STAĆ | BIEC
PLENER. GŁÓWNA ULICA DUŻEGO MIASTA – NOC
Od sklepowych witryn i karoserii samochodów odbijają się wielobarwne światła ulicy. Mimo późnej pory panuje wzmożony ruch.
N.N. szybkim krokiem mija innych przechodniów.
WSPOMNIENIE — Jarzący się czerwono-niebieski neon z nazwą kina na ruchliwym holu wypełnionym ludźmi.
CIĘCIE:
PLENER. BOCZNA ULICA – NOC
N.N. oddala się od ścisłego centrum. Opustoszałą boczną uliczką schodzi w dół miasta, w kierunku rzeki.
WSPOMNIENIE — Czerwona, skórzana kanapa, na niej nieco wypchany męski portfel. Dziewczyna siedząca na sofie obok zwraca na przedmiot uwagę i spogląda za siebie. Kilkanaście metrów dalej para: chłopak z dziewczyną odchodzą w kierunku schodów, znikają między ludźmi.
CIĘCIE:
PLENER. NABRZEŻE – NOC
Szum wody. N.N. opiera się o balustradę promenady betonowego nabrzeża. Powyżej most, którym przejeżdżają samochody. Z oddali dobiegają przyciszone odgłosy miasta.
N.N. otrząsa się z zamyślenia i bierze głęboki oddech.
CIĘCIE:
Dlaczego N.N. nie pochwycił portfela i nie pobiegł za jego właścicielem? Dlaczego widząc, jak mężczyzna odchodzi, beznamiętnie spacerował dalej? Skąd ten nagły przypływ bierności? Miał tyle czasu, by przemóc się i podbiec, przecież nie było daleko. Jakie konsekwencje może mieć jego decyzja? Dlaczego całą odpowiedzialność za tę sytuację wziął na siebie, skoro nie tylko on spostrzegł, co się stało? I wreszcie: dlaczego to w ogóle ma znaczenie?
Codziennie zastanawiamy się nad wieloma wyborami. Dopiero po pewnym czasie może się okazać, jak ważne one były. Nie chcemy wierzyć w efekt motyla, bo łatwo przez to wpaść w paranoję. Niekiedy lekką ręką ustępujemy, rezygnujemy, racjonalizujemy – bo przecież co złego może się stać? Powinniśmy żałować czy nie? Postąpiliśmy słusznie, głupio czy i słusznie, i głupio? Czy coś nam umknęło? Gdzie podział się rozsądek? Po czym poznać, że nie zagłuszamy wyrzutów sumienia, ale docieramy do sedna?
Co jeśli portfel w ogóle nie należał do odchodzącego chłopaka?