Przeczytaliśmy

Natura w sztuce

XX wiek to dla sztuki czas szczególny. Przestano ją traktować jak świętość. Mówiąc niemal symbolicznie, zeszła z obłoków na ziemię. Próba zdefiniowania sztuki współczesnej sprawia niejaką trudność. Bo sztuką może stać się już wszystko, a tworzyć ją może nawet… pszczoła.

Krakowskie Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK regularnie zaprasza na wystawy i wydarzenia związane z najnowszymi osiągnięciami artystów. W ten sposób realizuje jedno ze swoich zadań – zmniejszanie uprzedzeń wobec sztuki najnowszej. Co więcej, nie tylko organizuje wystawy, lecz także wydaje bogato ilustrowane i profesjonalnie opracowane katalogi, dające odbiorcom możliwość głębszego poznania i odczytania dzieł. Przykładem takiego wydawnictwa jest sporych rozmiarów album ekspozycji „Natura w sztuce”. Oprócz sylwetek twórców, którzy wzięli w niej udział, i bogatych opisów ich artystycznego języka katalog zawiera kilka tekstów analitycznych i esejów historycznych. Daje to zwiedzającym możliwość uchwycenia szerszego kontekstu wystawy oraz zrozumienia postaw i motywacji autorów. A dla tych, którzy wydarzenie przegapili, staje się świetnym materiałem do obcowania z dziełami. W wystawie uczestniczyło siedemdziesięciu artystów z całego świata. Przedstawili prace malarskie, fotografie, wideo, obiekty artystyczne i instalacje.

Tak o wystawie pisze Claudia Roth, niemiecka polityk, członkini Partii Zieloni oraz wielu organizacji społecznych, w tym „Humanistische Union” i „Pro Asyl”, działaczka na rzecz osób LGBT i była eurodeputowana:

Tych artystów – i ich prace – łączy umiejętność ukazywania rzeczywistości trafniej, niż widzimy ją zazwyczaj. Dzieje się tak, ponieważ skupiają się oni na doświadczeniu wizualnym i wydobywaniu z niego elementów najważniejszych, dzięki czemu uwidaczniają potęgę stojącego za tym wszystkim żywiołu. Można by odnieść wrażenie, że zwłaszcza sztuki wizualne coraz częściej wybierają sobie przyrodę jako tło swoich czasem abstrakcyjnych, a kiedy indziej bardzo konkretnych apeli politycznych. Artywizm – czyli połączenie sztuki i aktywizmu – rośnie w siłę (s. 12).

Działaczka wraca uwagę na zmianę świata, jaką prowokują sztuka i nowe wyzwania, które pojawiają się wraz z rozwojem społecznym. Sztuka, o czym pisałem we wstępie, wstępuje odważnie w sferę profanum. Choć utraciła status nietykalnej świętości, nieco paradoksalnie pozostaje uświęcona. Kiedy zajmuje się polityką i bieżącym komentarzem, potrafi pozostać ideowo nietknięta. No chyba że jest celowo używana do celów propagandowych. Tylko czy wtedy wciąż pozostaje sztuką?

W eseju „Sztuka versus natura” Wolfgang Welsch, niemiecki filozof i historyk sztuki, stawia pytanie o umiejscowienie tytułowych podmiotów wobec siebie nawzajem i świata. Opisuje trzy teorie: dualistyczną, w której sztuka i natura to przeciwieństwa, monistyczną, w której kultura to przedłużenie natury, i integracyjną, w której oba elementy przenikają się, ale mają też pola autonomiczne. Twierdzi, że „sztuka wciąż na nowo interesuje się zjawiskami, które potwierdzają jej występowanie w naturze i odwrotnie: przebijanie się natury do kultury”. Jako ciekawy przykład tego przenikania podaje prace Helmuta Wimmera. Na tuzinie jego fotograficznych tableau widać wyraźnie, jak natura „wchodzi” do pomieszczeń wiedeńskiego Muzeum Historii Sztuki – w sali, gdzie wisi obraz Petera Bruegla „Myśliwi na śniegu”, leżą gałęzie obsypane śniegiem, w innych pomieszczeniach podłogę pokrywają dywan z liści i suche gałęzie lub pieni się morska woda, rozbijająca się o skały. Ludzie na tych pracach pozostają obojętni na zjawiska natury – są wpatrzeni w dzieła malarskie.

