Temat miesiąca: fantazja
Można mieć ułańską fantazję – ułańską, czyli słowiańską, polską. Pełnokrwistą i gorącą. Taką, która odrzuca słowo „nie”, dla której nie ma rzeczy niemożliwych, która wejdzie oknem, gdy ją wyrzucą drzwiami. Ile w nas samych jest z takich ułanów?
Można puścić wodze fantazji – pozwolić sobie na rozkoszowanie się zuchwałymi marzeniami, irracjonalnymi myślami, niekonwencjonalnymi pomysłami. Odrzucić choć na chwilę ograniczające umowy społeczne. Zaprzestać wstrzymywania żwawego nurtu, który gdzieś tam w nas żyje swoim życiem i pragnie wydostać się na zewnątrz, przejść z nierealnego w realne.
Można i mieć fantazje – mieć fanaberie. Żyć mrzonkami. Pielęgnować dziwactwa i zamęczać nimi otoczenie. W skrajnej postaci: kierować się wyłącznie miłością własną, dogadzać sobie zawsze i wszędzie bez względu na wszystko i wszystkich, nie bacząc na to, jaką cenę przyjdzie za te wszystkie fantazje kiedyś zapłacić.
Można wreszcie poruszyć czyjąś fantazję – przekazać komuś tchnienie geniuszu, przypomnieć komuś dawno zapomniane stany myśli i serca, ożywić skamieniałe idee. Zachwycić sztuką, kulturą. Wskazać drogę do krainy, w której zamiast problemów są inspirujące wyzwania, a neutralność została zastąpiona wyrazistością.
Będziecie mieć okazję zobaczyć różne wcielenia fantazji – słowo pozwoli Wam spojrzeć na ten hybrydalny byt oczami kulturnatywnych autorów i autorek. Zestawienie teatru i filmu okaże się wstępem do nowego cyklu poświęconemu komiksowi – komiksowi, który z fantazją jest przecież za pan brat. Pojawią się fantazje kulinarno-teatralne (a może teatralno-kulinarne) i eksperymenty muzyczne, o których się Wam nie śniło. Fantazja umości się wygodnie na granicy fikcji literackiej i nieustannie modernizowanego miasta (bynajmniej nie fikcyjnego). Zaprowadzi Was ona potem do surrealistycznego świata, w którym jedynym wyznacznikiem realności jest lustrzane odbicie. Będzie i naukowo, i bajkowo; i śmiesznie, i poważnie.
Bawcie się na
całego. Będzie fantastycznie!