskwa. Z pozoru w miarę zwyczajna metropolia kusząca swym egzotycznym czarem. Aby jednak ujrzeć jej prawdziwe oblicze, trzeba, tak jak Anton Goredecki, odkryć, że jest się Innym. Wtedy życie zaczyna przypominać bajkę. Szkoda tylko, że taką, jakiej nie powstydziliby się bracia Grimm…
Przy okazji nowego wydania dotychczasowych pozycji z cyklu oraz pojawienia się w Polsce najnowszej części Patroli Siergieja Łukjanienki warto przypomnieć sobie, jak to się wszystko zaczęło. Pierwsze dwa tomy, Nocny patrol i Dzienny patrol (jako jedyne przeniesione na duży ekran) stanowią przede wszystkim znakomite wprowadzenie do bogatego uniwersum. Funkcjonują też jednak bez problemu jako odrębna całość fabularna i jako taka mają naprawdę dużo do zaoferowania.

Najsłynniejsze dzieło Rosjanina to dość klasyczny przykład gatunku urban fantasy. Na kartach powieści stolica Kraju Rad (która stanowi główne miejsce akcji – tylko finał tej historii rozgrywa się w Pradze)ujawnia swoje drugie, głęboko skrywane oblicze. Wprost roi się w niej od postaci z ludowych wierzeń: wampirów, zmiennokształtnych, magów, czarodziejek, wiedźm, wiedźminów (rodzime skojarzenie pojawia się natychmiast), ale też istot o wiele starszych oraz groźniejszych. Dużym plusem jest to, że autor nie sili się na przesadną oryginalność i na ogół ogranicza się do sprawdzonych, znanych przeciętnemu czytelnikowi stworzeń. Wszystkie te zastępy podlegają ściśle określonym zasadom, których przestrzegania pilnują Patrole – nocny oraz dzienny. Te natomiast nadzoruje Inkwizycja, instytucja powszechnie traktowana z wielkim szacunkiem i budząca lęk.

Członkowie Patroli, przebudzeni, wykryci i zrekrutowani Inni, czyli jednostki obdarzone potencjałem magicznym, reprezentują dwie siły, od zawsze antagonistyczne, pogrążone w niekończącej się walce. W ciągu minionych wieków charakter tej animozji stał się jednak mniej militarny – strategia wyparła częściowo siłę, polityka zastąpiła kampanie wojenne. Wszystko po to, aby w miarę pokojowo koegzystować ze zwyczajnymi ludźmi. Wciąż jednak przywódcy obu stron – Heser po stronie Światłości oraz Zawulon po stronie Ciemności – prowadzą ze sobą podstępną grę, w której każdy z nich za wszelką cenę próbuje zyskać przewagę. Inni bohaterowie obu powieści stanowią dla nich jedynie pionki, których nie zawahają się poświęcić w razie konieczności. Najciekawsze jest to, że także działania „tych dobrych” można nazwać moralnie ambiwalentnymi. Łukjanienko daleki jest od budowania uproszczonego wizerunku świata, przeciwnie – uwydatnia niejednoznaczności i nie waha się dla podkreślenia tej prawdy pozbyć paru postaci drugoplanowych.

Zgodnie z tytułem każda z powieści przybliża sposób działania oraz prezentuje perspektywę jednej straży. Wpierw poznajemy członków nocnego dyżuru, a zarazem sługi Światła, by potem spojrzeć na świat oczyma ich przeciwników, przy czym w Dziennym patrolu narracja ulega nieco zmianie. Cechą charakterystyczną i dużym atutem Nocnego patrolu jest to, że historia została opowiedziana w pierwszej osobie, co zbliża ją do kryminału noir, a także pozwala wniknąć w umysł postaci, jasnego maga Antona Gorodeckiego. W kontynuacji Łukjanienko proponuje nieco inne podejście – chociaż pierwsza z trzech części, na które jest ona podzielona (podobnie jak poprzednia powieść),również pozwala nam śledzić zdarzenia z punktu widzenia konkretnej osoby, tym razem wiedźmy Alicji Donnikowej, to w kolejnych mieszają się już odmienne spojrzenia, co sprawia, że całość staje się wielowymiarowa.