Na ciekawą osobliwość łączącą naturę ze sztuką zwraca uwagę w swojej analizie Dorota Łagodzka (historyk sztuki zajmująca się zwierzętami w kulturze), która pyta w tytule swojego tekstu „Czy zwierzę może być artystą?”. Według niej wiele dowodów wskazuje, że tak. Zwierzęta przejawiają bowiem poczucie estetyki choćby podczas godów, gdy potrafią ocenić ubarwienie, upierzenie lub „taniec” przyszłego partnera seksualnego. Małpy i słonie mogą malować, a eksperymenty z pszczołami pokazują, jak te owady przekształcają elementy dzieł sztuki na swoją modłę. Interesującym przykładem jest eksperyment Tatiany Czerskiej i Leszka Golca, którzy wcielili się w kuratorów owadów i nadali im status rzeźbiarzy.

Znalezione XVII-wieczne drewniane popiersie świętego Franciszka zostało całkowicie przewiercone przez kołatki, które pozostawiły po sobie ornamentalną sieć drobnych korytarzy na całej powierzchni rzeźby. Była to swego rodzaju kontynuacja pracy anonimowego twórcy sprzed kilku stuleci. Czekalska i Golec uznali formę stworzoną przez owady za piękną. Postanowili ją utrwalić i wystawić pod nazwą „Homo Anobium. Św. Franciszek 100% rzeźby” (s. 58).

Inni artyści podnoszą do rangi sztuki przedmioty pogryzione przez psa lub mysz. Według D. Łagodzkiej wszystkie te zjawiska upodmiotowiają zwierzęta, czynią ich twórcami. Oczywiście to zabieg mający znaczenie dla ludzi, bo ich autorzy pozostają nieświadomi tego. I jednak pozostają raczej narzędziem artysty niż artystą.

Katalog zawiera sylwetki wszystkich autorów uczestniczących w wystawie oraz fotografie ich prac. Zachowano podział na pięć części, jaki miała ekspozycja: Piękno, Ekologia, Konfrontacja, Materia i Symbol. W pierwszej artyści traktują naturę jako dostarczyciela doskonałości, w drugiej na pierwszy plan wysuwają kwestie apokaliptycznej przyszłości zniszczenia. Trzecia dotyczy zderzenia twórcy z naturą, czwarta ukazuje prace wykorzystujące elementy przyrody, a piąta odnosi się głównie do ludzkich postaw wobec zwierząt.

Katalog jest dwujęzyczny, polsko-angielski, i stanowi doskonały materiał dla osób zainteresowanych sztuką współczesną. Daje bardzo bogatą i wiarygodną wiedzę na temat samej wystawy, a także określonego aspektu sztuki. Wypada pochwalić MOCAK za świetne przygotowanie wydawnictwa.


tytuł: Natura w sztuce/Nature in art

wydawnictwo: MOCAK

miejsce i rok wydania: Kraków 2019

liczba stron: 256

format: 210 x 270 mm

okładka: miękka

Cenię spokój, zarówno ten uświęcony, jak i zwykły. W tym (s)pokoju mam swoje miejsce, z którego sięgam po książki. Czytanie dostarcza mi wszystkich emocji, jakie wymyślił świat. Nauczyłem się tego dawno temu w bibliotece w moim rodzinnym mieście. Wtedy czytałem książki „podróżnicze, względnie podróżniczo-awanturnicze”, dziś najchętniej wybieram literaturę non-fiction i książki przybliżające zjawiska kulturowe sprzed kilku dekad. Przyglądam się niektórym sztukom plastycznym i szperam w klasykach polskiego komiksu. Jestem dobry dla książek.

    2 Comments

    1. […] poznać inne powystawowe katalogi Wydawnictwa MOCAK. Na naszym portalu pisaliśmy o albumie towarzyszącym wystawie „Natura w sztuce”, który stanowi doskonały materiał dla osób zainteresowanych sztuką współczesną. Daje bardzo […]

    2. […] „zwiedzenia” innych wystaw z MOCAK-u za pośrednictwem katalogów, które zrecenzował Artur: Natura w sztuce/Nature in art, Barbara Stankiewicz. Dziesięcioro Żydów, którzy rozsławili Polskę / Ten Jews Who Made Poland […]

    Zostaw odpowiedź

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    0 %