Przeczytaliśmy

Wieś stereotypów?

Agnieszka Pajączkowska i Aleksandra Zbroja postanowiły wybrać się w podróż po Mazowszu. Teren ten z góry przyporządkowywany do aglomeracji warszawskiej, rzadko staje się przedmiotem zainteresowania w oderwaniu od stolicy. Mazowsze uważane jest za obszar o marnym znaczeniu dla turystyki. Jedyne ciekawe w oczach ludzi elementy to Kurpie oraz powszechnie znany mazowiecki folklor, całkowicie jednak spłaszczony przez sklepiki typu Cepelia. Celem autorek reportażu A co wyście myślały? było spytanie mieszkańców, jaka jest współczesna wieś i skonfrontowanie stereotypów oraz wewnętrznych przekonań z rzeczywistością.
Czemu bohaterkami reportażu stały się kobiety? Wśród wszystkich mieszkańców wsi to właśnie one wykazują się największą inicjatywą, nadzorują największą liczbę projektów społecznych oraz potrafią pełnić kilka ról na raz. Reporterki uznały po prostu, że wywiady z mężczyznami nie wniosłyby nic nowego do postrzegania mazowieckiej wsi, bo to ich punkt widzenia w dalszym ciągu przeważa w mediach, jest więc powszechnie znany. Czy jednak wielość ról, w których odnajdują się kobiety, to znak naszych czasów, czy raczej specyfika kobiecego charakteru w ogóle?

Agnieszka Pajączkowska oraz Aleksandra Zbroja wybrały się w swoją podróż po mazowieckiej wsi z przekonaniem, że ujrzą przede wszystkim biedę, konserwatyzm oraz głęboko zakorzenione w kobietach poczucie niższości. Czy to, z czym się spotkały, było dla nich zaskakujące i czy będzie takie również dla czytelnika?

Pierwszy wniosek po przeczytaniu całości: w życiu kobiet, z którymi rozmawiały autorki reportażu, widać grę pozorów, praktykowaną raczej w całym kraju, nie tylko na wsi. Gra ta jest znana kobietom od tysiącleci i polega na dawaniu mężczyznom pozornej władzy, podczas gdy to one w rzeczywistości pociągają za sznurki. Helena twierdzi, że kobieta musi zdawać sobie sprawę z tego, że chłop lubi być głową rodziny, ale również z tego, że ona jest szyją i jeśli nią nie zakręci, to chłop nie zrobi nawet kroku. Podejście to – być może korzystne jeszcze kilkadziesiąt lat temu w oczach wielu bohaterek reportażu – dziś więcej szkodzi niż pomaga. Jak twierdzą kobiety, coraz trudniej facetów zagonić do roboty, nawet przy typowo męskich zajęciach. I to kobiety zajmują się organizowaniem życia wsi, podczas gdy mężczyźni wciąż pełnią funkcje reprezentacyjne, na co dzień w praktyce spędzając czas nad kieliszkiem.

Magda opowiada naszym reporterkom o podstawowej zmianie, która zaszła w kobietach na wsi. Mają odwagę wziąć rozwód. Ludzie gadają dokładnie tak samo i wytykają palcami, ale kobiety znalazły siłę, żeby nie zwracać na to uwagi. Kiedy zdały sobie sprawę, że mogą żyć bez mężczyzny, który pije i nie przynosi pieniędzy do domu, a zamiast tego ma za długie ręce do bicia? Magda nie zna odpowiedzi na to pytanie. Wie tylko, że ta zmiana nastąpiła wszędzie, nie tylko w jej własnej głowie. Niewiele osób jest świadomych, że feminizm niemalże od samych początków dotyczył głównie elit i ludzi mieszkających w miastach. Na wsiach feminizm nie miał nigdy większej racji bytu i dopiero w ostatnich latach kobiety zaczynają wyłamywać się ze schematów, tak jak zrobiła to Magda. Jednakże, ile kobiet mogłoby sobie na taką manifestację niezależności pozwolić? W końcu na wsi trzeba wykonywać sporo pracy fizycznej. Czy każda gospodyni da sobie z tym radę?

Charakterystyczną cechą wsi (jak wynika z badań w całym kraju) jest głosowanie większości mieszkańców na dwie partie. PiS i PSL święcą triumfy na terenach wiejskich i podmiejskich. Nie unikniemy jednak dyskusji na temat tego, która partia jest lepsza. Według Magdy PiS robi dla wsi dużo dobrego ze względu na 500+, według Heleny partią chłopów jest PSL. Według Józi to komunizm najlepiej dbał o wieś oraz o kobiety. Niezależnie od wyboru partii kobiety zdają się nie myśleć całościowo. Pomijają zestawienie wad i zalet. Opisując wybraną partię, pozostają przy superlatywach. Komunizm pomagał wsi w rozwoju? Co młodsi nie pamiętają, jak rząd zabierał plony do miast. PiS pomaga za pomocą 500+. Ale co z przepijaniem tych pieniędzy przez rodziców? PSL dba o wieś, bo sam ze wsi się wywodzi. Który z obecnych ważnych polityków PSL pamięta jeszcze, jak wygląda przeciętne życie na wsi? Brak w tym wszystkim konsekwencji i analitycznego myślenia. Ale czy to tylko domena wsi, czy całego społeczeństwa?

A co wyście myślały? to nie tylko reportaż o wsi, to również reportaż o tym, co wieś myśli o mieście. Agnieszka Pajączkowska oraz Aleksandra Zbroja oczekiwały w swoich rozmówczyniach głęboko zakorzenionych kompleksów. Co odnalazły w zamian? Kobiety pewne siebie i dbające o figurę, paznokcie, włosy i modny ubiór, myślące pogardliwie o miastowych, które potrafią wyjść na zakupy ubrane w dres. Znalazły również wykształcone kobiety, pracujące w kołach gospodyń lub przy różnego rodzaju inicjatywach kulturalnych, które uważają, że to na wsi można doświadczyć prawdziwej kultury, a nie w mieście. Znalazły również kobiety przekonane o wyższości wsi nad miastem pod wieloma innymi aspektami, takimi jak poczucie wspólnoty, świeże powietrze czy nawet święty spokój. Znalazło się kilka głosów chwalących miasto za możliwość bycia anonimowym, ale to wszystko. Kobiety na wsi nie mają już kompleksów, są pewne swego.

Nie wszystkie wypowiedzi zawarte w reportażu wnoszą coś nowego na temat Mazowsza i jego mieszkańców, zwłaszcza dla osób, które jak ja spędzają na wsi sporo czasu. Jest to jednak reportaż doskonale jak w przeźroczu pokazujący różnorodność mazowieckiej wsi oraz to, jak na tę różnorodność wpłynęły kapitalizm i feminizacja społeczeństwa. Zdecydowanie polecam!


tytuł: A co wyście myślały?

autorki: Agnieszka Pajączkowska, Aleksandra Zbroja

wydawnictwo: Poznańskie

miejsce i rok wydania: Poznań 2019

liczba stron: 280

format: 140 × 210 mm

oprawa: miękka

Filologia klasyczna i ćwierćwiecze – na koncie. Podróże i własne książki – w planach. Kanał literacki, kino oraz dobre jedzenie – na co dzień.

    Zostaw odpowiedź

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    0 %