Muzyczne inspiracje – październik 2020
Ogrzewam się we wspomnieniach kawy pitej w toruńskim Bread House Cafe, myślami wracam do filozoficznych, egzystencjalnych rozmów, które wtedy prowadziłam. Jesień jest czasem melancholijnym, pełnym refleksji, z którymi zmierzamy ku końcowi roku. Przez mój umysł przelatują tysiące obrazów, dźwięków, zapachów. Przypominają mi się strzępki rozmów, zapomniane uśmiechy, moje nadzieje i obawy. To czas, by zdecydować, co chcemy zatrzymać w pamięci i być za to wdzięczni, a co powinniśmy puścić dalej i wyciągnąć lekcję. A jeśli nie wiecie, czego słuchać w tym miesiącu, mam dla Was kolejne propozycje.
Cudowne Lata Kółko i Krzyżyk (2019)
Z synthpopowych kompozycji Cudownych Lat przebija się beztroska, pewna nuta tęsknoty za latami 80. Melodyczne utwory, syntezatory i retro stylistyka sprawiają wrażenie, jakbyśmy słuchali muzycznego albumu złożonego z migawek wspomnień. Kółko i Krzyżyk to sentymentalny powrót do dawnych czasów. To ponowne odkrywanie w nas dawno zapomnianych dziecięcych i młodzieńczych doświadczeń, obrazów, emocji.
Paul McCartney Flaming Pie (1997)
Tej wielkiej muzycznej persony z całą pewnością nie trzeba nikomu przedstawiać. Przecież wszyscy znamy ją z jednego z najsławniejszych zespołów w historii muzyki popularnej. Dziesiąty solowy album McCartneya powstał podczas prac nad Anthology Beatlesów. Artysta zwrócił się ku przeszłości i nagrał proste, melodyjne utwory naznaczone duchem Beatlesów, które zawarł na Flaming Pie.
Jyoti Mama, you can bet! (2020)
Pod pseudonimem Jyoti (nadanym przez Alice Coltrane) kryje się amerykańska muzyczka z Kalifornii Georgia Anne Muldrow, czyli jedna z najodważniejszych i najważniejszych (choć niedocenianych) współczesnych artystek. Mama, you can bet! to trzecia część głębokiej eksploracji awangardowego jazzu i elektronicznych brzmień. Na płycie Muldrow zwraca się ku historii czarnej muzyki, muzyków, którzy przecięli jej artystyczną drogę, tworząc kosmiczne połączenie przepełnione pięknem, pocieszeniem i wybawieniem.
Fontaines D.C. A Hero’s Death (2020)
Druga płyta zespołu z Dublina to powrót w nieco mniej zadziornej wersji niż ich zeszłoroczny debiut. Na A Hero’s Death wyraźnie słychać smutek, melancholię, pewien muzyczny sentymentalizm, tęsknotę za tym, co minęło. Wszystkie elementy sprawiają wrażenie, że powoli osuwamy się w przestrzeń, bezczas, pewną alienację. Fontaines D.C. stworzyli piękny soundtrack na jesienne dni.
Abyss X Innuendo (2020)
Pochodząca z Krety Abyss X na swoim debiucie penetruje rejony daleko odbiegające od jej słonecznej ojczyzny. Innuendo to enigmatyczne rejony muzycznego oniryzmu, przez które niesie się imponujący, czterooktawowy, cyfrowo zmodyfikowany głos artystki. Przestrzenna, eksperymentalna elektronika rzuca urok na słuchacza hipnotycznymi dźwiękami, które są zarówno delikatne i przyjemne dla ucha, jak i pełne nieprzewidywalnych emocji.