Muzodzielnia

Inspiracje muzyczne – czerwiec 2020

Jeśli jest coś, co daje mi ostatnio chwilę spokoju i wytchnienia, to jest to joga. Ta niepozorna aktywność fizyczna sprawiła, że przez ostatnie tygodnie dowiedziałam się o istnieniu mięśni, o których nie miałam pojęcia! Spokój umysłu, który daje praktyka, spowodował, że joga na stałe zagościła w moim rozkładzie dnia. Ten moment ciszy na świadome bycie tu i teraz. Zatrzymuję się i akceptuję miejsce, w którym jestem. Cisza jest magiczna. Gdyby nie ona, nie doceniłabym muzyki.

Fiona Apple Fetch the Bolt Cutters (2020)

Fiona Apple, choć wydaje swoje płyty rzadko, zaskakuje słuchaczy swoją muzyczną ewolucją. Domowy mikroświat sprzyja otwartości, z jaką Fiona Apple śpiewa o problemach z depresją, sprawach sercowych czy jak porusza feministyczne tematy. Fetch the Bolt Cutters jest płytą melodyjną, szaloną, na której artystka używa swojego głosy jak instrumentu i nie boi się gatunkowego eklektyzmu. Utwory zaskakują, intrygują, aż nie da się od nich oderwać.

Empress Of I’m Your Empress Of (2020)

I’m Your Empress Of to porywający album, na którym Lorely Rodriguez połączyła pop z rytmami jej środkowoamerykańskich korzeni, tworząc płytę, do której ciało samo podryguje. Taneczne rytmy, pewna łagodność dźwięków sprawiają, że muzyka porywa nas i wprowadza w przyjemny, letni nastrój.

Cafe Racer Shadow Talk (2020)

Jeśli potrzebujecie soundtracku do spacerów w słoneczny dzień, to Shadow Talk sprawdzi się doskonale. Spokojne, nieśpieszne dźwięki gitary oraz subtelny głos wokalisty snują się łagodnie i zachęcają do podążania za ich rytmem. Chicagowska grupa nagrała album, oscylujący między nurtem shoegaze i psychodelicznym rockiem, którego poszczególne części układają się w piękną, efemeryczną całość.

Błoto Erozje (2020)

Grupa Błoto to tak naprawdę uszczuplony skład EABS (o ich interpretacji utworów Komedy pisałam w grudniowych inspiracjach). Muzycy w swojej twórczości wychodzą poza ramy jazzu, czerpiąc m.in. z nowojorskiej muzyki lat 90. czy brutalnego hip-hopowego groove’u. Kluczowe pojęcie dla płyty Erozje to bunt. Bunt intensywny i organiczny. Wszakże żyjemy w czasach postępujących zmian klimatycznych, pogłębiających się podziałów społecznych i rosnącego nacjonalizmu, z którymi nie sposób się pogodzić.

Bartuś 419 Boże błogosław morderców (2020)

Boże błogosław morderców przypomina zapis muzycznego performansu. Warstwa dźwiękowa zbudowana jest wokół rwących się sampli, które tworzą pozorny chaos. Elektronika oraz gatunki takie jak jazz czy rock wykorzystywane są tutaj w sposób eksperymentalny, współgrają z nerwowym głosem rapera. Teksty z kolei są intrygującym zlepkiem turpistycznych motywów, miejskiej poezji i blokowego rapu, co przekłada się na wyjątkowość Bartusia 419.


Wszystkie polecane utwory w ramach „Muzycznych inspiracji” znajdziecie na Spotify w playliście Z CYKLU: MUZODZIELNIA.

W poprzednim życiu z pewnością była kotem. Zawsze chodzi własnymi drogami, stroni od ludzi, działa według własnych zasad. Uzależniona od muzyki – najbardziej lubi te dziwne, offowe dźwięki, których nie sposób znaleźć w mainstreamowych mediach. Z pasji studiuje kulturoznawstwo. Marzy jej się świat pełen szczerości, tolerancji i różnorodności.

    Zostaw odpowiedź

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    0 %