Muzodzielnia

Inspiracje muzyczne – maj 2020

Podczas kwarantanny jest dużo czasu do wypełnienia. Chociaż mam sporo książek do przeczytania, filmów do nadrobienia, spektakli do zobaczenia i pomysłów na teksty do zrealizowania, to jednak czuję potrzebę, by wracać do tego, co jest mi znane. Tak więc otwieram Kontury Kuźnickiego, by po raz kolejny obcować z wierszami, które towarzyszą mi już blisko rok. „Wiosna pachnie obłędem”[1] napisał autor. Otwieram okno. Przybiega kot zwabiony obietnicą słońca i śpiewu ptaków. Oddycham głęboko, wciągając świeże powietrze. Zaciągam się obłędem. Lepszym narkotykiem jest tylko muzyka.

Moses Sumney græ: part 1 (2020)

Płyta Grae jest jak dotąd moim największym odkryciem tego roku. Ma ona w sobie pierwiastek pochodzący z kosmosu, co zwiastuje nie tylko utwór Gagarin. Barwny wokal, którym świetnie operuje artysta, miesza się z syntezatorami i różnymi zlepkami dźwięków, tworząc album nieprzewidywalny. To muzyka pozwalająca spotykać się skrajnościom, którym Moses Sumney nadaje nieprzewidywalne kształty.

Jackie Lynn Jacqueline (2020)

Haley Fohr pod pseudonimem Jackie Lynn pokazuje nam swoje nowe wcielenie– rudowłosą kobietę z Tennessee. Niski głos artystki, przywodzący na myśl skojarzenia z Diamandą Galas czy Scottem Walkerem, ciekawie kontrastuje z chwytliwymi syntetycznymi kompozycjami, a synthpopowe dźwięki wprowadzają nas do jej świata i towarzyszą już od samego początku. Jacqueline to płyta niebanalna, z porywającymi kawałkami, które wnoszą trochę radości do wiosennego ciepła.

Porridge Radio Every Bad (2020)

Dana Margolin, charyzmatyczna wokalista Porridge Radio, na albumie Every Bad drwiąco, ironicznie i nie bez cienia prowokacji opisuje swoje wewnętrzne zmagania. Zagląda w głąb siebie, próbując dotrzeć do sedna, do tego, co jeszcze nieodkryte. Muzyka jest melodyczna, pełna dynamiki z rockowym sznytem, a przy tym emocjonalna i rozdzierająco szczera.

Skalpel Highlight (2020)

Na Hightlight duet zgłębia rejony łagodności. Muzyczne akwarium wciąga nas pod powierzchnię i otula aksamitem. Skalpel dźwiękami opowiada nam piękną, wielowątkową baśń, która absorbuje naszą uwagę i rozbudza wyobraźnię. Elektro-akustyczny jazz Polaków jest niezwykle bogaty i różnorodny, idealny na długi kontemplacyjny wieczór.

Sightless Pit Grave of a Dog (2020)

Sightless Pit to projekt trójki eksperymentatorów (m.in. Lingua Ignoty, którą mieliście okazję poznać w grudniowych inspiracjach), wynikający z poszukiwań dźwiękowych niejednoznaczności. Na Grave of a Dog w odważny, bezkompromisowy sposób miesza się jasność z mrokiem, szept z krzykiem, hipnotyczne pulsowanie ze zgrzytliwym hałasem, a wszystko po to, by w tych sprzecznościach odnaleźć siłę i równowagę ying i yang.


[1] S. Kuźnicki, Mów mów, w: Kontury, Wydawnictwo FORMA, Szczecin 2018.

W poprzednim życiu z pewnością była kotem. Zawsze chodzi własnymi drogami, stroni od ludzi, działa według własnych zasad. Uzależniona od muzyki – najbardziej lubi te dziwne, offowe dźwięki, których nie sposób znaleźć w mainstreamowych mediach. Z pasji studiuje kulturoznawstwo. Marzy jej się świat pełen szczerości, tolerancji i różnorodności.

    Zostaw odpowiedź

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    0 %