Muzodzielnia

Muzyczne inspiracje – listopad 2020

Solidaryzując się z kobietami w tych trudnych czasach, postanowiłam, że oddam im głos. Artystkom mądrym, silnym, zdolnym, takim, które mają siłę i potrafią ją ofiarować innym poprzez swoją twórczość. Kobiecość w muzyce jest silnie obecna, jednak nie jest ona dookreślona, zdefiniowana, wymyka się wszelkim próbom zaszufladkowania. Każda kobieta jest inna, każda jest ważna, każda jest wolna. Dlatego też dzisiaj prezentuję pięć różnych artystek, które wiedzą, że siła pochodzi z wnętrza. Siostrzaństwo to piękna rzecz. Bądźmy w tym czasie ze sobą, wspierajmy się ❤

Rita Indiana Manding Times (2020)

Po dziesięciu latach dominikańska artystka wydała swój drugi album. Manding Times to wybuchowy mix rytmów takich jak dembow, elektronika czy rock z wpływami z różnych gatunków muzycznych. Rita Indiana wyraża poprzez muzykę swój protest przeciwko przemocy, postkolonialnej polityce, nieuchronnemu kryzysowi klimatycznemu czy konsumpcjonizmowi.

SIKSA Zemsta na wroga (2020)

Pierwsze przesłuchanie tej płyty może być wstrząsające. SIKSA śpiewa o codzienności z perspektywy uwikłanej w patriarchalny świat dziewczyny. Głośno wykrzykuje swoje doświadczenia: opowiada o dorastaniu, wstydzie dotyczącym własnego ciała, wspomina relację z chłopakiem, odważnie mówi o lekceważeniu, przemocy, gwałcie i innych trudnych historiach. Dlaczego napisałam na początku, że płyta może być przerażająca? Dlatego, że każda kobieta może utożsamić się z bohaterką Zemsty na wroga.

Patti Smith Horses (1975)

Patti Smith jest czołową kobiecą postacią w muzycznym świecie. To prawdziwa rebeliantka i buntowniczka, która wstrząsnęła wszystkimi, wprowadzając do rocka poetycką moc słowa, nadając mu tym samym nową jakość. Debiut matki chrzestnej punk rocka miał znaczący wpływ na pokolenia kobiet, które zainspirowane Smith uwierzyły w swoją siłę. Jak bowiem nie ulec nonkonformistycznej mocy słów „Jesus died for somebody’s sins but not mine”?

Sevdaliza Shabrang (2020)

Shabrangto drugi album irańskiej artystki, która powróciła po trzech latach przerwy z muzyką niezwykle delikatną, kobiecą i eteryczną. Sevdaliza sięga po inspiracje do korzeni i czerpie z brzmienia Bliskiego Wschodu. Pop łączy się tutaj z akustycznym, symfonicznym graniem, a także elektronicznymi wpływami. Shabrang to wejście do ogrodu pełnego kobiecych poszukiwań, eksplorowania emocjonalnego bólu, poznania siebie.

Lucrecia Dalt No era sólida (2020)

Kolumbijska artystka czaruje na albumie No era solida nietypową kombinacją muzyki eksperymentalnej z formą piosenki. Owo połączenie robi wrażenie tym bardziej, że głos artystki pięknie spaja się z dźwiękami i łączy w intrygującą całość. Lucrecia Dalt na płycie posługuje się m.in. wymyślonym językiem, syntezatorami, arytmicznymi loopami, by zacieśniać relacje między dźwiękami, wchodzić z muzyką w intymne przestrzenie.

W poprzednim życiu z pewnością była kotem. Zawsze chodzi własnymi drogami, stroni od ludzi, działa według własnych zasad. Uzależniona od muzyki – najbardziej lubi te dziwne, offowe dźwięki, których nie sposób znaleźć w mainstreamowych mediach. Z pasji studiuje kulturoznawstwo. Marzy jej się świat pełen szczerości, tolerancji i różnorodności.

    Zostaw odpowiedź

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    0 %