Wzmiankowane części stanowią odrębne, zamknięte opowiadania, z pozoru zupełnie ze sobą niepowiązane. Ostatnie jednak łączy je wszystkie w zgoła zaskakujący sposób, ukazując nieoczywiste powiązania i wagę każdego elementu układanki w rozstrzygającym finale. Przez tę schematyczność konstrukcji cierpi nieco tom drugi, który traci element zaskoczenia. Nadal jednak przyjęta strategia stanowi o sile tych książek – jest bowiem dowodem na skrupulatne przemyślenie fabuły. Tym większe brawa należą się twórcy, gdyż pełny obraz wydarzeń widoczny staje się dopiero po lekturze obu części, obejmujących pewien etap w historii moskiewskiej straży.

Pomimo raczej poważnego wydźwięku opowieści autor daje czytelnikowi także chwilę wytchnienia – a to zabawny wątek zamiany ciałami, a to przyjacielskiej popijawy czy wakacyjnego relaksu w ośrodku. Pod tą otoczką jednak cały czas kryje się ciemność, zarówno dosłownie, jak i w przenośni. Nasza rzeczywistość to bowiem zaledwie jedna z warstw. Poniżej znajduje się Zmrok. I w tym właśnie aspekcie pisarz najbardziej popuszcza wodze wyobraźni – ciekawy jest już sposób wejścia w tę niebezpieczną przestrzeń, ponieważ wrotami dla Innego jest jego własny cień. Po drugiej stronie rosną mchy żywiące się emocjami, a głębiej, na kolejnych poziomach, snują się uwięzione w dojmującej pustce dusze nieszczęśników skazanych na tułaczkę.

Warto w tym momencie wspomnieć, że uczucia stanowią poniekąd najistotniejszy motyw obu powieści. To z nich w głównej mierze czerpią magiczną siłę przedstawiciele Patroli. Negatywne mogą objawiać się na przykład w postaci wirów nad osobami, pod których adresem skierowano przekleństwo. Pozytywne, szczególnie miłość, odgrywają nawet większą rolę… To właśnie miłość w ostatecznym rozrachunku okazuje się rządzić decyzjami zarówno Światła, jak i Ciemności, najsilniej wpływać na przeznaczenie, mieszać szyki czy sprzyjać interesom to jednej, to drugiej strony. Ze względu na swoją zupełną nieprzewidywalność zostaje zdefiniowana jako najpotężniejszy rodzaj magii. Może to brzmieć nieco tandetnie, ale w wykonaniu Łukjanienki jak najbardziej się sprawdza.

Oba Patrole to fantastyka żywa i z pazurem. Napisana potoczystym językiem, pełna zaskoczeń, zwrotów akcji, odwołań kulturowych,ciekawych przemyśleń – słowem: niebanalna. Chociaż druga część nieco odbiega poziomem od pierwszej, to nadal pozostaje dziełem godnym uwagi. Wraz z jej kulminacją rozbudzona zostaje ciekawość, co też jeszcze przyjdzie do głowy rosyjskiemu fantaście. Z pewnością warto się o tym przekonać, a cykl liczy (jak dotąd) aż pięć tomów, więc rozrywki nie zabraknie.    



autor: Siergiej Łukjanienko
tytuł: Nocny patrol
przekład: Ewa Skórska
wydawnictwo: MAG
miejsce i rok wydania: Warszawa 2007
stron: 436
format: 125 × 195 mm
oprawa: miękka    

autorzy: Siergiej Łukjanienko i Władimir Wasiljew
tytuł: Dzienny patrol
przekład: Ewa Skórska
wydawnictwo: MAG
miejsce i rok wydania: Warszawa 2007
stron: 432
format: 125 × 195 mm
oprawa: miękka

Tłumacz z zawodu, pisarz z ambicji, humanista duchem. W wolnych chwilach pochłania nałogowo książki, obserwuje zakręcone losy fikcyjnych bohaterów telewizyjnych i ucieka w światy wyobraźni (z powrotami bywają problemy). Wielbiciel postmodernizmu, metafikcji oraz czarnego humoru. Odczuwa niezdrową fascynację szaleństwem i postaciami pokroju Hannibala Lectera. Uważa, że w życiu człowieka najważniejsza jest pasja.

    Zostaw odpowiedź

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    0 %